Rolnicy z kilku powiatów dwóch województw – pomorskiego i kujawsko-pomorskiego, spotkali się dziś na pierwszym po kilku miesiącach strajku. Rolnicy blokowali rotacyjnie drogę 240 z Chojnic do Tucholi. Jako że droga ta prowadzi również do najbliższego połączenia z autostradą A1 (koło Świecia) w Silnie tworzyły się spore korki.
Rolnicy z Pomorza znów protestują. Jako pierwsi w Polsce
- Są tu dziś z nami rolnicy z sąsiednich powiatów z województwa kujawsko-pomorskiego i z pomorskiego. Mobilizujemy się i łączymy do wspólnego działania. Kilka miesięcy temu zeszliśmy z dróg, ale nie zakończyliśmy strajku. Wówczas blokowanie dróg zamieniliśmy na merytoryczne rozmowy z posłami czy ministrem rolnictwa. Dzisiejsze spotkanie jest ostrzeżeniem, żółtą kartką dla rządu, z tego względu, że nic w naszych sprawach się nie dzieje – powiedział podczas dzisiejszego protestu w Silnie jeden z organizatorów, Krzysztof Beski, rolnik z gminy Chojnice.
Między godzina 12.00 a 15.00 rolnicy blokowali dziś drogę wojewódzką w Silnie, która łączy tę część Pomorza z autostradą A1 koło Świecia. Jako że poniedziałek był też dniem powrotów z długiego weekendu i z wakacji, momentalnie tworzyły się korki. Rolnicy przez trzy godziny blokowali przejazd przez kwadrans, a następnie na kilkanaście minut puszczali ruch.
- Chcemy pokazać, że w rolnictwie dzieje się nadal źle. Dostaliśmy obietnice, które nie zostały spełnione. Ministrowie nas oszukali. Nie jest nic lepiej. Jeśli myśleli, że jesteśmy uśpieni, to dziś im pokazujemy, ze tak nie jest i muszą w końcu wziąć się za robotę – powiedział nam rolnik z powiatu kościerskiego.
ZOBACZ TEŻ: Rolnicy z Chojnic i Człuchowa w Sejmie. Zaprosili premiera
Nie wszyscy z tej formy protestu byli jednak zadowoleni. A już na pewno nie kierowcy wracają z urlopów.
- Jedziemy z wakacji z Mielna do Łodzi. Szkoda, że rolnicy wybrali sobie tę porę roku na protesty, gdy jako kierowcy wracamy z urlopów zmęczeni, a ruch jest duży. Specjalnie wyjechaliśmy znad morza w poniedziałek, by łatwiej i bezpieczniej dotrzeć do domu, a mamy tu takie niespodzianki – powiedział nam stojący w korku kierowca z Łodzi.
Rolnicy zapowiadają, że jeśli nic się nie wydarzy, wkrótce wrócą do protestów. O ich formie zadecydują niebawem.
Napisz komentarz
Komentarze