Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Oszust zatrudniony w tczewskim urzędzie? Jest powiązany z kopalnią kryptowalut?

Burza medialna w Tczewie. Wszystko zaczęło się od zatrudnienia w magistracie Marcina K., który jest jednym z oskarżonych o przywłaszczenie prawie 30 mln zł pochodzących z kopalni kryptowalut na warszawskim Żeraniu. Prezydent Tczewa był świadomy, że toczy się postępowanie sądowe dotyczące pracownika Wydziału Cyfryzacji i Analiz. Jednak, jak zaznacza, wyrok nie zapadł, więc „obowiązuje zasada domniemania niewinności”.
Urząd Miejski w Tczewie?
Tczewski magistrat zatrudnił oszusta?

Autor: Karol Makurat I Zawsze Pomorze

O sytuacji związanej z zatrudnieniem Marcina K. w Wydziale Cyfryzacji i Analiz Urzędu Miejskiego w Tczewie redakcja „Zawsze Pomorze” powiadomiona została za pośrednictwem poczty elektronicznej.

Oszust zatrudniony w tczewskim urzędzie? Marcin K. jest powiązany z kopalnią kryptowalut w Warszawie?

„Prezydent miasta zatrudnił Marcina K., doskonale wiedząc, że on wraz z dwoma wspólnikami oskarżony jest przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie o udział w być może największej aferze związanej z kryptowalutami w całej historii Polski RP (sprawa jest w toku)”.

fragment wiadomości nadesłanej do redakcji „Zawsze Pomorze”

Chodzi o sprawę kopalni kryptowalut, która głośnym echem odbiła się w latach 2017-2018, kiedy to prowadzono działania w dawnej fabryce samochodów osobowych na Żeraniu w Warszawie. Pokłosiem tego jest akt oskarżenia wobec trzech mężczyzn podejrzanych o oszustwa względem mienia znacznej wartości oraz przywłaszczenie kwoty 29,5 miliona złotych. Jednym z trójki oskarżonych jest pracujący w tczewskim urzędzie Marcin K.

Mężczyźni nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. W wyjaśnieniach wzajemnie się obciążali i wskazywali, że przyczyną niewywiązywania się z umów były, jak to określali: „niepowodzenia biznesowe”. Całej trójce grozi kara nawet 15 lat pozbawienia wolności. Z dotychczasowych informacji wynika, że poszkodowanych w tej sprawie jest ponad 600 osób

Jak Marcin K. trafił do Urzędu Miejskiego w Tczewie?

Marcin K. na swoim stanowisku ma dostęp między innymi do danych mieszkańców oraz monitoringu miejskiego. Jak podkreśla Małgorzata Mykowska, rzeczniczka tczewskiego magistratu, mężczyzna posiada do tego „odpowiednie upoważnienia”.

Zapytaliśmy o kulisy zatrudnienia Marcina K. w Urzędzie Miejskim w Tczewie.

Wśród wymagań stawianych przed kandydatem na stanowisko urzędnicze jest nieposzlakowana opinia. Przyjmujemy, że kandydat, który ubiega się o pracę, jest świadomy tych wymogów, akceptuje je i samo przystąpienie do konkursu jest tego potwierdzeniem. Urząd nie ma jednak uprawnień i narzędzi, aby tę opinię zweryfikować. Zgodnie z wymogami naboru, kandydat złożył oświadczenie o niekaralności oraz o pełnej zdolności do czynności prawnych i korzystania z pełni praw publicznych.

Małgorzata Mykowska / rzeczniczka tczewskiego magistratu

„Afera Watergate” w tczewskim magistracie? Łukasz Brządkowski zawiadamia prokuraturę

Informacje, jakie obiegły w tej sprawie media, według nieoficjalnych przekazów, pozwoliły zweryfikować informującego o „samorządowym skandalu”. Łukasz Brządkowski, prezydent Tczewa nie komentuje tej sprawy, jednak na jego oficjalnym profilu na Facebooku pojawił się komunikat, który sporo mówi o sytuacji w tczewskim magistracie.

„Jako Prezydent Miasta Tczewa podjąłem decyzję o złożeniu zawiadomienia do Prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na bezprawnym uzyskaniu dostępu do nagrań wideo i dźwięku na terenie Urzędu Miejskiego w okresie od 12 kwietnia do 7 października 2024 roku.

Czego dotyczy zawiadomienie?

W toku analizy funkcjonowania monitoringu w Urzędzie Miejskim ujawniono, że na pierwszym piętrze budynku, przed sekretariatem Prezydenta, zainstalowano kamerę wewnętrzną z możliwością nagrywania dźwięku. Urządzenia tego nie było w oficjalnym systemie monitoringu, a dostęp do niego miały wyłącznie niektóre osoby. Kamera działała w trybie ciągłym, nadpisując zapis co trzy doby, co oznacza, że możliwe było nielegalne pozyskiwanie nagrań, do których osoby trzecie nie powinny mieć dostępu.

Dodatkowe nieprawidłowości

Analiza dokumentacji wykazała również wątpliwości co do procedury zakupu i instalacji tej kamery, która została zrealizowana poza standardowym systemem obsługi monitoringu Urzędu. Zakup sfinansowano ze środków publicznych, a decyzja o jego realizacji została podjęta w sposób budzący zastrzeżenia.

Dlaczego kierujemy sprawę do prokuratury?

Zgłoszenie dotyczy podejrzenia naruszenia art. 267 § 1 Kodeksu karnego, który przewiduje karę do 2 lat pozbawienia wolności za bezprawne uzyskanie dostępu do informacji poprzez przełamanie zabezpieczeń lub inne nielegalne działania. Organy ścigania zbadają również kwestię legalności zakupu oraz funkcjonowania kamery.

Będę informował o dalszym przebiegu sprawy” – czytamy w oświadczeniu.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Festiwal Smaków Regionalnych - Pomorze