Po kolei. Budynek przy ul. Jaśkowa Dolina 86, podobnie jak wiele miejskich nieruchomości, jest obecnie pod nadzorem wspólnoty mieszkaniowej. Wynika to z faktu, że swego czasu można było mieszkania komunalne wykupić za nieznaczny procent wartości rynkowej, stając się tym samym pełnoprawnym właścicielem.
Problem polega jednak na czymś zupełnie innym. Otóż nie zawsze nieruchomość jest powiązana z gruntem wokół działki. Są budynki, gdzie taka sytuacja ma miejsce, ale są też takie - jak w przypadku opisywanego - gdzie teren wciąż pozostaje po stronie miasta. Oznacza to, że wspólnota musi go wydzierżawić lub wykupić.
CZYTAJ TEŻ: Wziął 150 tys. zł łapówki za odstąpienie od licytacji na miejską nieruchomość w Gdyni
W takim przypadku również mamy do czynienia z niewielkim procentem rynkowej wartości. Natomiast jeśli chodzi o dzierżawę, to stawka wygląda następująco - łącznie 1,35 zł za metr kwadratowy. Działka ma ich 1424, czyli roczny koszt dzierżawy to 1922,40 zł.
- My sobie zdajemy z tego sprawę i już kiedyś chcieliśmy wykupić ten teren, ale do tego potrzeba chęci wszystkich mieszkańców. Wtedy tak się nie wydarzyło, ale ostatecznie udało się ich przekonać. Podjęto uchwałę o wykupie - mówi Ilona Miluszewska, mieszkanka budynku przy Jaśkowej 86.
W międzyczasie jednak Gdańskie Nieruchomości wysłały do wspólnoty pismo, w którym wzywają „do wydania nieruchomości gruntowej stanowiącej własność Gminy Miasta Gdańska zajmowanej bez tytułu prawnego w terminie 14 dni od otrzymania niniejszego pisma. lnformujemy, że grunt winien być wolny, tj. opróżniony ze wszystkich rzeczy i zabudów, usunięta brama wjazdowa, a następnie przekazany protokólarnie Obszarowi Administracyjnemu 2. W przypadku niedostosowania się do niniejszego wezwania i niewydania wyżej wymienionego gruntu we wskazanym terminie, będziemy zmuszeni podjąć dalsze czynności administracyjne, w tym skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego o wydanie nieruchomości gruntowej. Jednocześnie informujemy, że z dniem 01.09.2024 r, Wspólnota Mieszkaniowa Jaśkowa Dolina 86 zostanie obciążona opłatami z tytułu bezumownego korzystania z gruntu”.
Przy okazji mieszkańcy dowiedzieli się, że wcześniejsza dzierżawa przed podjęciem decyzji o wykupie może przyspieszyć działania o przekazaniu gruntu. Do tego oczywiście zapłata za dotychczasowe, bezprawne korzystanie z gruntu.
Ponadto występuje obowiązek nabycia przez właścicieli lokali terenu przyległego w trybie art. 209a ust 1 ustawy o gospodarce nieruchomościami. Dopełnienie tego obowiązku wynika także z art, 32a ustawy o własności lokali.
- Nie uciekamy od tego, wiedzieliśmy, że prędzej czy później nastąpi konieczność wykupu gruntu, ale jesteśmy po prostu zniesmaczeni formą komunikacji - zauważa Miluszewska. - Urzędnicy ewidentnie zapominają, kto jest dla kogo. Można wysyłać pisma, ale ton tych od Gdańskich Nieruchomości jest po prostu niesmaczny. To jest zabawne, zwłaszcza w kontekście tego, że dostaliśmy je na drukach z napisem „dziękujemy, że mieszkasz z nami”.
Nie da się ukryć, że niemal każdy, kto na przestrzeni lat miał styczność z Gdańskimi Nieruchomościami zauważa, że to komórka miasta, w której ma się wrażenie, że zamiast ludzi pracują bezduszne boty. Czasem ocuca ich dość bezpardonowe podejście, ale to nie zawsze oznacza zmianę tonu. Po prostu ewentualnie przyspiesza pewne kwestie.
Mieszkańcy mają świadomość tego, że tak czy inaczej w ich gestii leży odpowiedzialność za przyległy teren. Niemniej ciekawym tematem jest basen przepływowy, który obecnie nie pełni już żadnej funkcji. Leżący na terenie wokół budynku zbiornik został ogrodzony, a na płocie powieszono tabliczkę z napisem „wstęp wzbroniony”.
- I na tym się skończyło - mówi Ilona Miluszewska. - Teren zbiornika niszczeje, zarasta, miasto nic z tym nie robi, a zbiornik ogrodzono wiele lat temu.
Mimo wszystko Gdańskie Nieruchomości, mimo braku dostępu przez lokatorów nieruchomości, domagają się również oddania właśnie basenu, który… należy do miasta. Kafkowska wręcz sytuacja.
Podobnie sytuacja ma się z ogrodzeniem i bramą wjazdową, które okalają teren od samego początku jego istnienia. Jak informują mieszkańcy, to naturalne, że z biegiem lat modernizowano bramę wjazdową i absurdalnym jest nie tylko fakt domagania się jej demontażu, ale też stanowisko urzędników, którzy mówią, że dostęp na teren mają wyłącznie oni sami.
- Furtka jest otwarta, a nawet gdyby tak nie było, to zawsze przedstawiciele miasta byliby wpuszczeni na teren - oznajmia Miluszewska.
Jest to absurdalna sytuacja nie tylko z powodu tonu komunikacji komórki miasta, które zachęca do mieszkania w nim, ale też ze względu na sporo kwestii niejasnych i spornych. Przeciąganie liny trwa. Mieszkańcy walczą, a Gdańskie Nieruchomości stoją na straży własnych przekonań.
- Budynek Wspólnoty Mieszkaniowej przy ul. Jaśkowa Dolina 86 posadowiony jest na działce, która nie spełnia wymogów działki budowlanej, ponieważ granice działki przebiegają po obrysie budynku. Zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami, w trybie art. 209a działka nr 6/11 obręb nr 54, winna zostać nabyta przez właścicieli lokali w budynku - tłumaczy Aleksandra Olszewska z Gdańskich Nieruchomości. - Przedmiotową regulację wskazuje także ustawa o własności lokali tj. art. 32a. W związku ze stwierdzeniem montażu bramy na pilota oraz furtką w 2018 r. wystąpiliśmy do Zarządcy nieruchomości o przedstawienie wspólnocie konieczności uregulowania tytułu prawnego do terenu poprzez dopełnienie wymagań zgodnie z ww. ustawami - dodaje.
CZYTAJ TEŻ: Sprzedaż miejskich nieruchomości wstrzymana przez prezydent Gdyni
Urzędnicy informują, że przedstawili także możliwość umownego korzystania z gruntu, poprzez wydzierżawienie terenu w trybie bezprzetargowym do momentu wykupu gruntu.
- W tym roku, przez wzgląd na brak podjętych działań przez Wspólnotę Mieszkaniową Jaśkowa Dolina 86, wystawiliśmy rachunek za bezumowne korzystanie z terenu, który poprzez zamknięte ogrodzenie jest użytkowany wyłącznie przez mieszkańców nieruchomości przy ul. Jaśkowa Dolina 86. W przypadku braku uregulowania rachunku podejmujemy działania windykacyjne tzw. upominawcze, tj. wysyłamy wezwanie do zapłaty. - kontynuuje Olszewska.
Mieszkańcy budynku przy Jaśkowej 86, w związku z podjęciem uchwały wspólnoty o wykupie działki od miasta, wystąpili o odstąpienie od wezwania do zapłaty, licząc że urzędnicy okażą ludzką twarz i zrozumieją, że na przestrzeni lat wiele się zmieniło, a mieszkańcy nieustannie sami, z własnych środków dbali o przyległy do nieruchomości teren. Na ten moment czekają na odpowiedź Gdańskich Nieruchomości.
Napisz komentarz
Komentarze