W 55 gminach województwa pomorskiego znajdują się co najmniej 143 potwierdzone nielegalne miejsca magazynowania lub składowania odpadów. Tak przynajmniej wynika z informacji, które dotarły z poszczególnych samorządów do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Znajdują się one na prywatnych działkach, w starych halach, opuszczonych żwirowniach czy w innych „dzikich” miejscach. Jednym z niechlubnych przykładów jest składowisko tekstyliów z gminy Cewice, które co chwilę płonie.
– W naszym regionie zidentyfikowaliśmy 143 takie miejsca w 55 gminach. Wśród tych miejsc w 21 nagromadzono odpady niebezpieczne. Te dane są przerażające. Likwidacja tych miejsc to nasz wspólny interes, ale gminy same sobie nie poradzą. Likwidacja wysypisk to nasza wspólna sprawa – przyznaje marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk
Stąd pomysł zorganizowania przez Urząd Marszałkowski konferencji, podczas którego samorządowcy i zaproszeni eksperci mogli porozmawiać chociażby o tym, co utrudnia walkę ze śmieciami i co należałoby zrobić, by ten system był sprawny. Uczestnicy konferencji nie mają wątpliwości, że te największe składowiska to działalność „mafii śmieciowych”, które działają przez nieistniejące firmy na podstawione osoby. Wówczas wystawiane są fikcyjne dokumenty, a odpady transportowane na dzikie wysypiska.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lębork: Co dalej z dzikim składowiskiem śmieci? Mieszkańcy mają dość groźnych pożarów
– Niestety, mamy tu do czynienia z dużą szarą strefą. Można powiedzieć, że to zorganizowane grupy przestępcze – mówił podczas spotkania Bogusław Michałowski, naczelnik wydziału Interwencyjno-Operacyjnego w Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska.
Co można więc zrobić, aby ten proceder w jakimś stopniu ukrócić?
– Najważniejsza jest współpraca. Organy kontroli, ścigania i administracja musi wymieniać się informacjami. Bez przedstawicieli gmin nie jesteśmy w stanie reagować na wszystkie zgłoszenia – mówi Karolina Bogdewicz, Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.
Gminy, w których znajdują się bezpańskie śmieci mogą postarać się o środki unijne z programu Feniks. Są to dotacje na usuniecie odpadów niebezpiecznych. Można dostać do 85 proc. kosztów.
Napisz komentarz
Komentarze