W konferencji udział wzięli parlamentarzyści i samorządowcy wszystkich uczestników Koalicji Obywatelskiej, a także przedstawiciele organizacji partnerskich, które zaangażowały się w naszym regionie z akcję zbierania podpisów m.in. KOD, Obywatele RP, Wszystko dla Gdańska. Projekt obywatelski przewiduje przeznaczenie środków na politykę zdrowotną w obszarze leczenia niepłodności, w tym na finansowanie procedur medycznych wspomaganej prokreacji.
- Oficjalnie rozpoczynamy zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem ustawy „Tak dla In Vitro” w województwie pomorskim - powiedziała podczas konferencji prasowej posłanka Agnieszka Pomaska, pełnomocniczka Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Tak dla In Vitro". - To bardzo ważne wydarzenie, przed wszystkim dlatego, że w tę inicjatywę postanowiło zaangażować się wiele stowarzyszeń, wiele organizacji, oczywiście także partie polityczne. Chcę jednak podkreślić, że to nie jest projekt polityczny. In vitro to życie, in vitro to ludzie. Zresztą, takie jest hasło naszej kampanii. Dziś nie ma nic cenniejszego, nic pilniejszego niż sprawienie, aby w Polsce rodziło się jak najwięcej dzieci.
Posłanka zauważyła, że w ciągu ostatnich 7 lat obserwuje się politykę, która doprowadziła do tego, że w ubiegłym roku urodziło się najmniej dzieci od końca II wojny światowej.
- Ograniczono dostęp do świadczeń, które sprawiałyby, że w Polsce może rodzić się więcej dzieci - podkreśliła Pomaska. - Czymś niezrozumiałym jest likwidacja programu in vitro - finansowania przez państwo procedury in vitro, najskuteczniejszej metody leczenia niepłodności. Finansowania tej metody i programu, w wyniku którego w latach 2013-2016 urodziło się 22 tysiące dzieci. Dzisiaj ten program zastępowany jest programami samorządowymi. Tylko w Gdańsku z miejskiego programu in vitro urodziło się ponad 600 dzieci. To nie powinno być zadanie samorządów. To powinno być zadanie państwa, wspieranie tych, którzy chcą mieć dzieci. Problem z niepłodnością ma 3 mln osób w Polsce. Stąd projekt in vitro, stąd zbiórka podpisów.
Zaznaczyła, że chodzi nie tylko przywrócenie finansowania tego programu. - Przede wszystkim chcemy przywrócić pozytywne myślenie, o tym jak państwo może wspierać rodziny, wspierać w czymś dobrym i jednoznacznie pozytywnym - spuentowała.
To nie jest projekt polityczny. In vitro to życie, in vitro to ludzie. Zresztą, takie jest hasło naszej kampanii. Dziś nie ma nic cenniejszego, nic pilniejszego niż sprawienie, aby w Polsce rodziło się jak najwięcej dzieci.
Agnieszka Pomaska / posłanka PO, Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Tak dla In Vitro"
Posłanka Barbara Nowacka przytoczyła dane na temat bezpłodności. Jak przypomniała, bezpłodność dotyka około 1,5 mln par w Polsce.
- Wyjście dla nich jest wydawałoby się całkiem proste, szczególnie w XXI wieku – mówi. - Dostępne in vitro, czyli takie, na które je stać. Większości par w Polsce nie stać na metodę in vitro do tego stopnia, że osoby niezamożne w ogóle nie podchodzą do starania się o dziecko.
Osoby zamożniejsze często biorą kredyty, zadłużają się żeby tylko mieć dzieci.
- Rządzący na sztandarach mają hasła na temat dzietności i płodności, a jedyne co mają do zaoferowania, to hipokryzja, brak refundacji in vitro i obrażanie Polek – stwierdziła Barbara Nowacka. - Dlatego, tym bardziej apelujemy do wszystkich mieszkańców i mieszkanek Pomorza o włączenie się do obywatelskiej akcji. Chcemy pokazać, że in vitro, to ludzie. In vitro to metoda dająca szanse na rodzicielstwo. In vitro to szansa na dziecko. To po prostu realizacja marzeń o miłości. Nie polityka, nie zimne kalkulacje.
Rządzący na sztandarach mają hasła na temat dzietności i płodności, a jedyne co mają do zaoferowania, to hipokryzja, brak refundacji in vitro i obrażanie Polek
Barbara Nowacka / Inicjatywa Polska
Barbara Nowacka podkreśliła, że dziś wiadomo, iż ta metoda pozwala skutecznie zajść w ciążę większości ubiegających się.
- Nie żadne naprotechnologie, na które rząd wydaje pieniądze, a skuteczne, nowoczesne metody leczenia niepłodności – zaznaczyła posłanka. - Dlatego zdecydowaliśmy się na obywatelski projekt. Wierzymy, że pokażemy naszą mobilizacją, że in vitro nie ma barwy politycznej, ma wyłącznie barwę miłości. Jeżeli rządzący odrzucą ten projekt, to będzie ewidentny dowód na ich hipokryzję. W ich programie dotyczącym demografii możemy dużo przeczytać o ograniczaniu dostępu do cesarskiego cięcia, ale nie przeczytamy nic o dostępie do in vitro.
Głos zabrał także poseł z Gdyni Tadeusz Aziewicz.
- Wczoraj trochę nieformalnie rozpoczęliśmy akcję zbierania podpisów pod obywatelskim projektem w Gdyni – przyznał. - Oddźwięk ze strony mieszkańców był znakomity. Gdynianie mają żal do swojego samorządu, jako że Gdynia jest jedynym miastem w Trójmieście, które odrzuciło projekt wsparcia procedury in vitro ze środków samorządu. Myślę, że w tej chwili jest okazja, aby rozwiązać ten problem w skali makro. To szczególna odpowiedzialność nas wszystkich. Chcemy pomagać ludziom, którzy mają problem, a nie są w stanie z powodów ekonomicznych samotnie dźwignąć wynikających z finansowania obciążeń, a chcą mieć prawo do posiadania dzieci.
Małgorzata Chmiel przypomniała, że metoda in vitro to najskuteczniejsza metoda leczenia niepłodności funkcjonująca na świecie już od około 40 lat.
- W Polsce finansowanie tej metody wprowadzono za rządów Donalda Tuska – mówiła posłanka. - Kontynuowała to pani Ewa Kopacz. Niestety, przyszły rządy PiS-u, które na samym początku swoich rządów wykreśliły z budżetu finansowanie tej metody. Nie może być tak, że leczenie niepłodności może być dostępne tylko dla tych, którzy są zamożni. Dzieci chcą posiadać ludzie niezależnie od swojego statusu materialnego, dlatego prosimy państwa o pomoc w zbieraniu podpisów.
Chmiel zapewniła, że podpisy pod projektem ustawy zbierane będą we wszystkich biurach poselskich w całej Polsce, także przez strony internetowe.
- Będziemy to też robić podczas bezpośrednich spotkań z mieszkańcami -zaznaczyła. - Mamy nadzieję, a raczej jesteśmy pewni, że tych 100 tys. podpisów bez problemu uda nam się zebrać do świąt, chociaż ustawa przewiduje na to 3 miesiące.
Pomoc w zbiórce podpisów zadeklarowały liczne stowarzyszenia i organizacje społeczne.
Napisz komentarz
Komentarze