Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Agnieszka Pomaska: Nie bagatelizuję Karola Nawrockiego

Uważam, że każdy kandydat Prawa i Sprawiedliwości jest niebezpieczny. Wiem, jaka siła i wierność stoją za każdym kandydatem partii Jarosława Kaczyńskiego. I wiem, jak często brakuje im hamulców moralnych – ocenia Agnieszka Pomaska, posłanka Platformy Obywatelskiej.
Agnieszka Pomaska
Agnieszka Pomaska

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Zbigniew Ziobro ostatnio jest częściej języczkiem u wagi, niż Karol Nawrocki. Bawi się z obecną władzę w kotka i myszkę. Politycy PiS nawet żartują, że to komisja uciekła przed Ziobro, a nie on przed komisją. Jak pani to ocenia?

Nie mam żadnej wątpliwości, że pan Zbigniew Ziobro postanowił urządzić spektakl, w którym kpi sobie nie tylko z polskiego systemu prawnego, ale z każdej Polki i Polaka. Przecież jest obywatelem jak każdy z nas, w dodatku to były minister sprawiedliwości, a zachowuje się tak, jakby był pospolitym przestępcą, który ciągle ucieka przed prawem. Ten spektakl nie jest dla nikogo dobry. Ale pan Ziobro postanowił się chować pod parasolem i drwić z każdego Polaka.

CZYTAJ TEŻ: Prokuratura zbada sprawę apartamentów Karola Nawrockiego

Jak przewiduje pani dalszy los Zbigniewa Ziobry? Trafi do aresztu? Bo on sam mówił w Radiu Maryja: Nie wydaje mi się, żeby znalazł się jakiś sędzia czekista, który zdecydowałby się ukarać mnie za zdarzenia, które nie miały miejsca.

To pan Ziobro stosuje metodę czekisty – straszenia i wywierania takimi wypowiedziami nacisku na sędziów. To groźne. Każdy w Polsce powinien mieć poczucie, że nie ma równych i równiejszych. Oczekuję od wszystkich, którzy mają wpływ na tę sprawę, że nie będą traktowali pana Ziobro jak kogoś lepszego od innych.

Ale jak trafi do aresztu, politycy PiS zaczną grzmieć o więźniu politycznym i szturmować bramy więzienia.

Pan Ziobro nie jest bohaterem, tylko kimś, kto mógł złamać prawo. A to, że rządził ministerstwem sprawiedliwości nie powinno go w żaden sposób chronić. Przypomnę, że niedawno był ciężko chory i nagle cudownie ozdrowiał, robiąc maraton po stacjach telewizyjnych, w których przedstawiał się jako bohater albo ofiara obecnego systemu.

Czy ta sprawa nie pokazuje słabości do spraw Pegasusa?

To nie komisja ma problem, tylko pan Ziobro. Komisja działa w ramach przepisów prawa i posługuje się narzędziami, które ma.

Zostawmy PiS i zajrzyjmy do pani politycznego ogródka. Ciemne chmury zawisły nad dwiema posłankami, które do Sejmu weszły z list Pomorza. Chodzi o dwie ministry: Barbarę Nowacką i Katarzynę Kotulą. PiS chce dymisji szczególnie Barbary Nowackiej po jej przejęzyczeniu się „o polskich nazistach".

Widzę jak straszny hejt wylał się na panią ministrę Nowacką. Jeden z byłych ministrów Prawa i Sprawiedliwości Waldemar Buda pokazał w mediach społecznościowych zdjęcie transparentu, który zawisł podczas meczu na stadionie Legii. A który w bardzo wulgarny sposób odnosił się do Barbary Nowackiej. To jest już przekroczenie wszelkich granic. Przecież Barbara Nowacka przeprosiła za to przejęzyczenie się. Ale tu nie chodzi o słowa tylko o to, że politycy, którzy odpowiadają za nadużywanie publicznych pieniędzy, próbują w ten sposób odwracać od siebie uwagę. Każdy może składać wniosek o wotum nieufności. I jeśli taki wniosek się pojawi, to myślę, że polegnie nie tylko w głosowaniu, ale także politycznie.

To odwrócę pytanie. Czy pani odpuściłaby, gdyby takie przejęzyczenie zdarzyło się politykowi PiS?

Myślę, że można to w różny sposób politycznie wykorzystywać. Ale nie wolno przekraczać pewnych granic. Hejt i nienawiść, które wylały się na panią ministrę jest niespotykany. Nikt nie jest wolny od pomyłek. Pani ministra popełniła błąd. Nieszczęśliwy, ale nie fundamentalny. Nie, nie potrafię sobie wyobrazić, żebym się w takiej sprawie zachowała tak, jak nasi oponenci polityczni. To co robią jest obrzydliwe.

Katarzyna Kotula z kolei ma problem ze swoim wykształceniem. Na stronie Sejmu wisiała przez długi czas informacja, że jest magistrem, choć tak naprawdę nie ma tego tytułu.

Służby sejmowe muszą, podobnie jak pani ministra Kotula wyjaśnić, jak ta informacja znalazła się na stronie sejmowej pani minister. To co się na tej stronie znajduje ma swoją kolej rzeczy. Każda z posłanek i każdy z posłów wypełnia najpierw ankietę z informacjami na swój temat. Warto wyjaśnić to i odpowiedzieć – jak to się stało.

Rafał Trzaskowski skręca w prawo z propozycją, żeby 800 plus nie wypłacać wszystkim dzieciom ukraińskim mieszkającym w Polsce? Magdalena Biejat z Lewicy mówi: Rafale nie idź tą drogą... A co pani by powiedziała?

Że dzisiaj w cenie jest zdrowy rozsądek. Wszelkie próby grania na emocjach w sprawach, które dotyczą bezpieczeństwa Polski, ale też wzniecania nastrojów populistycznych, są bardzo niebezpieczne. Rafał Trzaskowski mówiąc o pomyśle wypłaty świadczenia 800 plus tylko dla Ukraińców, którzy pracują i płacą podatki w Polsce, myślał o tym, co się stanie, jeśli nie uporządkujemy tego systemu, który obecnie mamy. Przecież wprowadziliśmy już regulację polegającą na tym, że 800 plus jest zależne od tego, czy dzieci ukraińskie chodzą do polskiej szkoły, czy nie. I nagle się okazało, że wiele dzieci, na które brano te wypłaty, nawet nie przebywają w Polsce. Nie rezygnujemy z tego świadczenia. Z otwartymi rękami czekamy na tych, którzy przyjeżdżają do naszego kraju i płacą podatki. To zdroworozsądkowa propozycja. Według badań opinii publicznej aż 88 proc. respondentów popiera pomysł wypłaty świadczenia 800 plus tylko dla Ukraińców, którzy pracują i płacą podatki w Polsce, niezależnie od tego, czy są po prawej czy lewej stronie sceny politycznej.

Ale Lewica mówi, ze to karanie samotnych matek, które tutaj przyjeżdżają z dziećmi, żeby przeżyć.

W Polsce jest wiele instytucji, do których samotna matka może się zwrócić o pomoc. Tak samo jest w przypadku samotnych matek z Ukrainy. One też mogą posyłać swoje dzieci do naszych żłobków, przedszkoli i szkół, mogą również pracować. Te słowa Lewicy to granie na niskich instynktach. W jakiej kondycji jest to ugrupowanie wszyscy widzą, jak również to, że Lewica szuka swojego pomysłu nie tylko na kampanię prezydencką.

Bagatelizuje pani Karola Nawrockiego jako kandydata na prezydenta RP?

Nie. Uważam, że każdy kandydat PiS jest niebezpieczny. Wiem, jaka siła i wierność stoi za każdym kandydatem partii Jarosława Kaczyńskiego. I też wiem, jak często brakuje im hamulców moralnych. Obserwuję kampanię Karola Nawrockiego. Słucham jego wystąpień i widzę, że on regularnie mija się z prawdą. Jest niewiarygodny i mam nadzieję, że wyborcy to dostrzegą.

Ale pisze pani, że głównym atutem Karola Nawrockiego jest to, że robi pompki i podciąga się na drążku.

Bo nie zauważyłam niczego, co by było jego. On mówi językiem PiS i ma radykalne poglądy Nowogrodzkiej. A przy tym eksponuje to, że jest silny, umięśniony i ma lewy czy prawy prosty... To moim zdaniem, nie decyduje o tym, że będzie dobrym prezydentem Polski.

A przez te „siłki" jest wyrazisty i obecny w mediach społecznościowych. On sam uważa, że jako kandydat na prezydenta jest przez tę tężyznę atrakcyjny dla młodych i widzi to właśnie w siłowniach.

Wiele osób chodzi na siłownię, ja też. Ale nie po to, żeby się z tym obnosić i pokazywać zdjęcia albo filmiki z tego miejsca w sieci. Tylko, żeby jak najdłużej żyć w pełnej sprawności. To jest trochę tak jak obnoszenie się polityków PiS z chodzeniem do kościoła. To także bywa bardzo na pokaz.

PRZECZYTAJ TEŻ: Karol Nawrocki zajmował luksusowy apartament nawet w trakcie urlopu? Oświadczenie MIIWŚ

Sądzi pani, że Karol Nawrocki zapłaci za apartament deluxe w Muzeum II Wojny Światowej?

Nie wiem, w którą zapowiedź Karola Nawrockiego wierzyć. Najpierw zadeklarował, że "jeżeli sprawa będzie miała swój dalszy tok" i będzie dyskutowana, to jest gotów zwrócić kwotę należną za wynajem apartamentu.

To jak pani sobie tłumaczy tę sytuację z wynajmowaniem apartamentu?

To pan Nawrocki powinien nam to wytłumaczyć. Bo on jeszcze tego nie zrobił. Przedstawiał za to różne wersje na ten temat. Najpierw tłumaczył, że był tam tylko dwa razy podczas kwarantanny. Okazało się, że bywał częściej. Potem na spotkaniach z wyborcami sam zaczął mówić o "apartamencie miłości", czyli o swoim własnym domu. W ten sposób próbuje zmienić postrzeganie sprawy bezpłatnej rezerwacji apartamentu deluxe w Muzeum II Wojny Światowej. W tych muzealnych pokojach znalazł czas na lekturę książek, przekonuje też, że podejmował tam decyzje. Ale tej kluczowej, o zapłacie za pobyt, jednak nie podjął.

Pani prowadzi własne śledztwa wobec polityków opozycji na Pomorzu, którzy żerowali na spółkach skarbu państwa.

Zajmowałam się tym, będąc jeszcze w opozycji. I ten proces nie zakończył się. Najświeższa sprawa z ostatnich dni dotyczy Nikodema Rachonia obecnie zatrudnionego w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy, który przez 9 miesięcy pomiędzy 2017 i 2018 rokiem był prezesem „Fundacji CSR" zasilanej pieniędzmi z państwowej Energi. W tym czasie pieniądze szły m.in. na fundację Macieja Świrskiego (Reduta Dobrego Imienia) i Jana Pietrzaka. Ta fundacja bez żadnej kontroli rozdawała publiczne pieniądze. Zwróciłam się do obecnej prezes zarządu Fundacji Energi z wnioskiem o zbadanie zasadności wydawania w ten sposób pieniędzy spółki i wyciągnięcia konsekwencji. Uważam, ze nie wolno tego przerywać. Trzeba tropić i pokazywać tę patologię, także po to, żeby ten stan już się nigdy nie powtórzył. I tam gdzie to możliwe odzyskiwać te pieniądze, albo podejmować kroki prawne.

Ale czy nie za bardzo posłowie koncentrują się na rozliczaniu poprzedniej władzy, a mniej na rozwoju? Myślę tu o Pomorzu.

Nie ma wątpliwości, że jeśli chodzi o główną pomorską spółkę Energa to udało się ją uporządkować i ten chaos, który w niej panował. Przecież podczas rządów PiS mieliśmy niemal co kilka miesięcy zmianę prezesów, była też próba wchłonięcia przez Orlen spółki Energa i to się udało zahamować i utrzymać na giełdzie. Jednocześnie ściągamy na Pomorze bardzo ważne inwestycje, dotyczące polityki energetycznej, po to, żeby prąd był tańszy. Nasz offshore, czyli wiatraki na morzu, to jest coś, co nie tylko przyniesie Pomorzu, ale całej Polsce tańszy prąd, miejsca pracy, ekspertów i nowe kierunki studiów. Gdybym miała powiedzieć, w czym dzisiaj drzemie potencjał na Pomorzu to właśnie w kwestiach związanych z energią. Inny sukces o jakim chciałabym wspomnieć, może nie jest tak dużego formatu, ale cieszy, to fakt, że domem kobiecej reprezentacji piłki nożnej stał się Gdańsk i nasz stadion. I mam nadzieję, że ruszy z kopyta projekt budowy Centrum Operacyjnego Polskiej Agencji Kosmicznej. W tej sprawie też interweniowałam, bo poprzednia władza chciała odebrać siedzibę Polskiej Agencji Kosmicznej Gdańskowi. To centrum ma duży potencjał i już za chwilę będziemy obserwować duże zmiany przy tym pomyśle.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama