Mecz Stoczniowca z Sokołem przerwany. Winni chuliganie
5 października podczas meczu klasy okręgowej pomiędzy Stoczniowcem Gdańsk a Sokołem Bożepole Wielkie doszło do zadymy. Na trybuny wbiegli zamaskowani mężczyźni, którzy poturbowali przyjezdnych fanów Sokoła i zabrali im flagę. Mecz został przerwany, a drużyna gości nie chciała kontynuować spotkania i zeszła z boiska. Stocznowiec Gdańsk tłumaczy, iż nie zwiększył ochrony na to spotkanie, gdyż goście nie poinformowali o przyjeździe zorganizowanej grypy kibiców, a po drugie, jak tłumaczy klub z Gdańska „żadna ochrona, którą moglibyśmy jednak zapewnić na tym meczu, nie zdołałaby zapobiec tym wydarzeniom. Nie oszukujmy się, 2-3 osoby w kamizelkach służb porządkowych nie byłyby w stanie zapobiec wkroczeniu grupy ok. 20 młodych osób na teren stadionu. Nie wzmacnialiśmy sił ochroniarskich na ten mecz, ponieważ było to spotkanie w ramach rozgrywek ligi okręgowej i na trybunach zasiadło około 40 osób, z czego większość to byli kibice Sokoła".
Goście tłumaczą, iż „na ten mecz nie udała się żadna zorganizowana grupa kibiców, a indywidualnie we własnym zakresie na ten mecz pojechali prezes klubu z synem, członek zarządu, kontuzjowany zawodnik z rodzicami, kibic z 9-letnim synem oraz niepełnosprawny kibic czyli łącznie 9 osób, które zostały spisane w protokole policyjnym".
Stoczniowiec z karą finansową i zakazem dla publiczności
Komisja Dyscyplinarna Pomorskiego Związku Piłki Nożnej postanowiła, że w związku z brakiem bezpieczeństwa na obiekcie nałożyła na klub Stoczniowiec Gdańsk karę pieniężną 2000 zł oraz nałożyła zakaz rozgrywania meczów z udziałem publiczności w rozgrywkach seniorskich na okres 4 miesięcy. Oznacza to, że Stoczniowiec tak naprawdę rozegra przy zamkniętym stadionie w sumie trzy jesienne mecze – pierwszy odbył się w miniony weekend z Orlętami Reda, a pozostały jeszcze dwa z Orkanem Rumia (9 listopada) i OKS Salos Rumia (16 listopada).
CZYTAJ TEŻ: Po skandalu w Lęborku. Prezes Jaguara Gdańsk: Ten mecz nie powinien zostań dokończony
Co jednak najważniejsze, oba kluby między sobą, że chcą z duchem fair play ten mecz dokończyć. I tak się stanie w terminie ustalonym w porozumieniu Stoczniowca z Sokołem. Mecz zakończył się w 64. min. przy stanie 1:0 dla Stoczniowca.
Ponadto Stoczniowiec zapewnił zapewnił o swojej współpracy z policją w tej kwestii (przekazanie zdjęć napastników, którzy wtargnęli na nasz stadion).
- Informujemy również, że złożyliśmy wniosek o ściganie tych osób i wystąpimy przeciwko nim na drogę prawną za straty finansowe i wizerunkowe, które poniósł nasz klub w związku z tym chuligańskim incydentem – informuje Stoczniowiec.
Oświadczenie SKS Stoczniowiec Gdańsk
Zarząd SKS Stoczniowiec Gdańsk jest zbulwersowany i załamany wydarzeniami, które miały miejsce podczas meczu ligowego naszego zespołu z Sokołem Bożepole. Na nasz obiekt wtargnęła grupa chuliganów, niezwiązana z klubem Stoczniowiec. W efekcie napaści, dwoje nieletnich kibiców gości odniosło obrażenia.
Jest nam niezmiernie przykro, że kibice naszych gości zostali napadnięci i poturbowani przez nieznanych sprawców na naszym obiekcie. Jako klub organizujący mecz V ligi, nie byliśmy w stanie zapobiec tym bulwersującym wydarzeniom. Nie zostaliśmy poinformowani przez klub Sokół Bożepole o przyjeździe zorganizowanej grupy kibiców i nie wzmocniliśmy ochrony na ten mecz. Nie zdawaliśmy sobie również sprawy, z tego, że sympatycy klubu Sokół Bożepole mogą budzić negatywne emocje u jakiś grup pseudokibiców. Nie potrafimy zrozumieć, jak mecz V ligi, gdzie zainteresowanie jest nikłe, może wywołać taką skalę agresji i tak negatywne emocje.
Żadna ochrona, którą moglibyśmy jednak zapewnić na tym meczu, nie zdołałaby zapobiec tym wydarzeniom. Nie oszukujmy się, 2-3 osoby w kamizelkach służb porządkowych nie byłyby w stanie zapobiec wkroczeniu grupy ok. 20 młodych osób na teren stadionu. Nie wzmacnialiśmy sił ochroniarskich na ten mecz, ponieważ było to spotkanie w ramach rozgrywek ligi okręgowej i na trybunach zasiadło około 40 osób, z czego większość to byli kibice Sokoła.
Stoczniowiec Gdańsk jest również ofiarą tych wydarzeń. Zapewne otrzymamy kary finansowe za te wydarzenia, które będą sporym wyłomem w budżecie naszego klubu. Najgorsze są jednak olbrzymie straty wizerunkowe. Od pewnego czasu walczymy o nowe obiekty dla klubu, prowadzimy również rozmowy z potencjalnymi sponsorami. Wydarzenia, za które nie ponosimy winy, być może położą się cieniem.
Obecnie współpracujemy z policją, której przekazaliśmy zdjęcia napastników, którzy wtargnęli na nasz stadion. Informujemy również, że złożyliśmy wniosek o ściganie w/w osób i wystąpimy przeciwko nim na drogę prawną za straty finansowe i wizerunkowe, które poniósł nasz klub w związku z tym chuligańskim incydentem.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pobicie prezesa Jaguara Gdańsk. Policja z Lęborka zatrzymała 22-latka
Oświadczenie Klubu Sportowego Sokół Bożepole Wielkie
W nawiązaniu do zdarzeń podczas meczu w ramach rozgrywek klasy okręgowej grupa I Gdańsk 9 kolejka rundy jesiennej sezonu 2024/2025 mecz Stoczniowiec Gdańsk – Sokół Bożepole Wielkie sobota 05.10.2024 oświadczamy:
- na ten mecz nie udała się żadna zorganizowana grupa: indywidualnie we własnym zakresie na ten mecz pojechali: prezes klubu z synem, członek zarządu, kontuzjowany zawodnik z rodzicami, kibic z 9-letnim synem oraz niepełnosprawny kibic – łącznie 9 osób, które zostały spisane w protokole policyjnym;
- absurdalne są zarzuty wysuwane w stosunku do naszego klubu, że powinniśmy powiadomić gospodarza zawodów o przyjeździe pojedynczych osób/rodzin;
- decyzja o niekontynuowaniu gry wydaje się jednoznaczna i bezdyskusyjna w momencie, kiedy na trybunach bije się naszych kibiców oraz zawodnika reprezentującego klub w drużynie juniorskiej, a kierownik drużyny, który interweniował podczas zajścia również słyszy groźby kierowane do jego osoby z trybuny, że może być kolejnym, który zostanie zaatakowany;
- w momencie schodzenia zawodników i sztabu szkoleniowego z boiska do szatni pojawiły się kolejne wyzwiska kierowane do zawodników - słowo „wieśniaki” (z różnymi dodatkowymi epitetami) wracajcie dokończyć mecz zostało użyte niejednokrotnie, a także groźby kierowane do kierownika klubu od osoby podającej się za członka zarządu klubu Stoczniowiec – w tym momencie decyzja nasza była jednogłośna i stanowcza.
Nie mogliśmy pozwolić sobie na kolejne niebezpieczeństwo, które mogło zagrażać naszym zawodnikom i sztabowi szkoleniowemu. Ponadto jak można kontynuować grę w momencie, kiedy nasi kibice są opatrywani w karetkach pogotowia i nie jest znany ich stan zdrowia. Co do zapewnienia bezpieczeństwa na obiekcie nie chcemy się wypowiadać, tą sprawą zajmie się komisja Pomorskiego Związku Piłki Nożnej w Gdańsku oraz policja. Sytuacja, która miała miejsce podczas tego meczu jest dla nas szokująca i bulwersująca.
Napisz komentarz
Komentarze