Wszystko działo się na wysokości Lubiatowa. Kitesurfer zaplątał się w liny swojego latawca i niebezpiecznie dryfował w stronę otwartego morza. 17-letni Olaf Grodzicki, który usłyszał czyjś sygnał z brzegu, ruszył na ratunek. Podpłynął do mężczyzny na desce windsurfingowej i przez kilkaset metrów holował go do brzegu na własnych plecach.
– Skupiałem się tylko na tym, by to się dobrze skończyło. Gdy dotarliśmy na brzeg, poczułem ulgę. To był ogromny stres, ale działałem automatycznie, przez co wszystko udało się zakończyć szczęśliwie – mówił Olaf Grodzicki.
– Mamy w Trójmieście miejsca, gdzie kształtuje się dobre charaktery. Takim miejscem jest III LO w Gdyni i Sopocki Klub Żeglarski – mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. – Każdego dnia budujemy mosty współpracy, a dzisiaj taki pojawił się sam – dodaje prezydent Wojciech Szczurek.
Za bohaterski czyn od prezydentów obu miast Olaf otrzymał list gratulacyjny i nagrodę finansową.
Napisz komentarz
Komentarze