Legenda Arki Gdynia Marcus da Silva kończy piłkarską karierę

Jest wychowankiem brazylijskiego klubu CR Vasco da Gama. Po przyjeździe do Polski zaczął grać w małych klubach, takich jak Piast Choszczno, Czarni Żagań czy Zdrój Ciechocinek. W styczniu 2010 roku pojawił się na Pomorzu i zaczął grę w III-ligowym wówczas Orkanie Rumia. Interesowały się nim kluby ekstraklasy i niedługo potem został wypożyczony do ekstraklasowego wtedy GKS Bełchatów. 

W Arce 40-letni Brazylijczyk, który od 2018 roku ma polskie obywatelstwo, rozegrał 259 spotkań i zdobył dla niej 63 bramki. Jest najskuteczniejszym jej zawodnikiem w historii. To jednak tylko liczby. On sam zaskarbił sobie mnóstwo sympatii kibiców Arki, swoją ambicją, tworzeniem dobrej atmosfery w szatni i klubie. Dziś można z powodzeniem mówić o nim, że jest legendą gdyńskiej Arki.

- Zawsze powtarzałem, że w piłkę będę grał tak długo, jak mi zdrowie pozwoli. Jeżeli będę widział, że koliduje to z pracą radnego lub zdrowiem, to będę musiał ją zostawić na boku, bo swoje już w życiu pograłem – mówił nam Marcus da Silva.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Marcus da Silva kończy karierę w Arce Gdynia

Po wiosennych wyborach samorządowych został radnym Gdyni z ramienia Platformy Obywatelskiej.

Jego praca w samorządzie to - jak sam mówił przed wyborami - pochodna aktywności, w ramach której pomaga młodzieży, a szczególnie nastolatkom rozwinąć swoje umiejętności w grze w piłkę nożną. 

- Wspieram kobiecy futbol, prowadzę drużynę kobiet i wierzę w przyszłość tej dyscypliny sportu – mówi piłkarz. Marzy mu się również, aby Arka stała się klubem, z którym jeszcze więcej mieszkańców Gdyni będzie czuć związek.

Nie bez znaczenia w podjęciu decyzji o kandydowaniu w kwietniowych wyborach była dla Marcusa znajomość z Rafałem Siemaszko. Razem grali w Arce, kiedy ta występowała w ekstraklasie i zdobywała Puchar Polski w 2017 oraz Superpuchar w 2017 i 2018 roku. Siemaszko od października 2023 roku jest posłem na Sejm RP. 

- Zrobić można wiele, tylko trzeba chcieć. Wchodząc do polityki ze świeżą głową i pomysłami, ale także wyrobionym nazwiskiem będę mógł osiągnąć dużo – mówił podczas kampanii wyborczej. Wtedy był jeszcze zawodnikiem, podobnie jak Rafał Siemaszko, grającej w klasie okręgowej Wierzycy Pelplin. Obaj pomogli drużynie z Kociewia awansować do pomorskiej IV ligi.

W Gdyni założył rodzinę i - jak mówi – jest szczęśliwy. 

Marcus da Silva wybiegnie na murawę od początku ligowego starcia Arki ze Stalą Stalowa Wola (24 listopada, godz. 17). Zagra pierwsze osiem minut. To symboliczna cyfra, bo taki numer nosił na żółto-niebieskiej koszulce. W niedzielę w Gdyni założy ją po raz ostatni.