Protest rozpoczął się w samo południe. Przez półtorej godziny pod gmachem urzędu wyły syreny, łopotały flagi, wznoszone były okrzyki oraz wymieniano postulaty, których nie przegłosowała Rada Ministrów.
- Jesteśmy rozgoryczeni. Nie chcemy być mundurem drugiej kategorii, chcemy siąść do stołu, żeby uregulować nasze sprawy socjalne. Chcemy, aby ustawa modernizacyjna na kolejne lata wprowadziła podwyżki, doposażyła funkcjonariuszy - mówił Józef Partyka, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów województwa pomorskiego.
CZYTAJ TEŻ: Pouczenia zamiast mandatów. Policja protestuje i oczekuje podwyżek
Jednym głosem z policjantami mówili strażacy. - Chcemy, żeby rząd zaczął normalnie z nami rozmawiać, przedstawił konkretne propozycje - stwierdził Tomasz Richert, przewodniczący Pomorskiej Sekcji Pożarnictwa NSZZ „Solidarność” . Jak dodał, propozycje, które obecnie przedstawia strona rządowa są lakoniczne i do niczego się nie odnoszą.
Wydaje się jednak, że protest nie przyniesie oczekiwanych przez służby rezultatów, ponieważ Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji jasno mówi, że w tej chwili w budżecie po prostu nie ma pieniędzy na piętnastoprocentowe podwyżki wynagrodzeń. Co ciekawe, mogą zostać spełnione inne postulaty - zmiany w wielkości dopłat do zakupu mieszkania oraz inne dodatki socjalne.
Protest służb mundurowych. Czego się domagają funkcjonariusze?
- podwyższenia wynagrodzeń o 15 proc. od 2025 roku.
- wprowadzenia świadczenia mieszkaniowego od stycznia 2025 roku, wzorowanego na rozwiązaniach dla żołnierzy zawodowych.
- minimalnego dodatku służbowego w wysokości 10% wynagrodzenia zasadniczego oraz dodatek progresywny.
- zmiany sposobu obliczania świadczeń emerytalnych dla funkcjonariuszy przyjętych po 31 grudnia 2012 roku.
- powiazania budżetu służb mundurowych z PKB.
- programu modernizacji służb mundurowych na lata 2026–2028, uwzględniający wzrost wynagrodzeń.
- uwzględnienia pracowników służb mundurowych w ustawach pragmatycznych, takich jak ustawa o Policji.
Napisz komentarz
Komentarze