.png)
Do soboty oba zespoły były nie przegrały jeszcze żadnego meczu w rundzie wiosennej. Początkowo wiele wskazywało na to, że bliżsi zachowania statusu niepokonanych są gospodarze. Już w drugiej minucie po szybkiej akcji piłkę do bramki gdynian wbił Jewgienij Szykawka. Na szczęście dla gości analiza VAR wykazała, że asystujący mu Dawid Błanik przyjmując piłkę pomógł sobie ręką.
Gospodarze nie odpuszczali, co w 16. minucie zaowocowało golem. Po długim podaniu Kyryło Petrowa z lewej strony, przy dość biernej postawie obrońców Arki, Szykawka przyjął piłkę na klatkę piersiową i strzałem obok Kacpra Krzepisza otworzył wynik meczu.
Arka pierwszą groźną sytuację stworzyła dopiero w 31. minucie, kiedy Olaf Kobacki próbował z dalszej odległości posłać piłkę w okienko, ale golkiper Korony nie dał się zaskoczyć. Jednak sześć minut później nie poradził już sobie ze strzałem Karola Czubaka, którego znakomitym, prostopadłym podaniem obsłużył Cristian Aleman. Ekwadorczyk mógł podwyższyć wynik jeszcze przed przerwą, ale w zamieszaniu podbramkowym uprzedził go bramkarz gospodarzy. Dopiero w 65. minucie strzałem w krótki róg, Alemanowi udało się wyprowadzić żółto-niebieskich na prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu.
Zwycięstwo pozwoliło Arce przez chwilę cieszyć się drugim miejscem w tabeli, które jest premiowane bezpośrednim awansem do ekstraklasy. Jednak wyjazdowe zwycięstwo 2:0 Widzewa w Jastrzębiu, zakonserwowało układ czołówki sprzed 29. kolejki. Drugi pozostaje Widzew z 56 punktami. Arka, na trzeciej pozycji, ma dwa oczka mniej. Liderem, z 62 punktami, pozostaje Miedź Legnica, która w sobotę wieczorem tylko zremisowała z walczącą o miejsce w barażach Sandecją Nowy Sącz 0:0.
Napisz komentarz
Komentarze