Dwa pożary wybuchły w nocy z 2 na 3 stycznia bieżącego roku. Pierwszym zdarzeniem było podpalenie ozdoby świątecznej zawieszonej na drzwiach wejściowych na klatkę schodową budynku wielorodzinnego. Doszło do zadymienia korytarza i uszkodzenia drzwi. W tym samym czasie i okolicy, lecz kilka budynków dalej, w dwukondygnacyjnym budynku wielorodzinnym doszło do kolejnego podpalenia. Ogień pojawił się na klatce schodowej, w rezultacie ewakuowano wszystkich mieszkańców, zaś do szpitali trafiło 6 osób, w tym troje dzieci, z podejrzeniem podtrucia dymem. Ratując się przed zagrożeniem 14-letni chłopiec wyskoczył z okna i uskarżał się na ból pleców.
- Na miejsce obu zdarzeń natychmiast udali się strażacy, ratownicy medyczni oraz policjanci, którzy po zakończeniu akcji gaśniczej zabezpieczyli wszystkie ślady, które mogły być przydatne w ustaleniu okoliczności zdarzeń. Już w trakcie wstępnych czynności śledczy nie wykluczali podpalenia. Policjanci zajmujący się sprawami kryminalnymi sprawdzali zapisy monitoringu, rozmawiali z mieszkańcami okolicy, poszukiwali świadków zdarzenia oraz analizowali wszelkie informacje mogące pomóc w rozwiązaniu sprawy - informuje kom. Karina Kamińska, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji.
Szeroka i sprawna praca operacyjna przyniosła rezultaty w postaci wytypowania mężczyzny mogącego mieć związek z obu zdarzeniami. To 48-letni mieszkaniec Starogardu.
Jeszcze tego samego dnia, w piątek 3 stycznia poszukiwany mężczyzna został dostrzeżony przez patrol policji na terenie miasta. Został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi. Następnego ranka zatrzymany usłyszał w prokuraturze zarzuty dotyczące uszkodzenia mienia w recydywie oraz sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zagrażającemu życiu lub zdrowiu wielu osób, albo mieniu w wielkich rozmiarach. Sąd zadecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na 3 miesiące. Za popełnienie tego przestępstwa grozi kara do 8 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze