Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Gwiazdy kina i muzyki na Święcie Wolności i Praw Obywatelskich w Gdańsku

Czy Andrzej Grabowski czuł się dyskryminowany? Jak Kuba Wesołowski oraz Julia Pietrucha wspominają swoje dzieciństwo? Ci, którzy przyszli w sobotni poranek, 4 czerwca, do Strefy Społecznej mogli posłuchać ciekawych historii i anegdot z życia gwiazd polskiego kina.
(fot. Karol Uliczny | Zawsze Pomorze)

Tym razem debaty i spotkania podczas Święta Wolności i Praw Obywatelskich mają jeden, wspólny temat – wykluczenie i dyskryminacja nie tylko podyktowana wiekiem ale też pochodzeniem czy sytuacją ekonomiczną.

Jako pierwsza, w sobotni poranek, rozpoczęła się rozmowa pod hasłem: „Wiek. Wszyscy mają głos, ale…” z udziałem aktorów: Julii Pietruchy, Andrzeja Grabowskiego, Jakuba Wesołowskiego i Michała Mikołajczaka. Jednym z tematów było wykluczenie ze względu na wiek. Bo co piąta osoba żyjąca w Polsce to senior, a co szósta jest dzieckiem. Lekceważenie, a czasem i dyskryminacja w życiu społecznym z powodu wieku jest widoczna nawet w naszym codziennym języku. Mawia się przecież, że “dzieci i ryby głosu nie mają” lub z wyższością ocenia: “Jak dorośniesz, to zrozumiesz”. Młode osoby rewanżują się zaś stwierdzeniem „A co ty możesz wiedzieć o obecnych problemach, stary wapniaku?” A przecież niezależnie od tego, ile człowiek ma lat, każdy zasługuje na szacunek i respektowanie jego godności.

(fot. Karol Uliczny | Zawsze Pomorze)

Aktorzy dzielili się więc z publicznością refleksjami na ten temat. Zdaniem Andrzeja Grabowskiego dyskryminują ci, którzy sami byli dyskryminowani. Fale w szkole teatralnej, w wojsku czy w teatrze zwykle inicjowali ludzie niedowartościowani.

- Bo oni dowartościowują się, dyskryminując innych. Ale przyznam, że ja czegoś takiego nigdy nie przeżyłem ani w szkole teatralnej, ani w teatrze - mówił.

Bywał jednak w sytuacjach, które sprawiały, że czuł, iż to może być dyskryminacja.

- Kiedyś podczas podróży zatrzymałem się na stacji benzynowej. Czekam w kolejce, żeby kupić coś do jedzenia i widzę, jak stojący obok dwaj faceci, przyglądają mi się. Jeden z nich mówi do drugiego: - Ty, widzisz go? Ja sobie stanę koło niego, a ty mi zrób zdjęcie. Czy to nie była dyskryminacja? On potraktował mnie tak, jakbym był dębem Bartkiem albo krzyżem na Giewoncie. Przedmiotowo, a nie podmiotowo. Mówię do niego: - Proszę pana ale ja nie chcę zrobić sobie z panem zdjęcia. Na co on inteligentnie wybrnął: - Ale ja nie chcę zdjęcia z panem, tylko z tym panem z tyłu. A czy jakąś formą dyskryminacji nie jest to, co słyszę na ulicy: - Ale się postarzał, albo o... Ferdek idzie. Chociaż ja nie jestem Ferdkiem, tylko gram tę postać – tłumaczył Andrzej Grabowski.

Rozmawiano również o tym, jak wyglądało dzieciństwo aktorów.

Julia Pietrucha mówiła m.in. tak: - Dla mnie tematem bardziej na czasie, niż wspomnienia z dzieciństwa, jest moja niespełna czteroletnia córka i jej świat. Oraz to, jak ona jest postrzegana, gdzie jest jej miejsce w dorastaniu i jak ja jestem postrzegana jako matka. Ale świat jej dzieciństwa i mojego są kompletnie inne. W duchu, w którym wychowuję swoją córeczkę jest przestrzeń na traktowanie dziecka jako partnera do rozmowy, jako jednostkę równą mi w godności, szacunku… Ja byłam wychowana w nieco innym stylu, w wielodzietnej rodzinie, w której trzeba się było lekko podporządkować - opowiadała.

- Dzieckiem byłem na przełomie lat 50. i 60. ubiegłego wieku - mówił Andrzej Grabowski. - I świat był wtedy zupełnie inny. Trudno więc o porównania. Wychowałem się w małej podkrakowskiej miejscowości, gdzie jedynym ośrodkiem kultury była świetlica i kino objazdowe, które raz na jakiś czas przyjeżdżało. Żyliśmy w zamkniętym świecie. Dla mnie nauka języków obcych, była kompletnie bez sensu, bo to tak, jakby teraz dziecku kazano się uczyć języka stworów, które żyją na Marsie. Myślałem, że za żelazną kurtynę nigdy nie wyjadę. Pamiętam, jak oglądałem film „Rzymskie wakacje” z Audrey Hepburn i Gregory Peckiem. Jako dziesięcioletni chłopiec wpatrywałem się w to rozwieszone prześcieradło, bo przecież filmy wyświetlało się wtedy na prześcieradle i myślałem sobie - jak tam pięknie, jak tam zupełnie inaczej. Tam nawet potańcówka na statku płynącym po Tybrze wyglądała inaczej, niż zabawa ludowa w mojej, małej Alwerni, gdzie piją i się biją. A tam popijają wino i tańczą… Myślałem, że nigdy tam nie będę. Ja nawet marzyć o tym nie potrafiłem. A po latach okazało się, że w tym miejscu, w Rzymie, kręcę film.

(fot. Karol Uliczny | Zawsze Pomorze) 

Kuba Wesołowski opowiadał jak na Wawelu, w 20 rocznicę wyborów czerwcowych, miał przeczytać przesłanie młodych do zgromadzonych gości. I jak chciał coś bardzo dodać od siebie. I mimo, że mu zakazano, to jednak powiedział…, dziękując w imieniu swoim i młodzieży za to, że mogą być częścią tego świata.

- Urodziłem się w 1985 roku i nie pamiętam komuny. Pamiętam tylko wolność. I nie wiem, czym jest brak wolności. Czułem się na miejscu, żeby to właśnie powiedzieć – mówił aktor.

Michał Mikołajczak wspomniał, że często słyszał taki protekcjonalny ton: - Ty młody, lepiej już nic nie mów. I że to co mówił, kiedy był dzieckiem, było w jakiś sposób trywializowane albo pomijane.

Wszystko zmieniło się, kiedy skończyłem studia i wszedłem w dorosłość. Postanowiłem już nigdy się nie cenzurować. Zawsze co chcę powiedzieć, mówię i staram się to wyłożyć jasno. I nawet jeśli ktoś stara się mnie stłamsić albo ośmieszyć, przyjmuję to z uśmiechem albo próbuję wejść w słowne starcie, broniąc swojej racji.

Na sobotę zaplanowano jeszcze kilka innych debat. Jedna z nich ma hasło: "Płeć. Ładnie dziś wyglądasz, ale…
 i wezmą udział Urszula Chowaniec, Tomasz Sekielski i Julia Oleś (Fabjulus).

(fot. Karol Uliczny | Zawsze Pomorze)

Również niedziela, 5 czerwca, zapowiada się pod kątem debat interesująco.

O godz. 10 Karolina Korwin-Piotrowska i Magdalena Środa porozmawiają na taki temat:

Płeć. Nigdy bym ręki nie podniósł/a, ale…

5 czerwca, o godz. 13. 30, na głównej scenie odbędzie się również debata pod hasłem Pochodzenie/Nic do ciebie nie mam, ale… Wezmą w niej udział: Halina Mlynkova, Czesław Mozil, Jurij Zabijaka.

Ale to Strefa Społeczna przy ECS to nie tylko te debaty. W różnych namiotach można porozmawiać o wielu ważnych sprawach. Stowarzyszenie Zacznijmy Razem przy Zespole Szkół Specjalnych nr 1 w Gdańsku przygotowało się na gości, zapełniając obficie stół różnymi przysmakami.

Fundacja Q Sztuce z kolei proponuje happening wolnościowy pod hasłem: chcę mieć prawo do… I każdy, kto ma ochotę może wpisać do czego chce mieć prawo w 4 językach (w tym także w ukraińskim).


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama