Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Jacek Karnowski: Ustawa metropolitalna dla Pomorza jest już na ostatniej prostej

Ustawa metropolitalna dla Pomorza jest już na ostatniej prostej. Przyglądają się jej bardzo i z nadzieją inne metropolie skupione, np., wokół Warszawy, Wrocławia czy Poznania – mówi Jacek Karnowski, wiceminister funduszy i polityki regionalnej oraz pomorski poseł.
Jacek Karnowski
Jacek Karnowski, wiceminister funduszy i polityki regionalnej oraz pomorski poseł zapowiada, że ustawa metropolitalna jest już na ostatniej prostej

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Zapytam prowokacyjne, panie ministrze. Pomorze dostanie ustawę metropolitalną na gwiazdkę?

Reklama

Na gwiazdkę raczej nie, ale mam nadzieję, że jesteśmy już na ostatniej prostej. Obecny parlament w niczym, na szczęście, nie przypomina tego z czasów rządu PiS oraz marszałek Elżbiety Witek czy marszałka Marka Kuchcińskiego. Wówczas niektóre ustawy procedowano raptem w ciągu trzech godzin.

Pytam, bo samorządowcy Pomorza wyglądają tej ustawy jak kania dżdżu, i to od wielu lat. A tymczasem jej procedowanie przeciąga się…

REKLAMA

Mam nadzieję, że tym razem również posłowie Prawa i Sprawiedliwości zagłosują „za”. Bo wcześniej, kiedy rządzili, a my składaliśmy projekt tej ustawy, to albo trafiał on do zamrażarki, albo PiS głosowało przeciw. Co niezwykle ważne, ta ustawa ma na Pomorzu zgodę wszystkich gmin, powiatów i miast z obszaru metropolii, a także pani wojewody oraz pana marszałka. Jest również opracowywana wspólnie z MSWiA.

Oczywiście, nie będę ukrywał, że jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Prawo i Sprawiedliwość wyprowadziło ich tyle poza budżet, wydając bez ładu i składu, zapewniając dobry byt swoim kolegom, że doprowadziło do olbrzymiego deficytu w finansach publicznych. W kasie państwa została olbrzymia dziura. Musimy teraz konsolidować finanse publiczne. Minister finansów ogląda każdą złotówkę kilka razy…

Czemu ta ustawa jest tak ważna dla Pomorza?

Dlatego że marzyliśmy i marzymy o niej. Marzyliśmy o wspólnej komunikacji publicznej, o współpracy sąsiadów z metropolii. Nie chodzi jednak tylko o wspólny bilet, ale także o współzarządzanie komunikacją przez wszystkich członków metropolii. To zresztą warunek konieczny, stawiany przez ministerstwo. Moim zdaniem, to dobry warunek. Wspólna komunikacja i wspólne działania przy rozpędzie metropolii wymagają pieniędzy. Dlatego tak potrzebny jest odpis z PiT – jak było w przypadku metropolii górnośląsko-zagłębiowskiej, która już istnieje.

W tę ustawę wpisane są także zadania fakultatywne, m.in. z dziedziny gospodarki komunalnej, takie jak śmieci, ciepłownictwo, oczyszczanie ścieków czy też niezmiernie ważna wspólna promocja gospodarcza. Nasz związek komunalny jest już zresztą bardzo dojrzały. Wielokrotnie kupowaliśmy wspólnie energię elektryczną, co jest tańszym rozwiązaniem. Poprzez związki komunalne mamy wspólną oczyszczalnię ścieków. Dzięki temu ta współpraca metropolitalna u nas jest naprawdę zaawansowana i, co najważniejsze – przynosi efekty. Może ktoś uzna to za mało ważne, ale, np., już teraz można przejechać przez większość obszaru metropolii na wypożyczonym rowerze.

To co? Trzeba się jeszcze uzbroić w cierpliwość?

Prace trwają. W tej chwili projekt ustawy metropolitalnej przeszedł przez specjalny zespół przy Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu. Przyglądają się jej bardzo i z nadzieją inne metropolie, skupione, np., wokół Warszawy, Wrocławia czy Poznania. 

REKLAMA

Partia Jarosława Kaczyńskiego nie włączyła nas do prac przy tworzeniu ustawy o innej metropolii policentrycznej: górnośląsko-zagłębiowskiej. Prawo i Sprawiedliwość karało nas nie tylko w ten sposób, ale też wyprzedażą spółki Lotos, rozbiorem Energii, a my byliśmy już wtedy gotowi do działania metropolii.

Są oczywiście różne modele metropolii na świecie. Niedawno Zbigniew Canowiecki pisał w „Zawsze Pomorze” o modelu… powiatu. To rozwiązanie wymagałoby jednak reformy ustrojowej i wielu zmian, które pewnie potrwałyby kilkanaście lat.

Przenieśmy się w bardziej gorączkowy stan... przedwyborczy. Śledzi pan ruchy kandydatów na prezydenta?

Nie tylko śledzę, ale jestem w nie zaangażowany. Bardzo cenię Radka Sikorskiego jako ministra spraw zagranicznych, ale nie ukrywam, że od początku popierałem Rafała Trzaskowskiego, i to z wielu powodów. Jest odważnym człowiekiem i doświadczonym politykiem. Posiada wieloletnie doświadczenie z pracy na szczeblu lokalnym, krajowym i międzynarodowym. Poza tym, moje serce nadal należy do samorządu. Dlatego nie tylko ja, ale i wielu innych samorządowców z Pomorza będzie go mocno wspierać w kampanii.

Dlaczego, pana zdaniem, Trzaskowski był lepszy od Radosława Sikorskiego?

Rafał Trzaskowski jest politykiem z krwi i kości. Był wiceministrem spraw zagranicznych, ministrem do spraw cyfryzacji, eurodeputowanym. Teraz jest prezydentem Warszawy. I powiem pani jako świeży „półsłoik” warszawski, który częściej teraz bywa w stolicy niż w Sopocie, że Warszawa jest miastem czystym, sprzyjającym rowerzystom i pieszym, z bardzo dobrą komunikacją publiczną, z wystarczająca ilością miejsc w przedszkolach, co w przypadku tak dużego miasta stanowi pewien ewenement.

Ale PiS powtarza, że popłynął z... Czajką.

To był wypadek, który mógł zdarzyć się podczas każdych rządów. Poza tym, po co mamy przypominać, że ta inwestycja została zbudowana za czasów świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, kiedy był prezydentem Warszawy?

REKLAMA

Już wiemy, przy kim jest pana serce. A co pan powie o kandydacie obywatelskim z Gdańska Karolu Nawrockim?

Pamiętam przejęcie przez niego Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, do którego my, ludzie Pomorza, mamy tak emocjonalny stosunek. To przejęcie było możliwe dzięki pisowskim politykom, takim jak minister Piotr Gliński czy wiceminister Jarosław Sellin. Dla mnie ten chwyt z kandydatem obywatelskim jest w stylu Jacka Kurskiego, który przekonywał, że ciemny lud „taki przekaz” kupi. Ale lud nie jest w Polsce tak ciemny, jak się Jackowi Kurskiemu, a teraz Jarosławowi Kaczyńskiemu wydaje.

Ale czy, pana zdaniem, Nawrocki to silny konkurent Trzaskowskiego?

Raz w życiu zlekceważyłem własną kampanię wyborczą i skończyło się to drugą turą. Żadnego kandydata nie wolno lekceważyć. Ale po rozmowach z Rafałem Trzaskowskim wiem, że bardzo poważnie traktuje każdego politycznego konkurenta. Nie tylko Karola Nawrockiego, nie lekceważy też marszałka Szymona Hołowni, Sławomira Mentzena czy też którejś z dobrych kandydatek Lewicy.

Karol Nawrocki mówi o zakończeniu wojny polsko-polskiej.

I jednocześnie jest apologetą Antoniego Macierewicza. Niech PiS najpierw rozliczy wszystkie złodziejstwa w swoim środowisku i niech wyprowadzi ze swoich szeregów Macierewicza – wielkiego szkodnika bezpieczeństwa Polski, który przez lata karmił nas nienawiścią smoleńską. Do dzisiaj pamiętam huk dłuta, które wbijano do grobu podczas ekshumacji, wbrew woli rodziny Arama Rybickiego, tylko po to aby Macierewicz i Kaczyński podtrzymywali wojnę polsko-polską.

Ale przez pół roku kampanii może się wiele zdarzyć. Może być ona bardzo ostra.

Obawiam się, że Karol Nawrocki, który obiecuje, że skończy wojnę polsko-polską, będzie głównie atakować Rafała Trzaskowskiego. Już zresztą pokazał, na co go stać. PiS obiecuje różne rzeczy, a potem mamy spektakularne ucieczki polityków tej opcji przed komisjami śledczymi i prokuraturą.

Chciałbym bardzo, żeby to całe towarzystwo skupione wokół prezesa Kaczyńskiego, łącznie z nim samym, się zmieniło. Ale tak się, niestety, nie stanie. Oni potrafią budować tylko na nienawiści.

REKLAMA

Karolowi Nawrockiemu mogą zaszkodzić te powiązania z półświatkiem, o których piszą media?

Niech każdy sobie sam wyrobi opinię. Ja widzę, że jest to kandydat bez państwowego doświadczenia.

Jaką linię powinien obrać w kampanii Rafał Trzaskowski? Co by pan mu doradził, gdyby był w jego sztabie?

Nie chciałbym wychodzić przed szereg i zdradzać lejtmotywu kampanii. Powiem tylko, że dla mnie jako wieloletniego samorządowca najważniejsze w kampanii jest bycie blisko ludzi. I Rafał to potrafi. Widzę, jak się porusza po Warszawie, obserwowałem jego kampanię prezydencką sprzed pięciu lat, kiedy w nierównej walce z Andrzejem Dudą, wspieranym przez media publiczne za nasze pieniądze, był o włos od wygranej. 

Teraz będzie inna kampania. Wszyscy kandydaci w mediach publicznych będą mieli równe szanse. I to jest najważniejsze.

Zakłada pan w tyle głowy porażkę kandydata Koalicji Obywatelskiej?

Nie zakładam, bo widzę, ile Polska mogłaby stracić, gdybyśmy nadal mieli rząd Prawa i Sprawiedliwości. Brak sprawiedliwych i sprawnych sądów, wszechobecne inwigilacja, inflacja, kolesiostwo. Mam nadzieję, że Polacy też to widzą. Np. te blisko 60 miliardów euro z KPO, które odblokował rząd premiera Donalda Tuska, to potężny zastrzyk środków dla Polski. Już obserwuję, jak w Porcie Gdańsk powstaje kluczowa dla branży offshore inwestycja, która otrzyma dużą dotację z UE za pośrednictwem Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej. Dzięki temu już wkrótce będą budowane polskie farmy wiatrowe na Bałtyku, które spowodują, że energia będzie tańsza.

To tylko jeden z przykładów. Nie chcę więc prezydenta, który będzie prowadził wojnę z Europą, jaką w przeszłości prowadzili Beata Szydło czy Mateusz Morawiecki. Nie chcę przegranej 27 do 1. Chcę twardej, ale partnerskiej dyskusji w Unii Europejskiej o naszej przyszłości. A nie roli outsidera, który będzie głosował wespół w zespół z premierem Węgier Victorem Orbanem.

Społeczeństwo jest bardzo rozchwiane, pełne niepokoju i lęku. To też wpłynie na wybory.

REKLAMA

Mamy czasy populizmu w Stanach Zjednoczonych i Europie – we Francji, Niemczech czy we Włoszech. To rozchwianie widać w wielu miejscach na świecie. Dlatego tym bardziej cieszę się, że nasze społeczeństwo w październiku ubiegłego roku pokazało, że opowiada się za demokracją oraz Unią Europejską. I mam nadzieję, że podczas kampanii wyborczej będziemy mogli z Rafałem Trzaskowskim przekonać Polaków, że PiS przez te osiem lat rządów tak zniszczył Polskę i tak ją okradł, że nie ma sensu, żebyśmy do tego wracali.

Reklama Newsletter Zawsze Pomorze - zapisz się
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

"...że PiS przez te osiem lat rządów tak zniszczył Polskę..." 08.12.2024 15:06
I nadal śpiewka "tylko nie PiS"... Jakoś nie zauważam, abym został okradziony... Dochody obywateli wzrosły, a regulacje podatkowe powodują, że mogą cieszyć się ich większą częścią... Ale komuś to się nie podoba i nazywa to "złodziejstwem"...

lisy chcą zarządzać 08.12.2024 15:01
kurnikiem...

Reklama
ReklamaRadio Gdańsk 80 lat urodzinowe zdjęcie
Reklama
Reklama