Najpierw straty. Klub z Sopotu poinformował niedawno, że belgijski skrzydłowy Andy Van Vliet, nie będzie dalej grał w Treflu. Umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Belg mocno przyczynił się do zdobycia po 16 latach tytułu mistrza Polski.
Przypomnijmy, że Andy Van Vliet dołączył do Trefla na początku sierpnia 2023 roku. Zawodnik był jedną z najważniejszych części mistrzowskiego zespołu. To właśnie świetny jego występ w Dąbrowie Górniczej, gdzie zdobył 29 punktów, dał sopocianom pierwszy od dziesięciu lat awans do strefy medalowej, zaś 18 oczek Andy'ego w Szczecinie pomogło doprowadzić do siódmego meczu finałowego. 29-latek w żółto-czarnych barwach rozegrał 69 meczów, w czasie których średnio notował 10.5 punktu i 4,9 zbiórki. To może być dość istotna strata.
Na jego miejsce wrócił do Sopotu Darious Moten. Amerykański skrzydłowy, który w żółto-czarnych barwach rozegrał już 79 meczów, podpisał umowę do końca sezonu 2024/2025.
CZYTAJ TEŻ: Trefl Sopot znów posmakuje rozgrywek EuroCup
Absolwent uniwersytetu Mercer po raz pierwszy przyjechał do Sopotu w marcu 2020 roku, ale z powodu pandemii wystąpił w tamtym sezonie tylko w jednym meczu. Po przedwczesnym zakończeniu rozgrywek postanowił zostać w Polsce, a współpraca klubu z zawodnikiem trwała jeszcze przez kolejne dwa sezony.
W sezonie 2022/2023 grał już w Czechach, ale zakończył go w Sopocie. W drużynie trenera Żana Tabaka rozegrał 12 meczów, w czasie których przeciętnie notował 8.6 punktu i 4.1 zbiórki. Następnie amerykański skrzydłowy reprezentował barwy Neuchatel. W Szwajcarii zapisał 33 mecze i średnie na poziomie 11.4 punktu oraz 4.3 zbiórki. Bieżący sezon rozpoczął na Dominikanie. Dołączył do zespołu Reales De La Vega, gdzie zagrał w trzech meczach finałów LNB (śr. 10 punktów). W ostatnim czasie skupił się na swojej rodzinie i oczekiwaniu na drugie dziecko, które urodziło się w niedzielę. Teraz wraca do gry i spróbuje pomoc Treflowi Sopot w zrealizowaniu celów.
- Po rozmowach ze sztabem szkoleniowym doszliśmy do wniosku, że jedną ze zmian, które musimy przeprowadzić, jest zakontraktowanie defensywnego zawodnika na pozycje 3/4. Rozważaliśmy różne opcje. W trakcie rozmów Żan Tabak stwierdził, że przydałby mu się ktoś taki jak właśnie Darious. Ma dobre wspomnienia ze współpracy z nim – to koszykarz, który zna jego wymagania, chce pracować i przede wszystkim patrzy na dobro zespołu. Skontaktowaliśmy się z Dariousem i szybko doszliśmy do porozumienia – mówił niedawno prezes klubu, Marek Wierzbicki.
W Sopocie miał grać inny Amerykanin 31-letni Terrell Harris, ale ten mierzący 191 centymetrów zawodnik, który w przeszłości występował w Niemczech, Turcji i Włoszech nie przeszedł testów medycznych w Treflu. To oznacza, że sopocki klub szuka innego zawodnika na pozycję "2" lub "1".
ZOBACZ TAKŻE: Koszykarze Trefla Sopot mistrzami Polski!
Za naszą zachodnią granicą Terrell rozpoczynał grę od trzeciego poziomu rozgrywkowego, ale dwa ostatnie lata spędził już w Bundeslidze. Najpierw w Niners Chemnitz - z którym wcześniej awansował na najwyższy szczebel ligowy - rozegrał 30 meczów i średnio notował 11 punktów przy skuteczności na poziomie 48.1% za trzy. Następnie przeniósł się do Crailsheim Merlins, gdzie występował także w FIBA Europe Cup. Z zespołem dotarł do ćwierćfinału międzynarodowej rywalizacji. W obu rozgrywkach Terrell Harris zapisywał dwucyfrowe średnie – na poziome Europe Cup było to 12.2 punktu, a w Bundeslidze 13.3 punktu.
Ostatnie rozgrywki Terrell spędził na Półwyspie Apenińskim, gdzie rywalizował w ramach drugiej ligi włoskiej. Rozegrał tam pełen sezon zgodnie z planem, ale w trakcie przerwy wakacyjnej zdecydował się artroskopię kolana, która miała na celu wyczyszczenie drobnych dolegliwości i uchronienie od potencjalnie większych problemów w przyszłości. W związku z rehabilitacją zawodnik opuścił start bieżących rozgrywek, jednak już od jakiegoś czasu przygotowywał się do gry z zespołami we Włoszech oraz Turcji. Ostatnio rozpoczął treningi 5x5 i – jak zapewnia Trefl Sopot - jest gotowy do powrotu na parkiet.
W rozgrywkach Orlen Basket Ligi sopocki Trefl zajmuje 2. miejsce za Anwilem Włocławek. Czy transfery dadzą drużynie Żana Tabaka tyle jakości, by znowu awansować do finału mistrzostw Polski? Dziś bardzo trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Kibice Trefla w najbliższych meczach sopockiej drużyny przekonają się na ile to są uzupełnienia składu żółto-czarnych, a na ile realne wzmocnienia. Tylko w wypadku tego drugiego, Trefl będzie mieć dużą szansę na obronę tytułu mistrza Polski.
Napisz komentarz
Komentarze