Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

79. urodziny Lech Wałęsa spędza w Monaco

Dawniej to były urodziny. Tego dnia, w latach 90., prezydencki dom przy ulicy Polanki w Gdańsku stawał się największym, polskim salonem towarzyskim. Na jubileuszową fetę zjeżdżało niemal pół Warszawy i prawie całe Trójmiasto.

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Lech Wałęsa 29 września kończy 79 lat. Były prezydent swoje urodziny obchodzi tym razem w Monaco. Na profilu facebookowym zamieścił zdjęcie z hotelu, w którym przebywa.

Od lat urodziny Lecha Wałęsy były języczkiem medialnej uwagi.

Dawniej to były urodziny. Tego dnia, w latach 90. prezydencki dom przy ulicy Polanki w Gdańsku stawał się największym, polskim salonem towarzyskim. Na jubileuszową fetę zjeżdżało niemal pół Warszawy i prawie całe Trójmiasto. Stawiał się garnitur władzy politycznej, biznesowej i kościelnej. Kolejka chętnych do składania życzeń składała się z kilkuset osób. I trzeba było czasami odczekać nawet dwie godziny, żeby dojść do jubilata.

Na wiele tygodni przed urodzinami padały pytania – czy można jeszcze dostać zaproszenie?

A bulwarową prasę rozgrzewały emocje i pytania – kto będzie, a kogo nie będzie na tych urodzinach. I dziś łatwiej wyliczyć tych, którzy na Polankach nie bywali. Bo lista z tymi nazwiskami jest krótka. Wiadomo, że mimo zaproszenia nie pojawił się tu Jarosław Kaczyński ani redemptorysta Tadeusz Rydzyk.

Poza listą obecności emocje budziły też prezenty, jakie jubilat dostawał.

Pisano kto i co podarował. Na przykład prezydent Sopotu Jacek Karnowski rozbawił prezydenta Wałęsę bajką o Bolku i Lolku, czyli o dwóch najbardziej znanych agentach – jak tłumaczył. Donald Tusk jeszcze przed objęciem premierostwa, obdarował jubilata zegarem z kaczorem Donaldem, życząc mu, żeby kaczory mu się źle nie kojarzyły. Od Iwony Guzowskiej były prezydent dostał… jej mistrzowski pas, a od Dariusza Michalczewskiego złote rękawice bokserskie. Michał Wiśniewski podarował gitarę. Do historii tych jubileuszowych fet przeszła też ofiarowana przez kogoś butelka wódki w kształcie kałasznikowa z zastrzeżeniem, że zwala z nóg ale nie zabija.

W ostatnich latach urodziny urządzano byłemu prezydentowi w Pałacu Opatów. Był czerwony dywan, tort i szampan ale już nie było tej towarzyskiej aury, jaką udawało się wyczarować w ogrodach prezydenckiego domu.

Swoje 77 urodziny prezydent spędzał poza Trójmiastem, w Lądku Zdroju. I tam pracował nad lepszą formą co swoim zwyczajem obficie zilustrował na Fb. 78 urodziny obchodził z kolei w Teatrze Szekspirowskim.

W tym roku znowu prezydent spędza urodziny poza Trójmiastem, bo w Monaco.

Wcześniej był w Berlinie gdzie został uhonorowany za zasługi na rzecz pojednania i porozumienia. Uhonorowano również jego wkład w pokojową rewolucję. Laudację dla Lecha Wałęsy wygłosił wieloletni przewodniczący niemieckiego Bundestagu Wolfgang Schaeuble.

Na profilu facebookowym kilkaset osób przesłało swoje życzenia. Głównie życzono zdrowia. I słusznie, bo jak nam mówił ostatnio w wywiadzie Lech Wałęsa: „zdrowie było i nie ma. Osiemdziesiąt lat ma swoje prawa.”

Ale mimo ósmego krzyżyka na karku były prezydent nie oszczędza się i jeździ po świecie. Na pytanie – dlaczego, odpowiedział: - Muszę zdawać relację ze swojego życia. I zdaję. Chcę wykorzystać maksymalnie czas jaki mi jest tutaj dany. Jestem maksymalistą.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama