54 lata to dużo. Świadkowie odchodzą, wspomnienia się zacierają, dramat obrasta patyną naukowych opracowań. A jednak, paradoksalnie, Gdynia pamięta grudzień 1970 roku opowieściami tych, którzy widzieli, przeżyli, usłyszeli. I choć minęło ponad pół wieku, nadal okazuje się, że w domowych archiwach ukryte są świadectwa tamtych dni.
- O sile pamięci miasta, doświadczonego śmiercią robotników, opowiadają mieszkańcy Gdyni
- Jak pamięć o Grudniu ‘70 prowadziła do Sierpnia ‘80? – odpowiedzi na to pytanie szuka Henryk Majewski, działacz pierwszej Solidarności, zajmujący się dokumentacja wydarzeń grudniowych, minister spraw wewnętrznych w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego.
- Jerzy Kiszkis, aktor, Honorowy Obywatel Gdańska, wspomina czas Grudnia '70 z perspektywy teatru. - Czuliśmy że to nie jest czas na komedyjki, że trzeba - nie tylko teatrowi - czegoś więcej. Trzeba człowieka dla człowieka
- Od napięć w zaopatrzeniu do strzałów do robotników: dlaczego planowane podwyżki wymknęły się władzy spod kontroli? Strajki dało się wyciszyć w pełni dopiero w lutym 1971 r., gdy łódzkie włókniarki zaufały nowej władzy. Spokój trwał kolejnych 5 lat, do czasów wydarzeń w Radomiu i Ursusie, gdzie robotnicy zaprotestowali przeciw kolejnej drastycznej podwyżce cen żywności.
Zapraszamy do lektury tygodnika „Zawsze Pomorze”!
Partnerem dodatku jest Samorząd Województwa Pomorskiego
.png)
Napisz komentarz
Komentarze