Aktualizacja | 9.03.2022 r.
godz. 11:00
Deklaracja premiera Mateusza Morawieckiego o gotowości przekazania do dyspozycji rządu USA wszystkich polskich myśliwców MiG-29 spotkała się z niespodziewaną reakcją strony amerykańskiej. Rzecznik Pentagonu John Kirby w specjalnym oświadczeniu ocenił, że polska propozycja jest nie do zaakceptowania. Natomiast perspektywa maszyn bojowych znajdujących się w dyspozycji rządu USA, startujących z bazy NATO w Niemczech, potem wlatujących w przestrzeń objętą działaniami wojennymi, budzi poważne obawy dla NATO. Kirby podkreślił, że decyzja o ewentualnym przekazaniu samolotów Ukrainie należy do polskiego rządu.
Oto całość oświadczenia rzecznika Pentagonu:
„Jesteśmy teraz w kontakcie z polskim rządem w związku z wydanym dziś oświadczeniem. Jak powiedzieliśmy, decyzja o przekazaniu Ukrainie polskich samolotów należy ostatecznie do polskiego rządu.
Będziemy nadal konsultować się z naszymi sojusznikami i partnerami w sprawie naszej bieżącej pomocy w zakresie bezpieczeństwa dla Ukrainy, ponieważ w rzeczywistości propozycja Polski pokazuje tylko część złożoności, jaką przedstawia ta kwestia. Perspektywa myśliwców „do dyspozycji rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki”, wylatujących z bazy USA/NATO w Niemczech w przestrzeń powietrzną sporną z Rosją o Ukrainę, budzi poważne obawy całego sojuszu NATO.
Po prostu nie jest jasne, czy istnieje dla nas merytoryczne uzasadnienie. Będziemy nadal konsultować się z Polską i innymi naszymi sojusznikami z NATO w tej sprawie i związanych z nią trudnych wyzwaniach logistycznych, ale nie uważamy, aby propozycja Polski była możliwa do obrony”.
Podsekretarz stanu USA Victoria Nuland oceniła wykonany przez Polskę ruch w sprawie samolotów jako zaskakujący. Tymczasem sekretarz stanu Anthony Blinken podczas niedzielnej wizyty w Mołdawii powiedział:
„Aktywnie przyglądamy się teraz kwestii samolotów, które Polska może dostarczyć Ukrainie, i zastanawiamy się, jak możemy być w stanie uzupełnić zapasy, jeśli Polska zdecyduje się dostarczyć te samoloty. Mogę po prostu powiedzieć, że patrzymy na nią bardzo, bardzo aktywnie”.
Pojawiły się nawet niepotwierdzone doniesienia, że ukraińscy piloci przybyli już do Polski i przygotowywali się do przejęcia samolotów.
Cytowany już przez nas branżowy portal „The War Zone” poświęca sprawie obszerny materiał, w którym Joseph Trevithick pisze, że USA mają problem z polskim planem przekazania samolotów do użytku przez Ukrainę. Ponad dwa tuziny MiG-29 mogłyby pomóc Ukrainie w dalszym rzucaniu wyzwania rosyjskim siłom powietrznym, lecz dotarcie tam nie będzie łatwe.
Portal wskazuje na możliwość dostarczenia samolotów na Ukrainę w identyczny sposób, w jaki w tej chwili docierają tam transporty zaopatrzenia, broni oraz amunicji. Maszyny musiałyby zostać rozłożone na części, przewiezione przez granicę oraz ponownie zmontowane. Technicznie taka operacja jest możliwa, natomiast musiałaby się odbywać w warunkach ścisłej tajemnicy, by uniknąć zbombardowania montowanych maszyn jeszcze na ziemi.
Wcześniej
Oto treść oświadczenia opublikowanego przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych:
„Władze Rzeczypospolitej Polskiej, po konsultacjach Prezydenta i Rządu RP, gotowe są niezwłocznie i nieodpłatnie przemieścić wszystkie swoje samoloty MIG-29 do bazy w Ramstein i przekazać je do dyspozycji Rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Jednocześnie Polska zwraca się do Stanów Zjednoczonych Ameryki o dostarczenie jej używanych samolotów o analogicznych zdolnościach operacyjnych. Polska jest gotowa do natychmiastowego ustalenia warunków zakupu tych maszyn.
Rząd Polski zwraca się też do innych państw NATO – posiadaczy samolotów MIG-29 – o podobne działanie”.
O PRZEKAZANIU MYŚLIWCÓW PRZECZYTAJ TEŻ: Polskie myśliwce MiG-29 dla Ukrainy? Czy chodzi o maszyny z Malborka?
Wcześniej
Jak już informowaliśmy w naszym portalu, od kilkunastu dni dyskutowana jest kwestia przekazania Ukrainie maszyn typu MiG-29 i Su-25 z zasobów lotnictwa:
- Polski,
- Słowacji
- oraz Bułgarii.
Łącznie byłoby to 70 maszyn. W przypadku Polski, chodzi o 28 maszyn myśliwskich stacjonujących w bazach w Malborku (ściślej w Królewie Malborskim) oraz w Mińsku Mazowieckim.
Opinie specjalistów są rozbieżne. Z jednej strony, wskazuje się na to, że przekazanie maszyn radzieckiej jeszcze produkcji, doskonale znanych pilotom ukraińskim, umożliwi właściwie natychmiastowe podjęcie lotów bojowych. Konieczne byłoby tylko usunięcie NATO-wskich systemów rozpoznania, walki radioelektronicznej i awioniki.
Inną kwestią jest, co w zamian? W przypadku Polski przekazanie samolotów MiG-29 nie spowoduje, że będziemy bezbronni, dysponujemy 48 maszynami F-16. Bułgaria i Słowacja przekazałyby wszystkie w miarę nowoczesne maszyny bojowe. Doniesienia medialne mówią o przekazaniu tym krajom samolotów F-16 z nadwyżek lotnictwa USA. Oczywiście, wszystkie tego rodzaju negocjacje otoczone są ścisłą tajemnicą.
Przez kilka ostatnich dni rząd Polski dementował informacje, by polskie maszyny wzięły udział w wojnie w Ukrainie. Zresztą, i teraz mówi się jedynie o postawieniu maszyn do dyspozycji rządu USA.
PRZECZYTAJ TEŻ: Ekspert: Putin najprawdopodobniej oderwie część Ukrainy aż po Dniepr
Cytowany już przez nas branżowy portal „The War Zone” podawał w ostatnich dniach:
„Przemawiając na antenie CBS Face the Nation, sekretarz stanu Anthony Blinken powiedział, że potencjalny transfer MiG-29 z Polskich Sił Powietrznych na Ukrainę dostanie „zielone światło” od rządu USA. Blinken dodał, że trwają negocjacje z polskim rządem, ze szczególnym uwzględnieniem sposobu, w jaki Polska zastąpi te podarowane odrzutowce, potencjalnie amerykańskimi myśliwcami”.
Polskie lotnictwo w żaden sposób nie komentuje informacji o przekazaniu myśliwców. Nie ma też jakichkolwiek danych, ile maszyn spośród wymienionych 28 jest w pełni sprawnych. Od kilku lat narastały trudności w serwisowaniu samolotów. Takich prac podejmowały się Wojskowe Zakłady Lotnicze w Bydgoszczy. W ostatnim czasie doszło do dwóch wypadków polskich MiG-29, niestety w katastrofie pod Pasłękiem zginął pilot.
Mieszkańcy Malborka komentują, że od chwili wybuchu wojny w Ukrainie. na lotnisku w Królewie słyszalny jest często hałas uruchamianych – być może testowanych – silników odrzutowych. Dodają do tego wniosek, że być może maszyny są szykowane do przekazania.
Napisz komentarz
Komentarze