To miał być efektowny jubileusz 25-lecia stacji TVN. Tak go zapowiadano. Ale z tego nadmuchanego wcześniej balonika podczas jubileuszowego koncertu szybko uchodziło powietrze. Dostaliśmy celebrę w śniadaniowym wydaniu z anegdotami, które szybko się trawi. Głód więc pozostaje.
„#Zawsze razem. Muzyczne podziękowanie dla widzów z okazji 25 lat TVN” to hasło trzeciego festiwalowego dnia, w którym było wiele muzycznych duetów i jeszcze więcej coverów. Zresztą covery, wykonywane przez polskich artystów, podnosiły napięcie. Bo można było obstawiać – kto polegnie, a kto nie. Cały ten koncert był mieszanką różnych hitów, nie tylko polskich, bo też amerykańskich, z wytwórni Warner Bros, którego TVN jest od niedawna częścią.
Podczas tego festiwalu wydawało się, że król jest tylko jeden. I jest nim Michał Szpak. Ale dla fanów muzyki jasne się stało, że król czuje już na plecach oddech księcia Ralpha Kaminskiego. Ralph to artysta wszechstronny – muzycznie i choreograficznie. Jego występ to był prawdziwy mini show. Nawet ci, którzy nie lubią takiej muzyki, cichną, kiedy on zaczyna śpiewać.
Michał Szpak jest też niewątpliwie utalentowany. Przyznała to publiczność, nagradzając go drugiego dnia festiwalu Top of the Top Bursztynowym Słowikiem. Ale poza tym, jak śpiewa, coraz więcej mówi się o tym, jak się zachowuje. W festiwalowych kuluarach gorąco dyskutowano nad jego zdjęciem z Bursztynowym Słowikiem między... nogami.
Niesmaczne – oceniano.
Podczas jubileuszowego koncertu Szpak wziął na warsztat „Bohemian Rhapsody”. Trudno powiedzieć, czy ten wielki przebój zespołu Queen to był jego wybór. Ale można powiedzieć, że nie do końca udźwignął tę piosenkę.
W temacie coverów to Kuba Badach i Andrzej Piaseczny zaśpiewali nieźle wielki przebój Franka Sinatry „New York, New York”. Kuba Badach już sam wykonał „As Time Goes By”, a Piaseczny solowo – „Singin' in the rain”.
Mrozu przypomniał „Jailhouse Rock”, a amerykańska wokalistka Loren Allred zaśpiewała porywająco „I Will Always Love You”. Publiczność w Operze Leśnej doceniła to i nagrodziła ją wielkimi brawami.
Ralph Kaminski też się zmierzył z coverem. Zaśpiewał urzekająco „C'est La Vie” Andrzeja Zauchy. Za to grupa Pectus położyła koncertowo przebój z serialu „Przyjaciele”.
Ciekawie za to wypadł duet Karoliny Leszko (Kim jest ta dziewczyna? – pytano) z Mateuszem Ziółko, którzy wykonali utwór „Shallow” Lady Gagi i Bradleya Coopera z filmu „Narodziny gwiazdy”. Karolina Leszko zaczęła cichutko, ale potem pokazała, że głos ma jak dzwon.
Duety podczas tego koncertu były nie tylko muzyczne ale też rodzinne. Ciekawie wypadła rodzina Markowskich: Patrycja i Grzegorz. Wzruszające było ich wykonanie starego przeboju Perfectu „Nie mogę ci wiele dać”. A Grzegorz Markowski, który zapowiada, że już kończy ze sceną, pokazał, że nadal jest artystą porywającym publiczność. Udowodnił to, śpiewając chwilę później, już sam, „Chcemy być sobą”.
A publiczność, śpiewając razem z nim i nagradzając go brawami, wyrażała po prostu: „Chcemy być z tobą”.
Ale najgłośniej oklaskiwano Ewę Bem, która najpierw przy akompaniamencie gitary Jana Borysewicza wykonała piosenkę Lady Pank „Zawsze tam, gdzie ty”, a potem swój utwór „Pomidory”. Słychać jak Ewa Bem w piosenkach wyśpiewuje swój ból po stracie córki. Słyszała to publiczność, która podczas tego występu mocno wspierała artystkę.
Występ w Operze zapadnie w pamięć Mikołajowi – 26 letniemu synowi Katarzyny Nosowskiej, który wystąpił na tej scenie po raz pierwszy z mamą. Zaśpiewali razem piosenkę „Mówiła mi matka”. Wokalistka za to sama wykonała piosenkę zespołu Republika „Mamona”. Co prawda, przez moment zapomniała słów, ale wdzięcznie z tego wybrnęła.
Wśród wykonawców trzeciego dnia festiwalu pojawiła się także Agnieszka Chylińska, która zaczęła od przypomnienia starego przeboju O.N.A. „Kiedy powiem sobie dość”. Zakończyła „Winną”, a pośrodku znalazł się jej nowy utwór „Jest nas więcej”. W teledysku do tego singla wystąpił Adam Woronowicz. Zagrała w nim także sama Chylińska.
W ten oto sposób kolejna, muzyczna odsłona festiwalu stała się już historią.
Top of the Top Sopot Festival 2022, dzień IV. Co będzie się działo?
Ale to jeszcze nie koniec. Bo w piątek, 19 sierpnia w Operze Leśnej czeka nas kabaretowa część festiwalu. Nazwano to Comedy Fest.
- W pierwszej części wieczoru – „Szkło Kontaktowe jubileuszowo” – czyli spotkanie z gospodarzami i komentatorami „Szkła Kontaktowego”, którzy w tym roku obchodzą swój wyjątkowy „jubileusz”.
Na scenie zobaczymy m.in: Artura Andrusa, Krzysztofa Daukszewicza, Marka Przybylika, Henryka Sawkę, Tomasza Jachimka, Katarzynę Kwiatkowską i Wojciecha Fiedorczuka. Magiczny wieczór poprowadzą Wojciech Zimiński i Tomasz Sianecki, a wsparcie muzyczne zapewni Grupa MoCarta.
PRZECZYTAJ TEŻ: Szpak „odleciał” z Sopotu ze Słowikiem
- W drugiej części wieczoru – Klubie Mistrzów – zobaczymy prawdziwe gwiazdy polskiej komedii i ikony gatunku – artystów, którzy w różnorodny sposób zaznaczyli swoją obecność na polskiej scenie przez ostatnie 25 lat.
Wśród nich niepowtarzalni i jedyni w swoim rodzaju: Andrzej Grabowski, Jerzy Kryszak, Marcin Daniec, Zbigniew Zamachowski, Katarzyna Pakosińska i Robert Motyka. W tym zacnym gronie pojawi się również akcent jubileuszowy. Młody stand-uper Tomek Kołecki, 25-latek, czyli rówieśnik TVN, zaprezentuje głos swojego pokolenia.
Napisz komentarz
Komentarze