Najprawdopodobniej to pierwszy w historii Malborka przypadek, by wniosek o nadanie imienia dla określonego miejsca na terenie miasta złożyły dzieci. Jak zapewnia burmistrz Marek Charzewski, pismo – choć napisane odręcznie przez dzieci – zostanie potraktowane z całą powagą i włodarz liczy, że radni wypowiedzą się w tej kwestii. Czy przychylą się do wniosku, dowiemy się jeszcze w grudniu, podczas ostatniej w tym roku sesji rady.
Skąd akurat Papa Smerf? Nie chodzi wcale o upamiętnienie sympatycznego ludzika z serialu animowanego, lecz o człowieka z krwi i kości – druha Jerzego Wesołowskiego, który pracuje z dziećmi we wspomnianej placówce, mającej swoją siedzibę praktycznie obok podwórka. Gdańska Chorągiew ZHP prowadzi tam rozmaite zajęcia z dziećmi. Dh Jerzy Wesołowski jest doskonale znany w środowisku harcerskim za sprawą długoletniej pracy w harcerstwie, zwłaszcza w Sztumie. Ponieważ nosi brodę (już srebrzystą) nazywany jest przez dzieci Papą Smerfem.
Dzieci o swoim pomyśle wspomniały już podczas uroczystego otwierania podwórka po gruntownej rewitalizacji. Nadanie takiej nazwy nie byłoby czymś szczególnym, ponieważ chodzi o całkiem nowe miejsce, które dotychczas żadnej nazwy nie posiadało. W wielu miastach można znaleźć nazwy ulic pochodzące z bajek, są nawet całe osiedla nazywane bajkowymi.
Napisz komentarz
Komentarze