Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Czesław Michniewicz, czyli dobry analityk ze skazą

Mieszkający w Gdyni Czesław Michniewicz został selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski. W poniedziałek, 31 stycznia przedstawił go dziennikarzom prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza. Czesław Michniewicz ma z reprezentacją wygrać baraże i awansować do finałów mistrzostw świata w Katarze. Umowa z trenerem obowiązuje do końca 2022 roku.
Czesław Michniewicz poprowadzi piłkarską reprezentację Polski (Fot. PZPN)

Nominacja Czesława Michniewicza na selekcjonera kadry zakończyła wielotygodniowy serial pod tytułem „Wybór trenera”. W kolejnych jego odcinkach pojawiały się nazwiska wielu znanych szkoleniowców, choćby takich jak: Fabio Cannavaro, Adam Nawałka, Andrij Szewczenko. Wybór Cezarego Kuleszy padł na mieszkańca Gdyni Czesława Michniewicza, choć jeszcze w piątek, 28 stycznia wydawało się, że zdecydowanym faworytem tego wyścigu jest jednak Adam Nawałka.

Nowy selekcjoner utrwalił się kibicom w kilku trenerskich epizodach, choćby tych ostatnich, będąc trenerem warszawskiej Legii. Tego fragmentu swojej przygody Czesław Michniewicz nie będzie wspominał z rozrzewnieniem, bo obrońca tytułu mistrza Polski musi bronić się przed spadkiem z PKO Ekstraklasy. Dużo lepiej poszło nowemu selekcjonerowi w pracy z reprezentacją Polski do lat 21. Biało-czerwoni pod jego wodzą po raz pierwszy od 1994 roku awansowali do finałów mistrzostw Europy. Z tą drużyną pracował przez trzy lata i zaskarbił sobie uznanie nie tylko kibiców oraz piłkarzy, ale i niektórych działaczy, z Cezarym Kuleszą włącznie.

Od zwolnienia z pracy w Legii, Czesław Michniewicz, prawie 52-letni absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku pozostawał wolny. Urodzony w białoruskiej wsi Brzozówka, wychowanek klubu Osa Biskupiec grał później w takich klubach, jak: Bałtyk Gdynia, Polonia Gdańsk i Amica Wronki, doświadczenie trenerskie zdobywał właśnie w Amice, a potem w: Polonii Elbląg, Lechu Poznań, Zagłębiu Lubin, Arce Gdynia, Widzewie Łódź, Jagiellonii Białystok, Polonii Warszawa, Podbeskidziu Bielsko-Biała, Pogoni Szczecin i w Termalice Nieciecza. Czesław Michniewicz był też na kilku stażach trenerskich w Europie.

Czesław Michniewicz. Mistrz dobrej atmosfery

To jeden z najlepszych trenerów w Polsce, pokazał mi plan na baraż z Rosją, i tym mnie ujął.

Cezary Kulesza / prezes PZPN

– Wiem, że teraz będzie pracował dzień i noc, przygotowując plan na Rosję – dodał podczas pierwszej wspólnej konferencji, przedstawiając selekcjonera, mocno stremowany Cezary Kulesza.

– Spełniają się moje marzenia, by być selekcjonerem reprezentacji Polski. Dziękuję za zaufanie, jestem bardzo wzruszony, ale i pozytywnie nastawiony do pracy – powiedział Czesław Michniewicz.

Jego zdaniem, trzon reprezentacji będzie zachowany, ale zamierza sięgać po młodych polskich zawodników.

Czesław Michniewicz jest uważany za mistrza w tworzeniu atmosfery w szatni i dobrych relacji z piłkarzami. Choć pojawiały się głosy, że jednak tak dobrze nie było, choćby w szatni warszawskiej Legii, ostatniego pracodawcy Czesława Michniewicza. Trener na konferencji temu zaprzeczył.

Cieniem na jego karierze trenerskiej kładzie się fakt zamieszania w słynną aferę korupcyjną, na czele której stał Ryszard F., popularnie zwany „Fryzjerem”. Czesław Michniewicz w lutym 2009 roku zgłosił się do prokuratury we Wrocławiu, która prowadziła śledztwo w sprawie korupcji. Wtedy został przesłuchany jako świadek, ale wielu kibiców i dziennikarzy wypomina mu do dziś słynne już 711 połączeń, które wykonał do „Fryzjera”. Czesławowi Michniewiczowi nigdy jednak nie postawiono zarzutów.

Nowy trener piłkarskiej reprezentacji Polski. Batalia na konferencji

Na konferencji, na której przedstawiono nowego selekcjonera, okazało się, że Czesław Michniewicz poczuł się dotknięty do żywego. Zresztą, widać to było po reakcji na jego twarzy. Trenera zdenerwowały zwłaszcza pytania dziennikarza śledczego Szymona Jadczaka z „Wirtualnej Polski”. Wcześniej o niewygodne dla Czesława Michniewicza fakty związane z aferą korupcyjną pytał Andrzej Janisz z Polskiego Radia. I choć trener Michniewicz musiał być przygotowany na trudne pytania niektórych dziennikarzy, to chyba nie spodziewał się takiego ostrzału.

Szymon Jadczak wypominał byłemu trenerowi Lecha 26,5 minuty rozmów z „Fryzjerem”, a selekcjoner odpowiadał, że nigdy nie miał postawionego choćby jednego zarzutu.

– Z akt sądowych wynika, że pan wiedział, że ten mecz jest sprzedany [chodzi o mecz Świt - Lech z 22 maja 2004 roku – red.]. Jak to jest prowadzić drużynę w sprzedanym meczu, jak to jest uczestniczyć w takim procederze korupcyjnym? – pytał na konferencji Szymon Jadczak Czesława Michniewicza.

Wcześniej, w pytaniu do Cezarego Kuleszy, dziennikarz WP powiedział m.in.:

– Wiemy o co najmniej udziale w dwóch meczach ustawionych pana nowego selekcjonera – relacjonował Sport.pl.

W serwisie czytamy dalszą słowną batalię:

– Pana wypowiedź nadaje się do prokuratury. I to z troszeczkę drugiej strony niż pan myśli. To nie ja powinienem być oskarżony, tylko pan. To pan insynuuje, że uczestniczyłem w dwóch sprzedanych meczach, co jest totalną bzdurą. Nikt tego nie potwierdził, nikt tego nie napisał. Pan sugeruje, że wiedziałem o meczu sprzedanym ze Świtem, gdzie prokuratura postawiła zarzuty moim byłym piłkarzom, gdzie ja nie miałem żadnego zarzutu. I nigdzie nie jest napisane, że ja wiedziałem, że coś się złego działo – tłumaczył wzburzony Czesław Michniewicz.

Po konferencji potwierdził, że słowa o prokuraturze nie były rzucone na wiatr.

– Sprawa trafi do prawników, nie odpuszczę – powiedział w rozmowie ze Sport.pl nowy trener reprezentacji Polski.

Sama konferencja i poziom przygotowania prezesa Kuleszy i trenera Michniewicza na trudne pytania zostały przez ekspertów medialnych zdruzgotane.

Kulesza zafundował fanom piłki powrót do dawnych lat, czyli: jak nie robić konferencji prasowych, jak nie wybierać selekcjonera, jak nie mieć klasy, jak nie zarządzać.

doktor Krystian Dudek / specjalista ds. PR i komunikacji kryzysowej z Akademii WSB i Instytutu Publico, ocena na łamach Press.pl

Obstrzał w kierunku Czesława Michniewicza się jeszcze nie skończył. Od powodzenia pierwszej misji „Rosja” z pewnością będą zależeć jego siła i częstotliwość. Nowy selekcjoner zapowiedział serię wyjazdów do klubów i zawodników, których będzie chciał zobaczyć w akcji lub z nimi porozmawiać, by rozwiać swoje wątpliwości co do powołań na mecz z Rosją. Ten zaplanowano na 24 marca w Moskwie. Jeśli uda się go wygrać, Polacy zagrają wtedy na Stadionie Śląskim ze zwycięzcą meczu Szwecja - Czechy.

Czesław Michniewicz jest uważany za dobrego taktyka defensywnego. Drużyny przez niego prowadzone zazwyczaj dobrze broniły i potrafiły skutecznie grać z kontrataku, choć to też nie było regułą. Dobrze radziła sobie z taką taktyką reprezentacja Polski do lat 21, którą trener Michniewicz z sukcesami prowadził. Ta taktyka jednak nie wszystkim przypadła do gustu, choć w piłkarskim świecie mówi się, że ona powinna być dostosowana do możliwości personalnych drużyny, ale i rywala. Na ten temat wypowiedział się także Robert Lewandowski, któremu taka taktyka nie przypadła do gustu. Może jednak „Lewy” przecenia ofensywne możliwości swoich kolegów?

MŚ 2022. Mecz Rosja - Polska. Potrzebne dobra analiza i szczęście

O to, czy Czesław Michniewicz poradzi sobie z pierwszą barażową przeszkodą zapytałem Tomasza Korynta, byłego znakomitego piłkarza Lechii Gdańsk i Arki Gdynia.

– Rosja jest trudnym rywalem, gramy ten mecz na wyjeździe, a my ostatnio nie prezentowaliśmy na tyle dobrego futbolu, by być optymistą – mówi nam dawny piłkarz. – Inna sprawa, że ktokolwiek by nie był teraz w roli selekcjonera, to czeka go trudne zadanie. Michniewicz jest analitykiem, więc pozostaje mieć nadzieję, że wymyśli coś, co będzie skuteczne na Rosjan. Na pewno przyda się i jemu, i naszym reprezentantom trochę szczęścia, bo bez tego też trudno o sukces, sam się o tym wielokrotnie przekonałem – dodaje Tomasz Korynt.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama