– Ostatnie dni to prawdziwy globalny szał na punkcie chińskiej AI. Uruchomienie chatbota DeepSeek przykuło uwagę fanów systemów generatywnej sztucznej inteligencji. W efekcie, rozwiązanie to szybko znalazło się w gronie najczęściej pobieranych darmowych aplikacji na świecie – zarówno w App Store, jak i Google Play – tak opisuje zmiany na internetowym rynku „Rzeczpospolita”.
Szaleństwo na punkcie AI
Sztuczna inteligencja obecna jest w naszym życiu od dawna, ale prawdziwe szaleństwo zrodziło się pod koniec 2022 roku. Wtedy amerykańska firma OpenAI przedstawiła swój ChatGPT – proste narzędzie, które bardzo szybko przeszukuje sieć i momentalnie udziela pełnych (nie zawsze trafnych – ale to wyszło później) odpowiedzi na każde pytanie.
Od tego momentu na AI zaczęli stawiać wszyscy – z informatycznymi gigantami na czele. Kolejne narzędzia spowodowały zwolnienia ludzi z pracy. Okazało się, że AI może się szybko nauczyć programowania, więc programiści przestali być w wielu firmach potrzebni.
DeepSeek. Chińska sztuczna inteligencja kontratakuje
Przez ponad dwa lata ChatGPT był najpopularniejszym narzędziem AI w sieci. Ale teraz na rynek weszli Chińczycy ze swoim DeepSeek.
– Boom na DeepSeek ma jednak swoje uzasadnienie. Model R-1, który rozkręcił ów szał, działa w „open source” i – wedle szeregu analiz – jak równy z równym rywalizuje, a pod pewnymi względami nawet przewyższa, o-1 (wersja ChatGPT) czy systemy opracowane przez Google (Gemini), Anthropic (Claude) i Perplexity – podaje „Rzeczpospolita”.
– W zestawie testów porównawczych model DeepSeek wygrywa z Meta Llama 3.1 czy Claude Sonnet 3.5 w zakresie dokładności (od rozwiązywania złożonych problemów po matematykę i kodowanie) – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Chińskie narzędzie ma jeszcze jedną, dużo ważniejszą przewagę nad amerykańskim – jest darmowe.
Jak wypadają testy DeepSeek? Wnioski nie są optymistyczne
Czy DeepSeek jest tak rewelacyjny, jak mówią to znawcy? Niekoniecznie. Wielu internautów testuje chińskie AI i wnioski nie są optymistyczne. Piszą w sieci, że nie można się dowiedzieć prawdy o stosunkach między Chinami a Tajwanem. Chat nie zająknie się też ani słowem o wydarzeniach na placu Tiananmen, gdzie w 1989 roku chińskie wojsko rozjechało protestujących gąsienicami czołgów i rozpędziło strzałami z broni maszynowej.
DeepSeek, zapytany o to, czy w Chinach jest demokracja, informuje, że jest – w specyficznej formie.
Jest jeszcze jedna ważna kwestia. Internauci ostrzegają, że, zgodnie z regulaminem DeepSeek, program gromadzi dane o urządzeniu, na którym jest używany, a te informacje przetrzymywane są w Chinach. Tamtejszy rząd ma do nich pełny dostęp.
Napisz komentarz
Komentarze