– Ostatnie doświadczenia, jeśli chodzi o zachowania płockiego koncernu, pozwalają stwierdzić, że ceny ustala monopolista. Orlen sam potwierdził, że świadomie utrzymywał wysokie ceny, drenując portfel polskiego konsumenta, oraz tłumaczył to celem innym niż gospodarczy – mówi poseł Tadeusz Aziewicz z Koalicji Obywatelskiej. – Jeżeli Orlen może robić takie rzeczy, to oznacza potężne zagrożenia, jeżeli chodzi o ochronę praw konsumenta.
Parlamentarzysta KO nawiązał do sytuacji z przełomu roku, gdy podatek VAT na paliwa wzrósł na powrót z 8 do 23 proc. Jednocześnie, ku zaskoczeniu kierowców oraz ekspertów rynku, ceny paliw na stacjach utrzymały się na podobnym poziomie, co zrodziło uzasadnione podejrzenia ich wcześniejszego zawyżania. Okazało się, że w sytuacji spadku cen paliw na rynkach światowych oraz umacniania się złotówki, płocki koncern podnosił swoje ceny hurtowe, które pod koniec roku niepodziewanie spadły o ok. 12 proc. Prezes państwowej spółki tłumaczy to chęcią niewywoływania po 1 stycznia szoku cenowego wśród konsumentów.
PRZECZYTAJ TEŻ: Ceny paliw mogły być niższe? Oświadczenie prezesa PKN Orlen
– Gdybyśmy miesiąc wcześniej nie komunikowali, że zrobimy wszystko, by ceny utrzymać, mielibyśmy w okresie przedświątecznym chaos na stacjach. Mielibyśmy nieprzewidywalną panikę, co wiąże się z całym systemem logistyki i dostaw. Nie można było tego mechanizmu przeprowadzić, ponieważ skończyłoby się to bardzo źle – przekonuje Daniel Obajtek.
W minionym tygodniu wszczęcie postępowania w sprawie możliwości zawyżania cen ogłosił prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. To samo zrobił szef Najwyższej Izby Kontroli, z tą różnicą, że formalnie odmówiono mu już wpuszczenia inspektorów do spółki.
Posłowie KO zachęcają do obliczenia strat na cenach paliw
Z kolei posłowie Koalicji Obywatelskiej zachęcają kierowców do wyliczania, ile mogliby zaoszczędzić, gdyby ceny paliw objęto realną, a nie tylko – jak mówią – teoretyczną tarczą antyinflacyjną. Podczas poniedziałkowej (9 stycznia) konferencji zorganizowanej przy stacji Orlenu na gdańskim Przymorzu zaprezentowali funkcjonujący na stronie aferaorlenu.pl kalkulator, który ma wyliczać orientacyjne straty, jakie mógł ponieść przeciętny kierowca.
– To realne, duże straty dla każdego gospodarstwa domowego – mówiła posłanka Agnieszka Pomaska. – To PKN Orlen doprowadził do tego, że Polacy płacili na stacjach benzynowych więcej niż powinni. A te pieniądze na końcu trafiają i tak do polityków PiS.
PRZECZYTAJ TEŻ: Potwierdzają się kolejne zapisy z umowy pomiędzy Orlenem i Saudi Aramco
Parlamentarzyści zaprezentowali na przygotowanych planszach kilka wyliczeń. Wynika z nich, m.in., że osoba dojeżdżająca z Tczewa do pracy w Gdańsku mogła w skali roku stracić niespełna 2 tys. zł. Trzeba jednak zaznaczyć, że oskarżenia o zawyżanie marży dotyczą wyłącznie ostatnich miesięcy 2022 r. Trudno, w związku z tym, potwierdzić precyzję takich kalkulacji.
– Na stronie można wyliczyć, ile straciło się w ciągu jednego miesiąca, a ile w ciągu ostatnich 11 miesięcy, gdy obowiązywał obniżony VAT na paliwa – mówi posłanka Pomaska. – Przede wszystkim, chcemy zwrócić uwagę, że spółka PKN Orlen osiąga, w związku z wojną, nadmiarowe zyski, którymi nie chce się dzielić z Polakami.
Napisz komentarz
Komentarze