Zabójstwo w Jagatowie. Ruszył proces męża, który zabił żonę
Rafał Z. swój akt oskarżenia usłyszał siedząc w tzw. akwarium. To specjalna przestrzeń na sali sądowej, oddzielona grubą szybą, zarezerwowana wyłącznie dla najgroźniejszych przestępców. To tylko pokazuje, jakie zagrożenie może stanowić oskarżony.
CZYTAJ TEŻ: Zabójstwo w Jagatowie. Biegli uznali, że Rafał Z. był poczytalny
Sąd zdecydował, że proces będzie zamknięty dla mediów. Zanim zamknięto drzwi, mężczyzna usłyszał akt oskarżenia. Wcześniej przyznał się do zarzutu morderstwa żony w zamiarze bezpośrednim, co oznacza, że działał z premedytacją. Potwierdza to także opinia biegłych, którzy stwierdzili, że w chwili popełniania zbrodni, 43-latek był poczytalny.
Tu warto przypomnieć, że Z. zabił żonę, ponieważ nie mógł się pogodzić, że ich małżeństwo się rozpada. Mężczyzna wybrał bardzo brutalne rozwiązanie - na ciele jego 40-letniej żony były liczne rany kłute w okolicach szyi, głowy, klatki piersiowej i przedramion. Kobietę znaleziono na podwórku posesji małżeństwa w Jagatowie.
Rafał Z. po zabójstwie żony przez trzy dni ukrywał się w starej szopie w Kłodawie, kilka kilometrów dalej. Znalazł go właściciel obiektu, który niezwłocznie zawiadomił organy ścigania. W trakcie zatrzymania przez policję, Z. był zaskoczony, ale nie stawiał oporu. Na jego ciele znaleziono rany cięte szyi, co wskazuje na fakt, że próbował popełnić samobójstwo.
Kolejna rozprawa odbędzie się 8 kwietnia. Oskarżonemu grozi nawet dożywocie.
Napisz komentarz
Komentarze