Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Będzie referendum ws. odwołania burmistrza Chojnic? Chce tego Konfederacja

- Rozważamy wniosek o referendum w sprawie odwołania burmistrza Chojnic Arseniusza Finstera, gdyż w naszej ocenie uczynił on z kłamstwa narzędzie władzy, stracił predyspozycje do pełnienia swojego urzędu, a jego działalność jest szkodliwa dla lokalnego społeczeństwa - mówi Marcin Wałdoch z Klubu Konfederacji w Chojnicach. - To działanie polityczne – odpowiada burmistrz Chojnic.
Chojniczanin Marcin Wałdoch zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku decyzję radnych Rady Miejskiej w sprawie udzielenia wotum zaufania burmistrzowi Chojnic Arseniuszowi Finsterowi (na zdjęciu) (fot. Olek Knitter | Zawsze Pomorze)

Marcin Wałdoch uważa, że „władza deprawuje, a wszystkie postawy i zachowania burmistrza Chojnic przemawiają właśnie za koniecznością organizacji referendum i odwołaniem go przez obywateli z pełnionej funkcji”. Pomysł przeprowadzenia referendum Wałdoch ogłosił w sobotę na chojnickim Starym Rynku, a wcześniej opublikował również wpis na swoim blogu, w którym przedstawił swoją argumentację. Jak mówi, ma też głosy poparcia w tej sprawie z różnych środowisk.

- Na całym świecie narasta fala autorytaryzmu, obserwujemy, jak kruszą się demokracje, ale często nie jesteśmy świadomi, że dzieje się to też w naszym najbliższym otoczeniu - mówił w sobotę w centrum Chojnic Marcin Wałdoch, który założył w Chojnicach drugi Klub Konfederacji. - Często mówi się, że Finster Chojnice zmodernizował, że je zmienił, rozwinął, ale jedyne co naprawdę i niezaprzeczalnie zrobił, to wyczyścił scenę polityczną ze wszystkich przeciwników i niepodzielnie zapanował nad miastem. Obiektywne uwarunkowania Chojnic są takie, że miasto ma potencjał do rozwoju i każdy nawet średni lider temu rozwojowi by sprzyjał. Finster tworzy dogmat swojej nieomylności, tym bardziej im bardziej popełnia widoczne gołym okiem błędy i głosi kłamstwa – argumentuje na swoim blogu Wałdoch.

Zdaniem Marcina Wałdocha w Chojnicach jest polityczny układ zamknięty, a burmistrz nie został nadany przez pana Boga i nie urodził się burmistrzem. - Nie musi więc jako burmistrz odchodzić na emeryturę. Ten urząd jest przechodni i należy zrozumieć, że może być przez obywateli odebrany - podkreśla Wałdoch.

Często mówi się, że Finster Chojnice zmodernizował, że je zmienił, rozwinął, ale jedyne co naprawdę i niezaprzeczalnie zrobił, to wyczyścił scenę polityczną ze wszystkich przeciwników i niepodzielnie zapanował nad miastem. Obiektywne uwarunkowania Chojnic są takie, że miasto ma potencjał do rozwoju i każdy nawet średni lider temu rozwojowi by sprzyjał. Finster tworzy dogmat swojej nieomylności, tym bardziej im bardziej popełnia widoczne gołym okiem błędy i głosi kłamstwa

Marcin Wałdoch / pomysłodawca referendum w Chojnicach

A jakie konkretnie zarzuty stawia burmistrzowi pomysłodawca referendum? Pierwszy to inwestycja podgrzewanej murawy na stadionie Chojniczanki. - Inwestycja ta kosztowała ponad 6 mln zł i absolutnie nikomu nie jest do niczego w tym momencie potrzebna i nie jest wymagana żadnymi przepisami. A jednocześnie miasto nie ma pieniędzy na wiele innych ważnych działań podejmowanych przez społeczeństwo w sferze sportu czy kultury. Tu przekazywane przez miasto środki są żenujące – mówi Wałdoch.

Drugi zarzut to ignorowanie przez burmistrza stanowiska obywateli w sprawie drogowego obejścia Chojnic od strony zachodniej. Kolejne to dawna prywatyzacja przedszkoli w mieście, brak budżetów obywatelskich, złe zagospodarowywanie nieruchomościami czy tłumaczenia burmistrza w sprawie wykształcenia wiceburmistrza Adama Kopczyńskiego. Ostatni „zarzut” Marcina Wałdocha to zatrudnienie w ratuszu specjalnego konsultanta do spraw inwestycji drogowych. - Gdy o to zapytałem, to okazało się, że ten konsultant otrzymał od miasta 60 tys. zł, ale miasto nie wskazało mi, w jakich konsultacjach on brał udział – mówi Wałdoch.

- Nieodparcie towarzyszy mi wrażenie, że w Chojnicach mamy do czynienia z dyktaturą i kultem jednostki. Tą jednostką jest oczywiście burmistrz Miasta Chojnice Arseniusz Finster. Po ponad dwóch dekadach nasuwa się istotne pytanie - czy mamy Finstera dożywotnio? - pyta publicznie Marcin Wałdoch, którego zdaniem burmistrz bardzo często rozmija się z prawdą w sferze publicznej i stosuje erystykę, grę słowem, aby podporządkować sobie obywateli, swoich akolitów i siłowników, aby ci go wspierali i w poczuciu sytości, bezpieczeństwa i dostępu do benefitów utrzymywali ten lokalny układ władzy.
 

Co na te wszystkie zarzuty i pomysł zorganizowania referendum odpowiada burmistrz Chojnic Arseniusz Finster?

- Każdy ma prawo przeprowadzić referendum, ale koszty z tym związane poniesie miasto. Jednak w mojej ocenie jest to wyłącznie działanie polityczne Konfederacji i Marcina Wałdocha, który zawsze był w opozycji do mnie. Gdyby Marcin Wałdoch był uczciwy, to proponowałby referendum w sprawie budowy zachodniego obejścia Chojnic. Jak mam przed sobą badania Uniwersytetu Adama Mickiewicza na grupie 300 osób, że poparcie dla budowy tej inwestycji jest na poziomie 85 proc., a 10 proc. nie ma zdania. Nie jest prawdą, że ta droga będzie przechodzić przez domy i działki, gdyż najbliższa odległość dla tej klasy drogi to według prawa 8 metrów, a my będziemy mieli 20 metrów.
Proszę zauważyć, że ściągnąłem na tę inwestycję 50 mln zł i to ponad podziałami politycznymi. Atakowany jestem też za podgrzewaną murawę na Chojniczance, ale o tym mówiłem wielokrotnie, że to najtrudniejsza moja inwestycja i zdaję sobie sprawę, że najbardziej kontrowersyjna, ale już jest i nikt nam jej nie zabierze. Musieliśmy ją wykonać, bo nie wiedzieliśmy, czy Chojniczanka awansuje czy nie, a jeśli teraz awansuje, to ona jest już gotowa. Przypominam, że to ja znalazłem kontrahenta na sprzedaż działki przy ul. Kościerskiej i znalazłem 7 mln zł, które wydaliśmy na stadion – mówi burmistrz Arseniusz Finster, który dodaje, że nie boi się referendum i zdania chojniczan. - Wśród wielu mieszkańców, którzy oceniają moją pracę bardzo dobrze, znajdą się również tacy, którzy mają inne zdanie, tak też jest w życiu, ale moim zdaniem nie zasłużyłem na odwołanie w referendum.

W mojej ocenie jest to wyłącznie działanie polityczne Konfederacji i Marcina Wałdocha, który zawsze był w opozycji do mnie. Gdyby Marcin Wałdoch był uczciwy, to proponowałby referendum w sprawie budowy zachodniego obejścia Chojnic

Arseniusz Finster / burmistrz Chojnic

Pomysłodawca referendum w Chojnicach Marcin Wałdoch ma nadzieję, że politycy jeszcze przed wyborami zajmą się leżącym w Sejmie projektem ustawy o zmianie ustawy o referendum lokalnym, który zakłada zmniejszenia frekwencji dającej ważność referendum – z 30 do 15 proc.
Burmistrz Chojnic zapowiada, że do wszystkich zarzutów odniesie się podczas konferencji prasowej.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama