22-letnia mieszkanka miejscowości Pomysk Mały powiadomiła bytowskich policjantów, iż jej były partner wybił szybę w drzwiach wejściowych oraz wtargnął do jej domu. Według zeznań kobiety 37-latek jest agresywny i jej grozi.
- Gdy kobieta zadzwoniła po policję, napastnik zabrał jej telefon. Przestraszona 22-latka uciekając napotkała jadących na wezwanie policjantów, wskazując im, że to właśnie ona potrzebuje pomocy. Dojeżdżając z funkcjonariuszami pod swój adres, okazało się, że jej dom został podpalony – relacjonuje sierż. szt. Dawid Łaszcz, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Bytowie.
Policjanci wezwali straż pożarną oraz ewakuowali pięcioro mieszkańców, w tym trójkę dzieci z sąsiedniego bliźniaczego lokalu. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale podpalony budynek kobiety uległ całkowitemu zniszczeniu. Straty oszacowano na ponad 200 tysięcy złotych. Mężczyzna zdążył uciec.
- Rozpoczęły się poszukiwania sprawcy podpalenia, który zbiegł z miejsca. Policjanci przez kilkanaście godzin penetrowali okoliczne miejscowości oraz tereny leśne z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu oraz psa tropiącego. Na mężczyznę natrafili w jednym z bytowskich hoteli, sprawdzając listę zameldowanych w ciągu ostatnich godzin osób. Jak się okazało 37-latek celowo podał w recepcji hotelowej fałszywe dane. Został przez policjantów zatrzymany, gdy próbował wyjść z hotelu – mówi sierż. szt. Dawid Łaszcz.
Prokuratora przedstawiła mężczyźnie zarzuty zniszczenia mienia znacznej wartości, kradzieży zuchwałej telefonu, gróźb oraz zakłócenia miru domowego. Decyzją sądu mężczyzna zostanie najprawdopodobniej jeszcze dziś aresztowany na 3 miesiące. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze