Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Język kaszubski jest śpiewny jak wiatr i fale Bałtyku

Trzeba bardziej oswoić Polskę z Kaszubami. Czas pokazać muzykalność tego języka - mówi Adela Kuik-Kalinowska, wykładowczyni w Uniwersytecie Pomorskim w Słupsku, członkini Instytutu Kaszubskiego i Rady Języka Kaszubskiego
Język kaszubski jest śpiewny jak wiatr i fale Bałtyku
Adela Kuik-Kalinowska: - Trzeba bardziej oswoić Polskę z Kaszubami

Autor: Arch. prywatne

Wraz z mężem, prof. Danielem Kalinowskim jesteście od lat badaczami języka kaszubskiego, ale i propagatorami kaszubskiej kultury. W waszym domu mówi się po kaszubsku?

I to dość często. Kaszubski to mój rodzinny język. Język, którym mówiłam w domu rodzinnym. Urodziłam się w Bytowie, wychowałam w Rekowie. Kaszubski znałam od dziecka, potem tylko rozwijałam wiedzę o nim, uczyłam się pisowni, a także poszerzałam zasób leksyki. W przypadku Daniela było inaczej. Nauczył się języka kaszubskiego, kiedy związał się ze mną i moją rodziną. Z kolei nasze dzieci, dziś dorosłe, uczyły się języka kaszubskiego w domu i w szkole. 

W tym roku przypada dwudziesta rocznica ustawy, która nadała językowi kaszubskiego status języka regionalnego. Co się zmieniło przez te dwie dekady?

Wiele się zmieniło. Przede wszystkim w świadomości samych Kaszubów. Wzmocniło się poczucie tożsamości kaszubskiej, pewności, zwłaszcza w sferze edukacji, kultury czy też, co niezmiernie ważne, w sferze publikacji w tym języku i o nim samym, i kulturze kaszubskiej. Mam wrażenie, że wzrosło zainteresowanie językiem kaszubskim wśród nauczycieli, ale także wśród uczniów szkół podstawowych. Napisano wiele prac licencjackich, magisterskich poświęconych językowi, kulturze i literaturze kaszubskiej. W Uniwersytecie Pomorskim w Słupsku powstały rozprawy doktorskie poświęcone literaturze kaszubskojęzycznej i kaszubsko-pomorskiej. W Uniwersytecie Gdańskim, ale i w słupskiej uczelni, uruchomiono studia podyplomowe dla nauczycieli kaszubskiego. Jedna z edycji tego kierunku była, o czym warto wspomnieć, współfinansowana przez Unię Europejską. Można także zdawać maturę z języka kaszubskiego! W liceum w Brusach kaszubski jest językiem wiodącym. Te dwadzieścia lat to ogromny proces rozwoju języka, kultury kaszubskiej! I proces ten wciąż trwa.

Ci, którzy zdają maturę z języka kaszubskiego, ci którzy piszą prace o tym języku to ludzie, tak jak ty, o kaszubskich korzeniach?

Najczęściej są to osoby, które znają język kaszubski i w przestrzeni tej kultury dobrze się czują. Jest im bliska, bo w niej wzrastały, ona kształtowała ich tożsamość. Stąd chęć pogłębiania wiedzy i umiejętności posługiwania się językiem, którym mówili ich dziadkowie, rodzice. Jednak po tematy kaszubskie sięgają nie tylko osoby rodzinnie związane z Kaszubami, ale po prostu z Pomorzem. Ważny jest dla nich obszar bliskiego współistnienia, sąsiedztwa, życia w wielokulturowej przestrzeni.

Czy dziś język kaszubski ma jakieś kłopoty?

Bardzo ważne pytanie. Każda mniejszość będzie je miała. Dlaczego? Bo jest mniejszością. Studia podyplomowe związane z nauczaniem języka kaszubskiego, które istniały w Uniwersytecie Pomorskim, dziś nie są kontynuowane, chociaż chętnych do nauki nie brakuje. Słupska Uczelnia wykształciła dwustu absolwentów! To bardzo dużo. Wystarczy pomyśleć, że nauczyciele ci uczą na Pomorzu, dotarli do większych czy mniejszych miast i wsi, czy zupełnie maleńkich osad. Z kolei w Uniwersytecie Gdańskim realizowany jest taki kierunek studiów jak etnofilologia kaszubska. To bardzo ważny kierunek edukacji przede wszystkim w przestrzeni Pomorza. 

Podsumowując, mamy ułatwienia, ale i trudności związane z edukacją języka kaszubskiego. Wciąż ten ogień należy podsycać, aby nie zgasł. Jestem dumna przede wszystkim z tego powodu, że w mojej macierzystej uczelni wśród osób, którym nadaliśmy tytuły doktorów w zakresie literaturoznawstwa byli ci, którzy poświęcili swoje prace literaturze kaszubskiej. To ważne, aby w środowisku naukowym, zwłaszcza tutaj, na Pomorzu, obecna była kultura kaszubska i rozwijana wiedza o niej. Pragnę podkreślić, że powstała Biblioteka Pisarzy Kaszubskich, seria, która ukazuje się staraniem Instytutu Kaszubskiego w Gdańsku. To niezmiernie ważne działanie naukowe! 

To cykl wzorowany na Bibliotece Narodowej.

Główną ideą jest wydawanie utworów kaszubskojęzycznych. Niektóre po raz pierwszy ujrzą światło dzienne. Na przykład dramaturgia Jana Rompskiego. Jest to tom liczący około tysiąca stron. Ale są też tomy z utworami Floriana Ceynowy, głównego regionalisty kaszubskiego, ojca kaszubskiej literatury, Hieronima Derdowskiego, Aleksandra Majkowskiego, Jana Karnowskiego, czy te, które zostały poświęcone np.: liryce Młodokaszubów, zrzeszyńców, klekowców, twórczości Stanisława Pestki, Jana Piepki czy też Jana Drzeżdżona. To wyjątkowa edycja. Każdy tom poprzedzony jest naukowym wstępem historycznym, literaturoznawczym i językoznawczym. 

Literatura kaszubska rozwija się, ale w rodzinach po kaszubsku mówi się coraz rzadziej.

To jest problem. Językiem kaszubskim porozumiewa się głównie starsze pokolenie i jest coraz mniej rodzin, które chcą kultywować etos kaszubszczyzny. Jednak posługiwanie się kaszubskim w domu, choć jest bardzo ważne, nie wystarcza. Warunkiem, aby język przetrwał to edukacja na jak najwcześniejszym jej poziomie. Swego czasu przygotowałam program nauczania języka kaszubskiego dla placówek przedszkolnych. Niestety, nie został włączony do zajęć. W Szkole Podstawowej nr 2 w Słupsku są prowadzone zajęcia z języka kaszubskiego, dla wybranych klas, dyrektorka tej szkoły, Karolina Keler, prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Słupsku jest Kaszubką, więc to propagowanie rodzimego języka jest dla niej czymś naturalnym.

Przypomina się dawną literaturę kaszubską, ale powstają i nowe utwory w tym języku.

To też, w pewnym stopniu, zasługa konkursów literackich skierowanych do piszących w języku kaszubskim. Najważniejszym jest Ogólnopolski Konkurs im. Jana Drzeżdżona, organizowany przez Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Pomorskiej w Wejherowie. Istnieje również Ogólnopolski Konkurs Literacki im. Jana Trepczyka na piosenkę dla dzieci w języku kaszubskim. To nowa inicjatywa.

W konkursie im. Jana Drzeżdżona zdobyłaś kilka nagród.

Raz się zdarzyło... (śmiech) Poezję w języku kaszubskim tworzę od wielu lat. Spróbowałam swoich sił w twórczości prozatorskiej. Spodobała się czytelnikom i to cieszy. Optymizmem napawa fakt, że są osoby, które chętnie sięgają po pióro. Współczesna literatura kaszubska ma się dobrze zwłaszcza w rękach kobiet. Mamy świetną pisarkę, zwłaszcza małych form prozatorskich, to Krystyna Lewna. Nowo powstałe formy dramaturgiczne to z kolei domena Adama Hebla, który zajmuje się w Wejherowie teatrem kaszubskim. To również w pewnym sensie pochodna ustawy sprzed dwudziestu lat. Ujawniło się w tym czasie wiele talentów literackich i artystycznych. Jest w Wejherowie Filharmonia Kaszubska, marzy mi się, ale myślę też, że wyrażam opinię całej społeczności kaszubskiej, by do repertuaru tej instytucji weszły na stałe także sztuki kaszubskie. Nie tak dawno miałam przyjemność obejrzeć „Proces” Kafki wystawiony przez kaszubski teatr Adama Hebla. Język kaszubski świetnie oddaje istotę twórczości Franza Kafki, zwłaszcza poetykę absurdu czy groteski. Warto także wspomnieć o tłumaczeniach literatury europejskiej na język kaszubski, np. utworów Williama Szekspira czy Fiodora Dostojewskiego. Z literatury polskiej - „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza, którego przekładu dokonał Stanisław Janke, a także liryka Bolesława Leśmiana w tłumaczeniu Idy Czai. W ostatnich latach Ida Czaja i Janusz Mamelski przetłumaczyli lirykę Cypriana Kamila Norwida. Jestem norwidolożką, mam zatem narzędzia, by w pełni ocenić ten przekład. Okazuje się, że język kaszubski bardzo dobrze oddaje i treść, i formę tej poezji. 

Jest szansa, by nastała moda na język kaszubski?

Mogłoby się tak stać, ale czy tak się stanie? Wątpię… Dlaczego? Potrzeba tutaj nie tylko zapału, ale także pracy.

Nie jest to łatwy język.

Nie mam dystansu, ponieważ posługuję się nim. Stąd też trudno mi ocenić. Ale może rzeczywiście, nie jest łatwy? A moda jest czymś, co nie wiąże się z trudnościami. Moda jest naśladownictwem, kopiowaniem. Jednak znam osoby, które zaczynały uczyć się języka kaszubskiego zupełnie od zera. Mało tego, są to ludzie, którzy nie pochodzą z Kaszub. Przyjechały tu, zachwyciły się i nauczyły. Dziś są nauczycielami języka kaszubskiego.

Nad upowszechnieniem języka kaszubskiego na pewno pracują ludzie kultury. Znani artyści mówią publicznie o kaszubskich korzeniach.

Tak, oczywiście, np.: Weronika Korthals czy Danuta Stenka. Są to artystki, które promują kaszubszczyznę w kraju i nie tylko. Niedawno śpiewak Damian Wilma, absolwent Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, wpadł na pomysł by wystawić w stolicy spektakl operowy „Wòla Bòskô”.

Cykl pieśni na głos i fortepian. Język kaszubski w muzyce poważnej to rzadkość.

W przedstawieniu tym wystąpiła Danuta Stenka. Dużo mówiło się o tym przedsięwzięciu. To dla języka kaszubskiego jakaś możliwość, by dotrzeć do innych. Myślę, że trzeba byłoby bardziej oswoić Polskę z Kaszubami. Kaszuby są znane, ale i nieznane. Czas już pokazać swoiste misterium tej kultury, jej mroczną, a jednocześnie porywającą, tajemniczą odsłonę. Jej świetlistość. I muzykalność tego języka. Jest tak melodyjny, śpiewny jak wiatr i fale Bałtyku, które czasem huczą mrocznie. Wystarczy posłuchać kaszubskich, mało znanych, a tak urokliwych, kolęd czy kołysanek, które są cudem samym w sobie ze swą czułością, tkliwością i miłością.

Mój dziadek był Kaszubem, ja po kaszubski ni w ząb. Ani jednego słowa. Trochę mi głupio. Od czego powinnam zacząć?

(śpiewa)To je krótczé, to je dłudżé, to kaszëbskô stolëca/to są basë, to są skrzëpczi, to òznôczô Kaszëba… (śmiech). Słynny alfabet kaszubski, wyliczanka, to zawsze najlepszy początek.


Adela Kuik-Kalinowska

Zawodowo związana jest z Instytutem Filologii Uniwersytetu Pomorskiego w Słupsku, Zakładem Antropologii Kultury i Badań Kaszubsko-Pomorskich, gdzie zajmuje stanowisko profesora zwyczajnego. Jest założycielką i koordynatorką Słupskiego Centrum Kultury Kaszub im. A. Łajming. Jest członkiem Instytutu Kaszubskiego w Gdańsku, Rady Języka Kaszubskiego przy Zarządzie Głównym Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Gdańsku, wiceprzewodniczącą Rady Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie oraz zespołu Nowy regionalizm w badaniach literackich Komitetu Nauk o Literaturze PAN.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Realista 29.01.2025 14:32
A moze tak "zdobyc" Gdańsk. Przeciez to Kaszubi nazwali go tysiac lat temu Gduńsk. A tam najmniej kaszubszczyzny. Mogli Niemcy wprowadzic tam kiedys jezyk i zwyczaje zmienajac stare to teraz kolej na Was Kaszubów

ReklamaPomorskie dla Ciebie - czytaj pomorskie EU
Reklama