Co zwycięstwo Donalda Trumpa mówi nam o samej Ameryce?
Mówi nam wyraźnie, że mimo iż chcielibyśmy, aby populizm zniknął, to jego widmo w dalszym ciągu krąży po świecie. I nie omija też, a może przede wszystkim, największego mocarstwa światowego – Stanów Zjednoczonych. Większość Amerykanów zwyczajnie uległa narracji populistycznej.
Populizm potrafi uwodzić?
Przede wszystkim populizm potrafi zarządzać naszym strachem bardzo skutecznie. Populizm karmi się naszym strachem. Obywatele zaczynają się bać przez wizje, które przekaz populistyczny wzmacnia. W Stanach Zjednoczonych Donald Trump straszył, na przykład, imigrantami z Ameryki Łacińskiej. I to na tyle skutecznie, że ludzie zaczęli w to wierzyć i chcą się bronić przed nielegalną imigracją.
Ale za zwycięstwo Trumpa nie odpowiada tylko sam populizm czy kryzys tradycyjnej tożsamości. Amerykanie narzekają na wysoką inflację, na koszty życia, które w ostatnich latach bardzo wzrosły. Nie są więc pewni swojej przyszłości, także tej ekonomicznej. I wierzą liderowi, który mówi im to, co oni chcą usłyszeć. Wierzą temu, który na każdą bolączkę ma prostą receptę. Te proste recepty w stylu, że będzie wam lepiej, i te lęki wyzwalane przez populizm przekładają się na wynik wyborczy.
Kamala Harris przegrała tylko z populizmem, czy może były inne błędy w kampanii?
Pamiętajmy, że Kamala Harris wystartowała dość późno, już w trakcie trwającej kampanii. I krótko po ogłoszeniu jej kandydatury sondaże wybiły, dając demokratom przewagę. Ale nie miała na kampanię dużo czasu.
Inne pytanie jest takie – czy Amerykanie są rzeczywiście gotowi na to, żeby rządziła nimi kobieta? Co prawda, byli już przygotowani na Afroamerykanina Baracka Obamę, ale – jak widać – na kolorową prezydentkę jeszcze nie są gotowi.
Czy można powiedzieć, że te wybory wygrał również miliarder Elon Musk, który zainwestował w tę kampanię fortunę?
Próbujemy zrozumieć – dlaczego wygrał Donald Trump. Jak to się dzieje, że ktoś, kto z religią i jej wartościami jest na bakier, przekonuje do siebie tylu wierzących. Elon Musk z pewnością przysłużył się Trumpowi. Gubimy istotę liberalnej demokracji, której podstawą jest też racjonalność naszych wyborów. Ludzie o narcystycznym rysie osobowościowym w dużej mierze wpływają na nasze preferencje. Pieniądze, narzędzia, jak platforma X, oraz populistyczne hasła wpływają na wyborców bardziej niż merytoryczny przekaz i wyważona postawa.
A kobiety głosują na męskiego szowinistę, który odmawia im niektórych praw.
Nie ma wątpliwości, że duża w tym zasługa także Elona Muska. Że on przysporzył Donaldowi Trumpowi wielu zwolenników. I to jest niebezpieczne, bo pokazuje – jak łatwo ulegamy manipulacjom. Elon Musk ma do tego narzędzia, takie jak platforma X, i mógł poprzez nią pośrednio wpłynąć na wynik wyborów. Nad tym nie ma żadnej społecznej i państwowej kontroli. Do tego to narzędzie może być przedmiotem manipulacji wrogich państw, co już nie raz udowodniono.
Jedyne, co daje nadzieję, to fakt, że Elon Musk nie może zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych, ponieważ nie urodził się na terytorium USA.
Jaka to będzie prezydentura?
Tak jak Donald Trump jest nieprzewidywalny, tak nieprzewidywalny jest kierunek jego polityki. To, co do nas dociera, jest bardzo niepokojące. Myślę, że dzisiaj w kilku miejscach otwarto szampana – na Kremlu, w Izraelu, a także pewnie w Budapeszcie – bo Victor Orban nie raz zachwycał się Trumpem.
Natomiast pytanie brzmi – jakimi ludźmi otoczy się Donald Trump. Jego poprzednią ekipę stanowili politycy doświadczeni, zrównoważeni...
Którzy go hamowali od czasu do czasu.
Ale wielu z nich potem odcięło się od Trumpa, twierdząc, że nie zagłosuje na niego, tylko na Kamalę Harris, albo wstrzyma się od głosu. Niepokoi to, ta jego przyszła administracja może być złożona z osób niekompetentnych, ale dyspozycyjnych. I to, z czym przez lata mieliśmy do czynienia w Polsce: mierny, bierny, ale wierny, może być teraz w wydaniu amerykańskim, z opłakanymi skutkami dla USA, ale nie tylko.
Bo żyjemy w naprawdę niebezpiecznym czasie. I wybranie na lidera mocarstwa świata zachodniego polityka nieprzewidywalnego tylko tę nieprzewidywalność pogłębia oraz pokazuje, jak Europa do tej pory była bezsilna, przejawiając postawę wyczekiwania. Zamiast się integrować, wzmacniać sektor związany z obronnością, była wpatrzona w Stany Zjednoczone. Teraz trzeba głośno powiedzieć: Europo, obudź się. Dzisiaj to dzwon na alarm. Jesteś na tyle silna, z tak dużym potencjałem gospodarczym, że dasz sobie radę bez Stanów Zjednoczonych.
Tylko sama musi być zjednoczona, także w obszarze obronności i wspólnej polityki zewnętrznej.
Napisz komentarz
Komentarze