Tuż przed świętami Bożego Narodzenia pojawiła się krótka informacja o tym, że w Gdańsku powstaje Akademia Sportu Wybrzeże, która zajmie się szkoleniem adeptów sportu żużlowego. Stowarzyszenie założone przez syna słynnego polskiego żużlowca, nieżyjącego już, Zenona Plecha, ma wspomóc Gdański Klub Żużlowy Wybrzeże. Pomoc ma polegać na przygotowaniu najmłodszych kandydatów na żużlowców, szkoląc ich na minitorze i późniejszym przekazaniu ich pod opiekę klubu, który zajmie się ich „dorosłym” szkoleniem.
- Inicjatywę Krystiana przyjęliśmy z radością. Każda para rąk na pokładzie jest bezcenna, a to, że chcemy budować wspólnie przyszłość gdańskiego żużla pokazuje, że wbrew wielu opiniom środowisko jest zjednoczone i potrafi współpracować. Będziemy wspierać działania akademii i trzymać kciuki za jej powodzenie. Młodzi zawodnicy trenujący na mini torze zostaną bezpłatnie wypożyczeni do akademii, która jako klub partnerski, będzie prowadziła również bieżące nabory. Z kolei po przejściu do klasy 250 cc, adepci automatycznie będą zawodnikami naszego klubu i zaczną szkolenie ukierunkowane na "dorosły" żużel - mówi Tadeusz Zdunek, prezes GKŻ Wybrzeże.
Ostatni czas nie jest łatwy dla gdańskiego żużla. Można się biernie przyglądać i komentować, a można zakasać rękawy i dołożyć cegiełkę do jego rozwoju
Krystian Plech / prezes Akademii Sportu Wybrzeże
To tym bardziej cenne i dające nadzieję przedsięwzięcie, bo od lat w Gdańsku jest z tym problem. Czasy znakomitych żużlowców, którzy byli wychowankami Wybrzeża i z powodzeniem przez lata je reprezentowali minął. Czy bezpowrotnie? To się okaże. Dziś w kadrze I-ligowego Wybrzeża są tylko dwaj jego wychowankowie: Jakub Kowalski i Mateusz Łopuski. W jakim stopniu będą oni w najbliższej przyszłości stanowić o sile gdańskiego żużla? Dziś nikt tego nie wie. W przypadku szkolenia bardzo ważna jest perspektywa. Obserwatorzy gdańskiej sceny żużlowej w pamięci mają świeży przypadek Antoniego Kawczyńskiego. Niespełna 15-letni wychowanek Wybrzeża został w ubiegłym roku II wicemistrzem świata w klasie 250 cc (do lat 16), ma w swoim dorobku także mistrzostwo Polski w mini-żużlu i mini-żużlu na lodzie. Swoją przyszłość związał jednak z toruńskim Apatorem. Wprawdzie „dorosłą” licencję żużlową, będzie mógł zadawać dopiero za rok, ale to w Toruniu będzie kontynuował swoją sportową przygodę, bo ten klub dysponuje dużo większym budżetem niż Wybrzeże. O pozyskanie Kawczyńskiego starały się także kluby z Wrocławia i Lublina. To jednak pozytywny wyjątek, który nie czyni reguły, tym bardziej, że to nie gdańskich kibiców będzie radował Kawczyński swoją jazdą na żużlu.
- Ostatni czas nie jest łatwy dla gdańskiego żużla. Można się biernie przyglądać i komentować, a można zakasać rękawy i dołożyć cegiełkę do jego rozwoju. W wielu kwestiach mamy różne opinie, ale mamy też wspólny cel. Inicjatywa ma na celu odciążenie klubu, aby mógł skupić się na prowadzeniu pierwszej drużyny i szkoleniu zawodników w klasach 250 i 500 cc. Nasze stowarzyszenie wspomoże klub szkoleniem na minitorze. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że takie rozwiązanie będzie najbardziej efektywne. Od kilku lat z powodzeniem organizuję wydarzenia na mini torze, mój śp. tata Zenon prowadził wcześniej szkółkę oraz fundację. To sprawia, że w tej dziedzinie czuję się pewnie - mówi Krystian Plech, prezes Akademii Sportu Wybrzeże, który jest także członkiem stowarzyszenia GKŻ Wybrzeże.
To inicjatywa cenna i interesująca także dlatego, że aktywizuje dawne gdańskie gwiazdy „czarnego sportu”. Projekt wspierają swoimi nazwiskami byli świetni żużlowcy Wybrzeża jak: Leszek Marsz, Mirosław Berliński, Jarosław Olszewski czy Dariusz Stenka.
- Jestem pełen podziwu dla Krystiana, bo to znakomity organizator. Jeśli on się za to wziął, to będą z tego owoce – komentuje dawny żużlowiec gdańskiego Wybrzeża Leszek Marsz. Dla klubu to może być ratunek, choć, oczywiście, na efekty trzeba będzie poczekać. Ważne, że Krystian wrócił do klubu. Ja widzę w tym projekcie szansę na odrodzenie się Wybrzeża – dodaje Marsz.
A Krystian Plech dodaje: - Najważniejszym celem w pierwszym roku będzie systematyczność treningów i pozyskiwanie nowych adeptów. Mamy na to swój pomysł i liczę, że przy wsparciu osób nam przychylnych, za kilka lat doczekamy się nowych, obiecujących zawodników w Wybrzeżu. Nie wyobrażam sobie, aby mieli zasilić barwy innego klubu.
Szczegółowe informacje o bieżącej działalności akademii można znaleźć na Facebooku pod hasłem „Akademia Sportu Wybrzeże”.
Napisz komentarz
Komentarze