Wszystko zaczęło się w czerwcu 2023 roku, kiedy 63-letni dziś mieszkaniec powiatu chojnickiego poznał w mediach społecznościowych atrakcyjną kobietę. Wydaje się, że to historia, jakich wiele. Niestety nie – wirtualna znajoma podawała się za reporterkę przebywającą na misji pokojowej w Syrii.
Mieszkaniec powiatu chojnickiego stracił ponad 35 tys. zł. Kosztowna wirtualna miłość
Korespondencja stawała się coraz bardziej zaangażowana – kobieta pisała w języku polskim, dzieliła się swoimi wrażeniami i przeżyciami. Kiedy zawiązała się mocna nić zaufania, Petera – bo takiego imienia używała „reporterka” – zaproponowała wspólną drogę dalszego życia.
Związek miał się opierać na solidnych podstawach finansowych, ponieważ, jak informowała partnerka, za wysiłek w pracy na misjach miała ona otrzymać od ONZ nagrodę w postaci 45 kg złota. Petera zaproponowała, że kruszec wyśle na adres mężczyzny. Miał on „tylko” dokonać opłaty za zmianę właściciela przesyłki, by otrzymać certyfikat. Do zapłacenia było blisko 4 tysiące euro.
Potem partner otrzymał informację, że jest uprawniony do odbioru przesyłki w Warszawie, lecz musi jeszcze wysłać do firmy prawie 6 tysięcy euro, tytułem opłaty podatkowej. Mężczyzna spóźnił się z tą opłatą, po czym dostał wiadomość, że przesyłka została zwrócona do Anglii. Musiał więc dokonać kolejnych wpłat, płacił także za pieczątki i znaczki, regulował opłaty celne. Poniewczasie dotarło do mężczyzny, że nie będzie żadnego złota ani atrakcyjnej partnerki z Syrii.
Mieszkaniec powiatu chojnickiego stracił łącznie ponad 35 tysięcy euro. Powiadomił o całej sprawie policję w Kwidzynie, a funkcjonariusze podjęli dochodzenie. Wykrycie sprawców może okazać się bardzo trudne.
Policja ostrzega przed pochopnym wysyłaniem pieniędzy, kiedy rzekomego wybranka lub wybranki nawet nie widzieliśmy na oczy. Oszuści bardzo umiejętnie rozwijają znajomość i zdobywają zaufanie drugiej strony. Przecież kontakt mężczyzny z rzekomą Peterą trwał półtora roku.
Napisz komentarz
Komentarze