Od ubiegłego roku trwały starania o włączenie Klinicznego Oddziału Otolaryngologii w Szpitalu im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku do programu wszczepiania implantów ślimakowych. Pierwszy zabieg wykonano wreszcie w połowie października br. u 35-letniej kobiety cierpiącej na obustronną, nabytą głuchotę.
Na czym polega zabieg?
– Przez cięcie za uchem wierci się kość, celem wykonania łoża dla implantu – wyjaśnia Katarzyna Brożek, rzeczniczka spółki Copernicus. – Po umocowaniu implantu w tym łoże kostnym, elektroda o średnicy około 1mm zostaje wprowadzona przez mikrootwór wykonany w ślimaku do wewnętrza ślimaka. Wszczepienie implantu słuchowego wykonywane jest w znieczuleniu ogólnym. Sam zabieg trwa ok, 1.5-2 godziny, a hospitalizacja po nim trwa do kilku dni.
Implant ślimakowy zastępuje uszkodzone komórki zmysłowe. Sam ślimak nie działa, ale nadal znajdują się w nim zakończenia nerwu słuchowego, które mogą być pobudzane elektrycznie.
Już nie trzeba szukać poza Pomorzem
Do tej pory na zabiegi wszczepienia implantu pacjenci z Pomorza umawiali się w ośrodkach w innych regionach kraju. Dorośli najczęściej operowani są w Światowym Centrum Słuchu i Mowy w Kajetanach, kierowanym przez prof. Henryka Skarżyńskiego. Zabiegi wykonuje się ponadto m.in w Warszawie, Poznaniu i w Lublinie. Dzieci trafiają z kolei najczęściej do ośrodka w Bydgoszczy. O tym, że potrzeby są olbrzymie, mówił ub. roku w rozmowie z zawszepomorze.pl kierujący gdańskim oddziałem prof. dr hab. n. med. Andrzej Skorek, który podkreślał, że liczba osób wymagających wszczepienia implantu w skali województwa jest znacząca.
– To ogromny krok naprzód dla naszego zespołu i wielka nadzieja na poprawę jakości życia pacjentki oraz innych pacjentów z częściową i całkowitą głuchotą – czytamy dziś w komunikacie Szpitala im. Kopernika. – Dzięki nowoczesnym technologiom, takim jak implanty ślimakowe, możemy przywracać słuch osobom, które go straciły i otwierać przed nimi nowe możliwości.
Napisz komentarz
Komentarze