Podczas uroczystego otwarcia wiceprezydent Gdyni Michał Guć i szef Gdyńskiego Centrum Filmowego Jerzy Rados zachwycali się wspaniałym widokiem, czyli wypełnioną po brzegi widownią. Nic dziwnego, ten festiwal od lat ma swoich fanów. Bo to jedyna okazja, żeby premierowo obejrzeć najnowsze „perełki” kina dokumentalnego z całego świata. A Millennium Docs Against Gravity to nie tylko fascynująca podróż przez nasz glob, ale także przez ważne tematy, którymi teraz żyjemy - od ekologii, przez politykę, psychologię, prawa człowieka, sztukę, popkulturę po relacje rodzinne. A żyjemy w niezwykle ciekawych, choć niełatwych czasach. I wybrane dokumenty to pokazują.
Podróż po tym festiwalu rozpoczął 90-minutowy dokument pt. „Simona”. To pięknie sfilmowana opowieść o Simonie Kossak – z tych Kossaków.
„Nie wyprę się nazwiska Kossak. Jak mam najkrócej mówić, to mówię: córka, wnuczka i prawnuczka. To już załatwia sprawę” – mówi do nas z ekranu sama Simona. Miała być kolejnym Kossakiem, który jak pradziadek Juliusz, dziadek Wojciech i tata Jerzy chwycili za pędzel, żeby malować piękne obrazy. Ale ona wybrała inne życie. Porzuciła krakowską Kossakówkę i pojechała do Puszczy Białowieskiej aby tam w leśniczówce zwanej „Dziedzinka” zamieszkać. W leśniczówce nie było prądu i wody ale dookoła za to była piękna przyroda i dzikie zwierzęta, którym Simona nie tylko naukowo ale też tak po ludzku się oddała. Poświęciła życie nauce i przyrodzie.
ZOBACZ TEŻ: Najlepsze dokumenty z całego świata w Gdyni. Zaczyna się 19. Millennium Docs Against Gravity
W dokumencie „Simona” razem z 26-letnią Idą Matysek, cioteczną wnuczką Simony Kossak odkrywamy ciemne tajemnice tej niezwykle utalentowanej nie tylko malarsko rodziny. Poznajemy też samą Simonę – kobietę niezwykle intrygującą, która już wtedy rozumiała, że Ziemia nie jest naszą własnością i że powinniśmy szanować wszystkie istoty, jakie na niej są.
Dużym atutem filmu są archiwalne zdjęcia i filmiki z życia Simony, pokazujące jej wielkie przyjaźnie ze zwierzętami. A także opowieści ludzi, którzy ją znali. W tym dokumencie poznajemy świat magicznej, pradawnej ale także tej współczesnej Puszczy Białowieskiej, w której coraz częściej słychać głosy mechanicznych pił. Jest on nie tylko opowieścią o fantastycznym człowieku ale przestrogą, co człowiek może zgotować przyrodzie.
"Simona" to jeden z 80 proponowanych na tym festiwalu filmów. Sam festiwal potrwa do 22 maja i każdego dnia można oglądać fantastyczne obrazy ze świata. Np. kanadyjski film pt. „Mięso przyszłości”, o tym jaka czeka nas wkrótce rewolucja na talerzach. Narratorką filmu jest sama Jane Goodall, a koproducentem i autorem muzyki Moby. A po filmie spotkanie z popularyzatorem nauki i hodowcą mięsa metodą komórkową – Stanisławem Łoboziakiem. W tym samym cyklu „Nauka nas uratuje” będzie można zobaczyć inny, ciekawy dokument „W poszukiwaniu nieśmiertelności”.
O Nagrodę Prezydenta Miasta Gdyni powalczy 12 tytułów, a wręczy ją nasze, lokalne jury. Będą też spotkania z reżyserami i bohaterami prezentowanych filmów oraz debaty i warsztaty.
Napisz komentarz
Komentarze