Na FB „Boskiego Prysznica” czytamy:
„Kochani dzisiaj ks. Damian Trzebiatowski drugi rok z rzędu był u naszych braci i sióstr z ulicy, z wizytą duszpasterską w ich domach. Są to miejsca niemieszkalne, ale gdzieś trzeba się schronić, mieć jakieś miejsce na Ziemi. To wszystko co mają. Śpiewaliśmy kolędy, wspólnie mogliśmy się pomodlić i chwilę porozmawiać”.
Ksiądz z kolędą u bezdomnych w Gdańsku. „Pięknie przygotowane miejsce”
„I zawsze w takich momentach przychodzą myśli, czy oni tu, w takich miejscach muszą być? Czy miasto naprawdę nie jest w stanie przygotować noclegowni z prawdziwego zdarzenia? Płyną ogromne miliony na nowe i remontowane schroniska. Podnoszony jest w nich komfort pobytu, zmniejszana liczebność i budowane kolejne. Ale ta jedna mała i ciasna noclegownia w Gdańsku, wielkości średniego mieszkania to prawdziwy dramat” – czytamy na profilu „Boskiego Prysznica”.
Projekt „Boski Prysznic” to pomysł Piotra Połońskiego, który jakiś czas temu przewartościował swoje życie i postanowił nieść pomoc potrzebującym.
Zaczęło się od pragnienia serca, dopiero za nim podążył umysł. Zdobyłem nowy zawód opiekuna medycznego, terapeuty zajęciowego, zrobiłem kurs podologiczny i fryzjerski. Poszerzam swoją wiedzę na różnych wykładach i warsztatach, a najbardziej w osobistym spotkaniu z człowiekiem.
Piotr Połoński / pomysłodawca „Boskiego Prysznica”
Pracuje jako opiekun w jednym z gdańskich domów dla osób bezdomnych, a po pracy wychodzi na ulice Gdańska, by pomagać potrzebującym. Z doświadczenia i obserwacji wie, jak bardzo brakuje miejsca, w którym tacy ludzie mogliby się wykąpać czy skorzystać z pomocy przy pielęgnacji.
„Boski Prysznic” niesie pomoc. To pierwsze takie miejsce w Polsce
Przy wsparciu innych ludzi wielkiego serca Piotrowi Połońskiemu udało się zorganizować mobilny prysznic, czyli specjalnie zbudowaną przyczepę, w której osoby potrzebujące mogą się umyć i otrzymać czystą odzież. Wszyscy zaangażowani w projekt robią to w ramach wolontariatu.
„Boski Prysznic” to praktycznie pierwsze takie miejsce w Polsce, Europie, a być może na świecie, gdzie kąpiel odbywa się w asyście opiekuna pielęgnacyjnego z przygotowaniem przedmedycznym. Osoba korzystająca z ich pomocy otrzymuje pełen zakres pielęgnacyjny związany z: myciem, strzyżeniem, goleniem, obcięciem paznokci, nową odzieżą i obuwiem. Wszystko, co potrzebujący miał wcześniej na sobie, zostaje umieszczone w worku, a następnie przekazane do utylizacji.
Bezdomni mogą też liczyć na posiłek. Często pierwszy i jedyny w ciągu dnia, stąd nazwa zbiórki „na czczo”. Organizacja ma dobroczyńców, którzy ich wspierają czy to świeżym mięsem do zupy, czy drożdżówkami, a nawet mrożonymi frytkami, ale to wszystko jest za mało.
W „Boskim Prysznicu” podejmuje się też inne formy wsparcia, które mają pomóc wyjść jego podopiecznym z ubóstwa i bezdomności.
Też możesz pomóc
Jeśli ktoś chciałby wesprzeć to dzieło duchowo, finansowo lub swoją obecnością, może to zrobić.
– Każdy gest się liczy. Macie rzeczy w dobrym stanie (rzeczy zimowe, śpiwory, koce), które chcecie oddać? Macie ochotę zrobić zakupy? Lista jest długa... Zachęcamy Was, Kochani – mówi Piotr Połoński.
Napisz komentarz
Komentarze