Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Dlaczego koronawirus spowodował tak poważne problemy w naszych głowach?

- Mózg jest szalenie skomplikowanym narzędziem, którego czynności nie do końca znamy - mówi prof. dr n. med. Wojciech Kloc, ordynator Oddziału Neurochirurgii w szpitalu Copernicus w Gdańsku, laureat Portretów Polskiej Medycyny 2021. Czy powstanie Centrum Chorób Mózgu w Gdańsku, które może poprawić sytuację ozdrowieńców, u których koronawirus zaatakował centralny układ nerwowy?
wojciech kloc
prof. Wojciech Kloc 

Autor: archiwum prywatne

Przed rokiem ostrzegał pan przed zbliżającym się wzrostem zaburzeń psychicznych, związanych z przechorowaniem Covid-19. Przewidywano wówczas, że ten problem może dotknąć jedną trzecią ozdrowieńców. Dziś widać, że miał pan rację - psychiatrzy mówią wręcz o epidemii depresji i samobójstw. Czy to bomba z opóźnionym zapłonem?
Wiadomo już, że bezpośrednio po przechorowaniu nie obserwujemy wielu skutków powikłań postcovidowych. Teraz jednak już widzimy narastający problem. Co gorsza, nikt się tymi pacjentami nie zajmuje.

Jak to?
Jeśli przychodzą do mnie - neurochirurga - pacjenci ze skargami neuropsychologicznymi, to znaczy, że system jest całkowicie niesprawny. Taka osoba powinna najpierw trafić do swojego lekarza poz, bezpośrednio, nie w systemie teleporady. Jednym z podstawowych sposobów badania chorego jest wywiad, obejrzenie pacjenta, badanie przedmiotowe i dodatkowe  zorientowanie się, w jaki sposób można mu pomóc. Kolejnym krokiem może być skierowanie do specjalisty. Pamiętać jednak należy, że opieka neurologiczna, neuropsychologiczna i neurochirurgiczna była przez lata w Polsce zaniedbana.

Dlaczego koronawirus spowodował tak poważne problemy w naszych głowach?
Wiemy, że pierwszym objawem choroby - zwłaszcza w przypadku poprzednich wariantów wirusa - były zaburzenia węchu. To pierwszy nerw czaszkowy, który faktyczne jest wypustką mózgu. Stąd wiemy, że ten wirus ma powinowactwo do układu nerwowego, czy obwodowego, czy ośrodkowego. Czyli mózgu i rdzenia kręgowego. Uszkodzenie tych elementów centralnych najczęściej jest odwracalne, ale bywa także nieodwracalne. Spotykam pacjentów, młodych ludzi, którzy pracują umysłowo, piszą doktoraty, muszą być sprawni intelektualnie. I nagle widać, że zaniedbują swoje obowiązki. Często nie mają świadomości, co się dzieje, albo to wiedzą i umiejętnie ukrywają przed światem zewnętrznym. Dostęp do porad neuropsychologicznych jest wyjątkowo trudny. Specjalistów jest skrajnie mało, natomiast reszta psychologów nie chce się tym zajmować we współpracy z klinicystami.

Dlaczego aż tak potrzebny jest neuropsycholog?
To specjalista, który potrafi powiązać problemy psychiatryczne, zaburzenia neurologiczne i odróżnić je od normalnego funkcjonowania psychicznego człowieka.

Jakie uszkodzenia w mózgu sprawiają, że człowiek popada w depresję?
Mózg jest szalenie skomplikowanym narzędziem, którego czynności nie do końca znamy. Wiele w nim wzajemnych połączeń, które są szalenie indywidualne i nie możemy obecnie w kraju przeprowadzić badań pozwalających na lokalizację uszkodzenia przesyłania impulsów nerwowych w mózgu. Mapowanie mózgu, czyli tych wyższych czynności nerwowych w neurologii kiedyś odbywało się za pomocą niezwykle dokładnego badania neurologicznego. Dopiero wprowadzenie tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego pozwoliło dokładnie zweryfikować nasze badanie neurologiczne z obrazem radiologicznym, czyli anatomicznym. Przy zaburzeniach psychicznych opieramy się wyłącznie na skomplikowanych testach neuropsychologicznych, które na tym etapie badań naukowych mogą zawierać przekłamania i niedokładne diagnozy. Nie mamy w Polsce aparatów, które by pozwoliły to zweryfikować.

Gdzie indziej są takie aparaty?
Dysponują nimi ośrodki w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej. Tam przeznacza się olbrzymie pieniądze na umożliwienie badań pozwalających na nieinwazyjne mapowanie mózgu, służące do diagnostyki, terapii, rehabilitacji neurologicznej. A także do przedoperacyjnego planowania neurochirurgicznego z użyciem nawigacji. Takie urządzenie wykorzystuje fale magnetyczne, które potrafią przezczaszkowo stymulować określone pola i ośrodki mózgowe.

Dzięki opisywanemu przez pana urządzeniu można dowiedzieć się, co sprawia, że zaczynamy myśleć o odebraniu sobie życia?
Taka wiedza pozwala ukierunkować rehabilitację psychoneurologiczną, co odgrywa dużą rolę w leczeniu depresji. Pewne pola mózgowe można za pomocą urządzenia, o którym mówię, stymulować.

Czy jest szansa, by tego typu aparaty pojawiły się w Polsce?
Dzięki ministerialnym planom restrukturyzacji systemu opieki zdrowotnej w województwie pomorskim ma powstać Centrum Leczenia Chorób Mózgu, do którego planujemy zakupienie urządzenia System Nextim Navigated Brain Stimulation , pozwalającego na prowadzenie szerokiej diagnostyki neuropsychologicznej. A to pozwoli nam przewidzieć kierunki leczenia i rozwoju choroby.

Słyszałam opinię, że koronawirus u niektórych chorych dziurawi mózg ogniskami zapalnymi jak sito. Czy można to leczyć?
W przypadku depresji i zaburzeń psychicznych wprowadza się w tej chwili eksperymentalne leczenie za pomocą stymulatorów, które pobudzają mózg do prawidłowej pracy. Chodzi tu o pobudzenie do wydzielania różnych przekaźników mózgowych. Uważam jednak, że należy większą wagę przykładać do magnetycznej stymulacji przezczaszkowej, która wydaje się mieć dużą przyszłość przed sobą.

Jak będzie wyglądać takie leczenie?
Ambulatoryjnie. Pacjent siada na fotelu, obok mamy monitor, gdzie widzimy na zapisach EEG, jakie pola mózgu - dotyczące np. uczuć, pamięci, zachowań - stymulujemy. Chory zaczyna odzyskiwać mowę, chęć życia... Nie trzeba robić operacji. Jeśli trzeba mu usunąć guz, możemy podczas badania rozmawiać z chorym. Widząc jak ułożone są włókna nerwowe odpowiedzialne za mowę, poruszanie się, uczucia wyższe, możemy dojść do guza nie uszkadzając tych elementów.

I takie urządzenie może pojawić się w Gdańsku?
Jest taka szansa. Jako neurochirurg wiążę z powstaniem Centrum Leczenia Chorób Mózgu bardzo duże nadzieje.

Kiedy?
Piszemy już wstępny plan, a System Nextim Navigated Brain Stimulation został ujęty w planie zakupów. Plany restrukturyzacji opieki zdrowotnej dają nam na to pięć lat, ale mam nadzieję, że uda nie na je wcześniej zrealizować.
Pięć lat to dla niektórych może być za długo. Czy istnieje szansa, by mózg sam się zregenerował po ataku koronawirusów?
Nasz mózg jest leniem. Niektórzy obliczają, że tylko 2 proc, mózgu odpowiada za to, co robimy i mówimy.

A reszta co robi?
Badania trwają. Prawda jest taka, że musimy sami, jeśli mamy wolę, ćwiczyć nasz mózg. Rozwiązywać krzyżówki, czytać, interesować się światem. Tragiczna sytuacja pandemiczna sprawiła, że jesteśmy wyzbyci z kultury. Nie chodzimy na koncerty, do kina, teatru. Kulturę trzeba odbierać nie tylko w sposób indywidualny, ale także zbiorowy. Postać z druga osoba przed obrazem, podyskutować, zastanowić się. Można czytać pogłebione artykuły w gazetach, zamiast ograniczać się do SMS-ów.

Czy oznacza to, że terapią po covidzie powinno być - nawet na siłę - wchodzenie w trudniejsze artykuły, książki, filmy, spektakle teatralne, koncerty?
Trzeba czytać, słuchać i patrzyć ze zrozumieniem. Sam przeszedłem covid i wiem z jakim trudem przyszło mi napisanie dwóch artykułów naukowych. Pisałem po stronie, dwie. Musiałem robić notatki, bo za parę godzin już nie pamiętałem swoich myśli i ustaleń. Ostatecznie ćwiczeniami wróciłem do zdrowia.

Czy ćwiczeniami można wyjść z depresji?
Na depresję wpływa nasza izolacja. A także propaganda związana z nową religią cowidową, zmiennością przekazów, gdy kilkadziesiąt tysięcy zachorowań dziennie oznacza koniec pandemii, a kilkadziesiąt dziennie oznaczało tragedię. Ten fatalny przekaz, zwłaszcza dla osób starszych, wrażliwych może być zbyt trudny do przyjęcia.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama