Mimo że stopy procentowe NBP ulegały zmianom od października 2021 r., wiele banków wytrwale nie zmieniało oprocentowania depozytów. Było nawet gorzej – kierunek spadkowy został utrzymany. Dla przykładu, w listopadzie 2020 r. maksymalna stawka wynosiła 1,70 proc. rocznie, a 12 miesięcy później było to już 1,65 proc. w skali roku.
Lokaty z kolejnymi niechlubnymi rekordami
Maksymalne oprocentowanie w poszczególnych okresach ostatnich sześciu lat pokazuje, że dla prawie wszystkich z nich najniższe wartości odnotowano właśnie w 2021 r. Dotyczy to zarówno ofert z dodatkowymi warunkami, jak i bez tego typu ograniczeń. Dość powiedzieć, że jeśli ktoś skorzystał z oferty, w ramach której oprocentowanie wynosiło około 1 proc. rocznie, należał do najlepiej zarabiających.
Inflacja kładzie się cieniem na sytuację na rynku
Tyle jednak o poprzednim roku. Mamy już przecież nowy rok i nowe warunki, w większości lepsze niż do tej pory, prawda? Spojrzenie na to z nieco szerszej perspektywy każe, niestety, w to powątpiewać. Mowa oczywiście o negatywnym wpływie inflacji, a ta jest najwyższa od 20 lat i oddziałuje na wartość oszczędności.
Niskie stawki i wysoka inflacja to najgorszy scenariusz dla zwolenników lokat. Roczna inflacja podana przez GUS za cały 2021 r. wyniosła 5,10 proc., a przecież często słyszymy, że tak naprawdę ceny rosną bardziej, bo oficjalne dane są tak przygotowywane przez urzędników, żeby wyglądały mniej dramatycznie, w porównaniu z tym, co dzieje się na półkach sklepowych. Załóżmy jednak, że chcemy chronić oszczędności przed tą oficjalną, roczną inflacją. Jaką lokatę musielibyśmy założyć?
Wielu odpowie, że oprocentowanie powinno odpowiadać powyższej stawce, czyli 5,10 proc. To jednak nie do końca prawda, bo przecież od odsetek z lokaty bank pobierze podatek w wysokości 19 proc. Należałoby więc znaleźć depozyt roczny ze stawką w wysokości… 6,30 proc. w skali roku. Każdy, kto zna ofertę swojego banku, wie, że takich lokat dziś nie ma.
Oprocentowanie lokat. Czy nic nie da się zrobić?
Co drugi bank poprawił w ostatnim miesiącu ofertę dla oszczędzających – wynika z danych zebranych przez analityków nFund.pl. Pozytywne zmiany dotyczyły przede wszystkim podwyżki oprocentowania. Jest to bezpośrednia konsekwencja wzrastających stóp procentowych (8 lutego 2022 r. Rada polityki Pieniężnej podniosła stopę referencyjną do poziomu 2,75 proc.), za którymi stoją niewidziane od lat potężne odczyty inflacji.
– W efekcie podwoiła się liczba propozycji, w ramach których banki kuszą oprocentowaniem na poziomie 3 proc. – wskazuje Adam Komorowski, doradca finansowy i manager salonu finansowego nFund w Gdańsku Suchaninie.
Są to często oferty obarczone szeregiem dodatkowych warunków, ale przyznać należy, że w 2021 r. o takim oprocentowaniu lokat można było pomarzyć.
– Przy czym banki stopniowo podnoszą oprocentowanie – dodaje doradca finansowy. – A jeśli, zgodnie z rynkowymi przewidywaniami, faktycznie podstawowa stopa procentowa dojdzie do poziomu 3,5-4,0 proc., to i przeciętne oprocentowanie bankowych lokat może zacząć w końcu wynosić około 2 proc. Do takich zmian droga jest jednak jeszcze daleka. To raczej perspektywa końcówki 2022 roku, w zależności od tego, na ile prognozy się sprawdzą. Na pewno pomaga też druga, rzadziej dostrzegana zmiana z 8 lutego, czyli podniesienie tzw. stopy rezerw obowiązkowych dla banków. Oznacza to, że będą one musiały bardziej starać się o pozyskanie środków na depozyty, a to powinno przełożyć się na lepszą sytuację klientów.
Trzeba jednak przyznać, że dostępne dziś promocyjne lokaty z oprocentowaniem na poziomie 2-3 proc. wyglądają mizernie na tle inflacji.
– Wiele osób docenia bezpieczeństwo i łatwy dostęp do środków zdeponowanych w bankach, i nie skupia się na tym, że oszczędności topnieją. To zrozumiałe, bo polskie banki potwierdzają od lat, że można im ufać, jeśli chodzi o przechowywanie pieniędzy. Jeśli jednak martwią nas efektywnie topniejące oszczędności, warto odwiedzić salon doradcy finansowego i znaleźć lokatę, która zapewni nam najwyższe odsetki. A jeśli obecne 3 proc. to wciąż za mało, można zapytać o rozsądne alternatywy dla lokaty w banku, które dadzą 4-5 proc. rocznie, a. nawet odrobinę więcej – podsumowuje Adam Komorowski.
Napisz komentarz
Komentarze