Pojawiły się w sklepach i od razu wzbudziły sensację. Choć może to złe słowo. Właściwszym byłoby oburzenie. Alkohol w kolorowych tubkach, w jakich sprzedawane są owocowe musy dla dzieci, zaskoczył Polaków. Z każdej niemal strony płyną słowa oburzenia, że producent postawił na takie właśnie opakowanie – kolorowe, zachęcające z nazwą „monkey”, co można odczytywać jako nawiązanie do „małpki”, czyli małej butelki wódki.
Na domiar złego alkotubki, jak wynika ze zdjęć w sieci, są prezentowane w tekturowych stoiskach popularnego producenta soków i napojów.
Wódka w saszetkach. "Dobro dzieci to slogan"
„Z jednej strony komercja tworzy takie g****, a z drugiej strony ministrowie i ministry tworzą programy profilaktyczne i rehabilitacyjne, dają kasę dla różnych podmiotów, do tego mamy politykę Ochrony Dzieci. Formalnie się zgadza, ale cóż za absurd. Nadal nie zapobiegamy przyczynom, tylko leczymy skutki! Mam wrażenie, że dobro dzieci wciąż jest sloganem, na którym się zarabia” – to jeden z komentarzy internautki.
Zgodnie z przepisami producent nie popełnia żadnego błędu: alkohol może być sprzedawany w „naczyniach zamkniętych, z oznaczeniem nazwy producenta, rodzaju i ilości napoju oraz jego mocy. Nie ma skazania, czy ma to być butelka, puszka, czy może być tubka.
Szymon Hołownia reaguje
Sprawa stała się tak głośna, że zareagował marszałek Sejmu. Dał do zrozumienia, że może dojść do fatalnej pomyłki, jeżeli rodzic lub dziecko, przyzwyczajeni do charakterystycznych opakowań, weźmie ze sklepowej półki nie owocowy mus, ale wódkę.
„Tu celem jest dziecko. Zaciekawione i zachęcone tym, że trucizna zapakowana jest jak lekarstwo, ma przekroczyć symboliczną granicę, kupić „musik” do szkoły, może sprzedawca nie zauważy wśród innych podobnych opakowań, może kupi kolega z dowodem i zupełnie niesymbolicznie zacząć pić. Taka to „zabawa konwencjami” i „odwaga do eksperymentowania”. Na życiu naszych dzieci” – napisał w sieci Hołownia.
„Skoro chcecie już rozpijać nasze dzieci, zacznijcie im jeszcze sprzedawać broń, w ramach przeniesienia dziecięcej rywalizacji na nowy poziom realności, czy jaki tam inny bullshit Wasz marketing wymyśli. Mam szczerą nadzieję, że karma do Was wróci i Wasza chciwość ukarze się sama. Że zaprotestują odpowiedzialni producenci dziecięcych przekąsek” – dodał.
Dyrektor Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku: Będę wrzeszczeć! I niech mnie słyszą inni rodzice!
Agata Grenda, dyrektor Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku, na swoim Facebooku pisze: - Staram się wszystko śledzić na bieżąco. Mam obcykane elektroniczne papierosy o smakach wisienek, jabłuszek, dające cudowny, owocowy dym, ze ślicznego różowego opakowania, które te gnojki produkują, żeby uzależniać dzieci (polecam też serial na Netflixie w tym temacie). Wiem dużo o energetykach, wiem o tym na jakie narkotyki dzieciaki są narażone i co się dzieje w galeriach handlowych. Wiem to, bo jeśli nie chcemy stracić dzieci, musimy to wszystko jako rodzice nastolatków wiedzieć. Czytam, oglądam jutuby, znam tych wszystkich influencerów, czasem też posłucham niezłego rapu z kolosalną ilością przekleństw. Wiem, że łażą po urbexach. Ten ich świat jest kompletnie różny od naszego, mimo, że oni niczym się nie różnią od nas. Chcę go rozumieć. I kiedy myślę, że chyba nieźle się orientuję w słownictwie, tiktokerach, modach i patologiach i że już mnie nic nie zaskoczy, oto - k****! - WÓDKA W SASZETKACH!
Alkohol przez internet. Proszę bardzo, ale tylko dla dorosłych
Tymczasem Allegro, popularna platforma sprzedażowa, wprowadza sprzedaż alkoholu przez internet. Uruchomi ją 21 października. Generalnie w Polsce nie można takich produktów sprzedawać w sieci, ale Allegro podpiera się wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2022 r. Uznał on, że sklep stacjonarny sprzedający towary online nie traci prawa do sprzedaży alkoholu.
„Tylko osoby pełnoletnie będą miały dostęp do oferty i możliwość zakupu” – podała firma w komunikacie. Młodszym użytkownikom oferty alkoholu mają się nawet nie wyświetlać.
Napisz komentarz
Komentarze