Janusz Trupinda pozostaje dyrektorem Muzeum Zamkowego w Malborku
Janusz Trupinda ocenia, że ostatnie lata były dla niego czasem dużych wyzwań. Część z nich było przewidywalnych, znalazły się w przygotowanej przez niego w 2017 roku strategii, lecz nie dało się przecież przewidzieć pandemii koronawirusa, wybuchu wojny w Ukrainie czy galopującej inflacji. Kierowanie muzeum było więc w dużej części zarządzaniem kryzysowym. Lecz, co najważniejsze, cele naukowe, związane z dbałością o zbiory oraz z ich udostępnianiem, udało się zrealizować niemal w stu procentach.
Tę opinię samego zainteresowanego musiał podzielać minister kultury Piotr Gliński, skoro wręczył nominację Januszowi Trupindzie na maksymalny przewidziany przepisami czas siedmiu lat.
WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ W ARTYKULE: Janusz Trupinda ponownie powołany na dyrektora Muzeum Zamkowego w Malborku
Dyrektor malborskiej placówki podkreśla, że to zasługa i rezultat wysiłku całego personelu muzeum.
– Chciałem, by nasze muzeum stało się jedną z czołowych instytucji muzealnych w Polsce. Zamek jest, oczywiście, wielką atrakcją turystyczną, to znakomity zabytek, lecz w ostatnich dekadach działalność muzeum była mocno podporządkowana sprawom konserwatorskim, odbudowywano zamek malborski, naprawiano zamek kwidzyński. Postawiłem sobie za zadanie przywrócenie dużego znaczenia stronie muzealnej, i to się udało – dodaje Janusz Trupinda.
Przytacza projekty naukowe znane w całej Europie – jak badanie strat wojennych czy badanie rzeźby kamiennej proweniencji czeskiej – realizowane przez pracowników muzeum. Dyrektor nie kryje swojego zadowolenia z rosnącej stale rangi malborskiej placówki naukowej, choć, zarazem, nie ukrywa (z pewnym żalem), że stało się to kosztem jego własnych zainteresowań naukowych, na które miał, po prostu, znacznie mniej czasu.
Dobiegający końca 2021 rok stał pod znakiem dużych nadziei na powrót do normalnej pracy po zluzowaniu obostrzeń sanitarnych, niestety, w lutym nastąpiła napaść Rosji na Ukrainę, która ma znaczący wpływ na pracę muzeum.
Nie ma co taić, że znajdujemy się w stanie podwyższonej gotowości, od strony bezpieczeństwa, jako jeden ze strategicznych celów, od strony propagandowej, dla ewentualnego agresora. Wprowadzone zostały procedury bezpieczeństwa, przygotowany plan, na wypadek konieczności ewakuacji zbiorów. Jesteśmy też gotowi na ewentualność przyjęcia zbiorów muzealnych z Ukrainy, by je przechować w odpowiednich warunkach.
Janusz Trupinda / dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku
– To wszystko trzeba było wykonać, a przecież nie planowaliśmy takich działań. Miał to być rok stabilizacji, a przynosił, nie zawsze dobre, niespodzianki. Lecz to nie znaczy, że nie był rokiem udanym – mówi Janusz Trupinda.
– Zatem Najświętsza Maryja Panna musi spoglądać na swoją sprofanowaną siedzibę – cytuje tytuł głośnej wystawy dyrektor malborskiego muzeum.
To ekspozycja przedstawiająca starania o zachowanie zamku, podjęte przez grono ludzi przerażonych spustoszeniem zabytkowych budowli w czasach pruskich. Wojna za naszą wschodnią granicą i tu miała swój wpływ, choćby poprzez rosnący koszt ubezpieczenia wypożyczanych eksponatów. Zachodnie muzea, po prostu, obawiały się o swoje eksponaty, które przybyły do Malborka po raz pierwszy.
Co w Muzeum Zamkowym w Malborku w 2023 roku i w kolejnych latach?
Jak będzie wyglądać praca muzeum zamkowego w najbliższych latach? Nowy-stary dyrektor posiada dokładny, wręcz szczegółowy program.
- W 2023 roku zakończy się prezentacja tzw. tryptyku malborskiego, który, notabene, rozrósł się do czterech części.
- Zakończy cykl wrześniowa wystawa „Czarna i biała legenda zakonu krzyżackiego” – to materiał, który posłuży do przygotowania wystaw stałych, eksponowanych na zamkach w Malborku, Kwidzynie i w Sztumie, które opowiedzą historię tych miejsc i jednocześnie ułatwią ich odbiór. Wiążą się z tym wysiłek intelektualny pracowników, ale też spore plany zakupu eksponatów. Praca nad nowymi projektami już się, zresztą, rozpoczęła.
PRZECZYTAJ TEŻ: Zamek w Malborku od strony, której nie znacie
- Rok 2023 stać będzie pod znakiem rocznicy śmierci Konrada Steinbrechta, osoby niezwykle zasłużonej dla odbudowy zamku. To również okazja do pokazania, znajdujących się w warowni, licznych urządzeń technicznych, odtworzonych według dawnych wzorów. Są zakonserwowane, odnowione, w większości sprawne. Można, choćby, podnieść most zwodzony na Zamek Wysoki albo opuścić ogromną kratę w bramie Zamku Średniego.
- W tym roku odbędą się też w Malborku kolejne Biennale Ekslibrisu Współczesnego, jak również cały szereg innych wystaw, bardzo różnorodnych.
Ponad 600 tys. zwiedzających malborski zamek w 2022 roku!
Malborski zamek przekroczył w 2022 roku barierę 600 tysięcy zwiedzających. Szybko wzrasta liczba odwiedzin zamków w Sztumie i w Kwidzynie. Akcja „Darmowy listopad w rezydencjach królewskich” przyniosła 46 tysięcy turystów. W trakcie pięciu lat, planowane jest osiągnięcie w Malborku progu 800 tysięcy osób.
PRZECZYTAJ TEŻ: Zamek w Malborku w listopadzie odwiedziło ponad 43 tys. osób
– Często bywam pytany, czy dojdziemy kiedyś do miliona – z uśmiechem opowiada Janusz Trupinda. – Lecz nawet malborski zamek, choć ogromny, nie jest z gumy, a jego zwiedzanie powinno się odbywać w dobrych warunkach. Do tego dochodzą kwestie bezpieczeństwa. Nie będziemy się „ścigać na frekwencję”, już ustaliliśmy limity na poszczególne godziny. Mamy też pewne pomysły na rozśrodkowanie zwiedzania na terenie zamku, i będziemy je wdrażać.
Napisz komentarz
Komentarze