Mistrzostwa świata juniorów odbyły się we włoskim Como. Mikołaj Staniul i Jakub Sztorch (AZS AWFiS Gdańsk/PGE Sailing Team Poland) już pierwszego dnia regat objęli pozycję liderów i nie oddali jej do samego końca, choć rywalizacja o złoto z załogą Jack Ferguson, Max Paul (Australia) była bardzo zacięta. To Australijczycy wygrali więcej wyścigów, bo aż siedem, przy dwóch wygranych Polaków, ale to Staniul i Sztorch pływali równiej. W ciągu pięciu dni rywalizacji rozegrano aż 13 wyścigów, w ośmiu z nich ambasadorzy PGE Sailing Team Poland meldowali się na mecie w pierwszej trójce i tylko dwa razy wypadli poza dziesiątkę.
– Wywalczyliśmy złoty medal mistrzostw świata juniorów i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Tak naprawdę przez pierwsze trzy dni regat wszystko szło po naszej myśli. Naszym najgorszym miejscem wchodząc do finałów było miejsce czwarte – mówi Jakub Sztorch. - Pierwszego dnia finałów już nie było tak kolorowo. Na akwenie panował północny, zmienny wiatr zupełnie z innego kierunku niż zazwyczaj. Wiało dość mocno od 15 do 18 węzłów. To był nasz najgorszy i najtrudniejszy dzień, bo zaliczyliśmy dwa bardzo słabe wyścigi. Przez to załoga australijska, która miała w tym dniu dobre miejsca zbliżyła się do nas na 10 punktów. Ostatniego dnia były dwa wyścigi. Finiszowaliśmy na piątym i drugim miejscu, a Australijczycy wygrali oba. Udało nam się wygrać regaty z przewagą dosłownie kilku punktów, więc to było naprawdę ciasne ściganie – relacjonują Mikołaj Staniul i Jakub Sztorch.
Świetny wynik w mistrzostwach świata osiągnęła też druga polska załoga, Tytus Butowski i Łukasz Machowski (AZS AWFiS Gdańsk/MKS Dwójka Warszawa), która przez trzy dni utrzymywała się w pierwszej trójce. Ostatecznie Tytus i Łukasz zakończyli rywalizację na 5 miejscu.
Napisz komentarz
Komentarze