A było już tak dobrze – wzdychają podróżni. Przez kilka miesięcy na tzw. powiślańskiej linii kolejowej, noszącej oficjalny numer 207, pojawiły się nawet nie widziane tam od lat połączenia dalekobieżne. To pociąg TLK „Flisak” z Gdyni do Katowic przez Malbork, Grudziądz, Toruń, Łódź, Częstochowę. Składy nie były imponującej długości, zazwyczaj 3 wagony pasażerskie z lokomotywą spalinową (linia nie jest przecież zelektryfikowana), lecz dawały szansę bezpośredniego dojazdu do Trójmiasta i Torunia. „Flisak” nadal kursuje, lecz przez Tczew, w Laskowicach Pomorskich pociąg „odbija” w kierunku Grudziądza. Omija więc Powiśle, między Malborkiem a Grudziądzem uruchomiono zastępczą komunikację autobusową. Pociągi lokalne kursują normalnie, lecz tylko do stacji Gardeja.
Skąd to całe zamieszanie? Polskie Linie Kolejowe rozpoczęły ostatni etap modernizacji linii 207, już na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Od stacji Gardeja do stacji Grudziądz.
- Linia kolejowa nr 207 ma istotne znaczenie nie tylko dla ruchu lokalnego, ale również międzyregionalnego, łącząc województwo kujawsko-pomorskie z pomorskim. W latach ubiegłych, także dzięki środkom unijnym, zrewitalizowalismy odcinki Toruń Wschodni – Chełmża, Chełmża – Grudziądz oraz Gardeja – Malbork – informuje Przemysław Zieliński z biura prasowego spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. - Dla zapewnienia sprawnych i bezpiecznych podróży na całej linii zrealizujemy roboty budowlane na ostatnim odcinku między Grudziądzem i Gardeją.
Najtrudniejsze prace, wymagające zamknięcia linii i wprowadzenia zastępczej komunikacji autobusowej, mają być wykonane do 30 października. Dzień później pociągi powinny powrócić na trasę z Gardei do Grudziądza. Podkreślamy – powinny, ponieważ modernizacja linii 207 przeciąga się w nieskończoność, stanowi przykład niezmiernego bałaganu organizacyjnego, niekompetencji i niesolidności wykonawców. Czasem też zwykłego pecha, kiedy ulewne deszcze rozmyły torowisko pod Kwidzynem, które trzeba było budować od nowa. Dopiero od kilku ostatnich lat prace przebiegają względnie rytmicznie.
Na wspomnianym odcinku z Gardei do Grudziądza na długości łącznie 16 km wymienione zostaną podkłady, podsypka z tłucznia, przebieg torowiska zostanie wyregulowany. Wprowadzone zostanie m.in. bezstykowe łączenie szyn, co poprawi wygodę i bezpieczeństwo jazdy.
CZYTAJ TEŻ: Kaszubi nie dają za wygraną. Napisali list do premiera ws. drogi przez Pomorze Środkowe
- Zapewniony zostanie wyższy komfort obsługi podróżnych oraz wygodniejsze wsiadanie do wagonów dzięki wymianie nawierzchni na peronach stacji Grudziądz Owczarki i Rogóźno Pomorskie – dodaje Przemysław Zieliński. - Kierowcy będą przejeżdżać przez tory sprawniej po wymianie nawierzchni na pięciu przejazdach kolejowo-drogowych. Prace mają być wykonane do końca listopada. Po zakończeniu wszystkich robót i uzyskaniu wymaganych pozwoleń, pociągi pasażerskie pojadą na tej linii z prędkością do 120 km/godz, obecnie jest to 70 km/godz. Czas podróży między Grudziądzem a Gardeją skróci się o około 7 minut.
Koszt wszystkich robót wyniesie ponad 29 mln zł. Choć to linia jednotorowa i z trakcją spalinową, ma duże znaczenie jako możliwość zastępczego skierowania pociągów w razie awarii lub wypadku na liniach z Gdyni do Warszawy i z Gdyni do Bydgoszczy. Po oddaniu wreszcie do użytku zmodernizowanego torowiska z Kwidzyna do Malborka i wprowadzeniu nowoczesnych szynobusów pozyskanych z tzw. programu szwajcarskiego, wielu mieszkańców Powiśla dojeżdża do pracy (nawet w Trójmieście!) pociągami, zamiast korzystać z samochodów. Nadal niestety minimalne są na tej linii przewozy towarowe.
Napisz komentarz
Komentarze