Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Biorą publiczne pieniądze, a w Sejmie ich nie widać. W czołówce posłowie PiS

Azylant Marcin Romanowski od jakiegoś polski Sejm i Polskę omija szerokim łukiem. Ze względu na swoją chorobę rok w Sejmie nie pojawił się Zbigniew Ziobro. Którzy posłowie mają na swoim koncie największą liczbę nieusprawiedliwionych nieobecności? W czołówce są przedstawiciele PiS, ale frekwencją nie grzeszą też posłowie rządzącej koalicji.
Biorą publiczne pieniądze, a w Sejmie ich nie widać. W czołówce posłowie PiS

Autor: Kancelaria Sejmu RP

Przypadek posła PiS Marcina Romanowskiego. Uciekł na Węgry przed aresztowaniem. Prokuratura Krajowa chce byłego wiceministra sprawiedliwości postawić przed sądem za nieprawidłowości przy rozdzielaniu milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości. 

Romanowski "zwiedza" Węgry, Ziobro chorował

Skoro Marcin Romanowski jest na Węgrzech, i na razie nie można go ściągnąć do Polski, to nie może też przychodzić do pracy – brać udziału w posiedzeniach Sejmu.

CZYTAJ TEŻ: Ucieczka Marcina Romanowskiego to wielki prezent dla Donalda Tuska?

Kolejnym wielkim nieobecnym jest Zbigniew Ziobro, w czasach PiS minister sprawiedliwości i przełożony Romanowskiego. Polityk nie był w Sejmie niemal rok. Ma to oczywiście związek ze stanem zdrowia, ale opozycja widzi w tym wybieg – unikanie przesłuchań przez komisję śledczą.

Wszystkie nieobecności Ziobry są usprawiedliwione, a jak podaje „Rzeczpospolita”, Ziobro wrócił do pracy w grudniu. 

„Poseł, który nie usprawiedliwi nieobecności, ma obniżane uposażenie poselskie i dietę o 1/30 za każdy dzień” – dodaje dziennik.

Nieobecności posłów PiS jest więcej

Z tego zestawienia wynika, że najrzadziej na posiedzeniach Sejmu jest Andrzej Gut-Mostowy z PiS. Opuścił 20 z 25 posiedzeń. 

– Nie pobieram jako jeden z nielicznych posłów uposażenia poselskiego, a ono zostaje zmniejszone za nieobecność nieusprawiedliwioną. Nie podpisuję się na liście posiedzeń Sejmu, choć na nich bywam, co można łatwo sprawdzić. I rzeczywiście latem miałem trochę problemy ze zdrowiem. Zwolnień nie wysyłam, bo nie pobieram uposażenia – tłumaczy polityk.

Na kolejnych miejscach pod względem nieobecności na posiedzeniach są Łukasz Mejza (18 absencji), Mateusz Morawiecki (17), Marcin Romanowski (16), Kamil Bortniczuk (były minister sportu – 14) i Elżbieta Witek (była marszałkini Sejmu) – 12 – czytamy.

Rząd też nie grzeszy frekwencją

Co do strony rządzącej, to liderami na liście nieusprawiedliwionych nieobecności są: Magdalena Filiks (11), Roman Giertych (9), Paweł Kowal (8) i Danuta Jazłowiecka (7). Wszyscy z KO.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama