Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

Sądził, że sztuczna inteligencja będzie za niego pracować, stracił 400 tysięcy złotych

Mieszkaniec powiatu kartuskiego postanowił zainwestować pieniądze i szukał odpowiednich do tego możliwości. Zachęcony reklamami spróbował skorzystać ze wsparcia sztucznej inteligencji, dzięki czemu miał pomnożyć zainwestowane fundusze. Niestety, kiedy mężczyzna próbował wypłacić swoje pieniądze, kontakt z rzekomym bankiem został zerwany. Niedoszły inwestor stracił ponad 400 tysięcy złotych.
Sądził, że sztuczna inteligencja będzie za niego pracować, stracił 400 tysięcy złotych

Autor: Pixabay, zdjęcie ilustracyjne

Cała sprawa toczyła się od kwietnia do sierpnia bieżącego roku. Wszystko zaczęło się od postanowienia podjętego przez 51-letniego mieszkańca powiatu kartuskiego, by zainwestować zgromadzone pieniądze, przy tym skorzystać ze wsparcia sztucznej inteligencji. Mężczyzna poszedł drogą wskazaną przez obejrzaną reklamę - wkrótce otrzymał wiadomość e-mail z linkiem do konta, na które należało podać swoje dane. Ponadto dostał polecenie pobrania specjalnego programu komputerowego, na którym miał założyć swój profil oraz konto we francuskim banku.

Mężczyzna pozostawał w stałym kontakcie z opiekunem, który udzielał instrukcji co do kolejnych kroków postępowania, wskazywał kiedy inwestować, na co przeznaczać pieniądze. Wpłaty ze strony inwestora były coraz wyższe, realizowane głównie w euro. Rzekomy opiekun zdobył zaufanie mężczyzny, podejmował rozmowy nt. życia prywatnego, dalszych planów inwestowania. Mało tego - kiedy mężczyzna wszedł nagle na swoje konto i spostrzegł brak pieniędzy, po kontakcie z opiekunem środki ponownie pojawiły się na tym koncie. 

W pewnej chwili mężczyzna postanowił jednak wypłacić zainwestowane rzekomo pieniądze z konta bankowego. Opiekun polecił mu przekazać pewien procent od wypłacanej sumy, jakoby dla ubezpieczenia od procederu prania brudnych pieniędzy. Potem kontakt z tym człowiekiem został zerwany. 

Jak udało się już ustalić, oszuści podszywali się pod stronę inwestycyjną, która rzeczywiście istnieje. Prowadzili całą sprawę bardzo umiejętnie, poszerzając kontakt z inwestorem. Mężczyzna wpłacił ponad 400 tysięcy złotych. 

Policjanci apelują, by zachować maksymalną ostrożność podczas podobnych kontaktów - nie otwierać stron internetowych, do których podano nam link, nie przekazywać swoich danych. Rzekomo doskonałe okazje do zarobienia pieniędzy mogą się skończyć ich utratą.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ReklamaCzec Księgarnia Kaszubsko-Pomorska
Reklama