Bezpośrednią przyczyną złości francuskich działaczy jest publikacja w „Tygodniku Solidarność” długiego wywiadu z Marine Le Pen, przywódczynią skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego i kandydatką w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Jednak już wcześniej działacze z Francji zarzucali Solidarności „odmowę obrony praw osób LGBT” i „udział w polityce stygmatyzacji migrantów”.
Te informacje częściowo potwierdza rzecznik Komisji Krajowej NSZZ Solidarność, Marek Lewandowski.
- Faktycznie pojawił się zarzut wobec nas, ze strony francuskiego związku zawodowego CFDT, po publikacji w „Tygodniku Solidarność” – powiedział w rozmowie z zawszepomorze.pl. - My jesteśmy wprawdzie właścicielem tego tytułu, ale to jest tygodnik opinii, mający dużą autonomię i nie siedzimy tam na kolegiach redakcyjnych, żeby redaktorom mówić o czym mają pisać. Tygodnik opublikował wywiad z jedną z kandydatek we francuskich wyborach prezydenckich, Marine Le Pen, na krótko przed jej przyjazdem do Polski. To bardzo nie spodobało się Francuzom, którzy uznali, że publikowanie czegoś takiego jest niedopuszczalne, że to jest złamanie ich wartości. To znaczy niby „naszych” wartości, bo przy okazji dowiedzieliśmy się, że są jakieś wartości Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych. I że w związku z tym złożą za wniosek o nasze zawieszenie. Ten wniosek prawdopodobnie został złożony, tyle że zawieszenia może dokonać jedynie kongres EKZZ, a on odbędzie się dopiero w przyszłym roku.
Solidarność za mało emancypacyjna
Cała sytuacja nie dziwi Piotra Szumlewicza, dziennikarza i działacza związkowego, przewodniczącego związku zawodowego Związkowa Alternatywa.
- Niewątpliwie ten wniosek jest zrozumiały, bo Solidarność, na tle innych europejskich związków zawodowych zdecydowanie się wyróżnia poziomem ksenofobii i przywiązania do nacjonalistycznych sił w Europie – mówi w rozmowie z zawszepomorze.pl. – Właściwie wszystkie kraje europejskie i związki zawodowe, w ramach swojej misji, a więc walki z łamaniem praw pracowniczych, zwalczają przejawy dyskryminacji ze względu na pochodzenie, płeć orientację seksualną. Tymczasem Solidarność, ze swoim konserwatyzmem w sprawach światopoglądowych wydaje się nie pasować do takiego emancypacyjnego charakteru ruchu związkowego. Ostatnio w EKZZ była dyskusja na temat praw imigrantów i uchodźców, i z tego co wiem, Solidarność, jako jedyna zaprezentowała nieprzychylne podejście do uchodźców i do ich praw. To zaskakujące. Bądź co bądź Polska jest krajem, z którego pochodzi największa liczba imigrantów w Unii Europejskiej, ponad dwa miliony. W związku z tym w naszym interesie jest walka o to by prawa imigrantów były chronione. W tym kontekście niechęć do imigrantów i uchodźców w ruchu związkowym może zdumiewać.
Usunięcie Solidarności z EKZZ byłoby symboliczne. To byłby jasny znak, że Solidarność jest dziś na marginesie europejskiego ruchu związkowego
Piotr Szumlewicz / Związkowa Alternatywa
Piotra Szumlewicza dziwi też promowanie francuskich populistów przez związkową gazetę.
- Le Pen i Zemmour są politykami, którzy są otwarcie ksenofobiczni, co odbija się na postawach ich zwolenników w zakładach pracy. Zdumiewa więc ten sojusz, czy przynajmniej mruganie okiem przez Solidarność do skrajnie prawicowych polityków. Pamiętajmy też o tym że Le Pen jest bardzo mało propracownicza, jest raczej neoliberalna w podejściu do praw pracowniczych.
S: Nie dyskryminujemy imigrantów
Pytany o te kwestię rzecznik Solidarności, przyznaje, że faktycznie polski związek ideologicznie plasuje się daleko od europejskiego mainstreamu.
- Solidarność od dawna nie pasuje do Europejskiej Konfederacji Związków zawodowych, bo jesteśmy jednym z nielicznych chrześcijańskich związków zawodowych więc nie po drodze nam ze stanowiskami promującymi LGBT czy szaleństwa ekologiczne, które niszczą polską energetykę i całą gospodarkę. Temu się sprzeciwiamy, ale nasze zdanie nigdy nie jest uwzględniane, nasze wnioski są przegłosowywane. Czasem tylko uda nam się wstawić jakieś zdanie odrębne.
Marek Lewandowski nie zgadza się jednak z twierdzeniem, że związek nie walczy z dyskryminacją, a już szczególnie, że prezentuje negatywne stanowisko w sprawie imigrantów.
- Stanowiska, które publikujemy są jednoznaczne: imigranci mają być traktowani tak samo jak polscy pracownicy. Nie może być mowy o żadnym dumpingu socjalnym, dumpingu płacowym. Gdyby to była nieprawda, to skąd tylu pracowników ukraińskich, którzy są naszymi członkami? Uruchomiliśmy też specjalny fundusz pomocy dla białoruskich związków zawodowych. Jeden z liderów strajku na Białorusi jest pracownikiem Komisji Krajowej. Natomiast przegłosowane ostatnio przez EKZZ stanowisko, że mamy przyjmować imigrantów jest biegunowo sprzeczna zarówno z tym, co mówi Komisja Europejska, jak i tym co myśli na ten temat Solidarność.
Nawiązując do Orwella - Solidarność popełniła myślozbrodnię, a francuska policja myśli chce nas za to ukarać
Marek Lewandowski / NSZZ Solidarność
Czy bać się Solidexitu?
- To jest trochę tak jak z dążeniem Solidarnej Polski do polexitu. Polski rząd niestety coraz częściej łamie przepisy Unii Europejskiej. Tak samo Solidarność łamie coraz więcej zasad międzynarodówki związkowej – ocenia Piotr Szumlewicz
Jego zdaniem usunięcie Solidarności z EKZZ byłoby symboliczne.
- To byłby jasny znak, że Solidarność jest dziś na marginesie europejskiego ruchu związkowego. Z drugiej strony to byłoby znaczące, bo EKZZ negocjuje różne stanowiska z Unią Europejską. W związku z tym wypchnięcie Solidarności europejskiej rodziny związków zawodowych osłabiłoby jej siłę w negocjowaniu różnych stanowisk na szczeblu unijnym. Rada Europejska, Rada Europy Komisja Europejska, Parlament Europejski – we wszystkich tych ciałach związki zawodowe są partnerem.
Marek Lewandowski na kwestię skutków ewentualnego usunięcia Solidarności z EKZZ patrzy odmiennie.
- Instytucjonalnie nasza obecność w EKZZ niewiele nam daje, bo i tak w ostatnich latach regularnie jesteśmy przegłosowywani w tych sprawach, na których nam zależy – zauważa. - Agenda socjalistyczna i lewica ideowa ma absolutną przewagę w Konfederacji, podobnie zresztą to wygląda w Parlamencie Europejskim. Więc tu nie za wiele jesteśmy w stanie zdziałać. Problemem jest natomiast to, że za pośrednictwem EKZZ rozdzielanych jest sporo funduszy unijnych na różne granty związkowe Już dostaliśmy sygnał, że rozpatrzenie jednego z naszych wniosków zostało zawieszone do czasu rozstrzygnięcia sprawy, o którą zabiegają Francuzi. Natomiast my płacimy bardzo duża składkę afiliacyjną, więc jeśli coś się wydarzy, to pewnie sami będziemy się zastanawiali jakie decyzje podjąć.
Póki co związek czeka na postawienie zarzutów.
- Jak je poznamy, będziemy się do nich odnosić. Na razie jest to tylko list jednego z przewodniczących, pana Bergera. Wspólne stanowisko francuskich związków zawodowych jest dużo łagodniejsze. Podsumowując, chciałbym nawiązać do Orwella: Solidarność popełniła myślozbrodnię, a francuska policja myśli chce nas za to ukarać – kończy rzecznik Solidarności.
Napisz komentarz
Komentarze