Lechia jechała do Gliwice aby przerwać krótką, ale bolesną serię dwóch spotkań, po których biało-zieloni zdobyli tylko jeden punkt. Porażka z Radomiakiem i tylko remis z Wisłą Kraków w Gdańsku nie nastrajały optymistycznie, ale Lechia nie raz pokazywała, że potrafi zmobilizować się na trudny mecz. Taki zapowiadał się w Gliwicach.
Piast nie zachwyca w tym roku swoją grą, dlatego Lechia nie jechała na Górny Śląsk bez szans. Gospodarze w pierwszej połowie więcej byli przy piłce, ale ich akcje nie stanowiły szczególnie dużego zagrożenia dla gdańszczan. Lechia nie potrafiły zrewanżować się gospodarzom na tyle mocnymi kontratakami, by te mogły przynieść zdobycz bramkową.
To nie udawało się również na początku drugiej połowy, ale nie mogło być inaczej, jeśli pierwszy celny strzał oddaje się na bramkę przeciwnika dopiero w 54. minucie! To jeden z dowodów na to, że Lechia straciła gdzieś formę i polot z wczesnej jesieni tego sezonu.
Mimo delikatnie mówiąc bardzo przeciętnej gry Piastowi udało się pierwszemu zdobyć bramkę. Lechia dała się zaskoczyć przy rzucie rożnym, po którym Ariel Mosór zdobył gola dla Piasta. Trener Lechii zareagował zmianami, ale one nie przyniosły skutku. Lechia, po kolejnym bardzo słabym meczu, zeszła z boiska pokonana.
Piast Gliwice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
Bramka Ariel Mosór (67)
Lechia: Kuciak – Stec (75. Clemens), Nalepa, Maloca (82. Tobers), Conrado (żółta kartka, 82. Pietrzak) – Gajos (75. Paixao), Makowski, Ceesay, Terrazzino, Sezonienko (65. Koperski), Zwoliński (żółta kartka)
Napisz komentarz
Komentarze