Co roku od 8 lat licytacja 4 godzin pracy prezydenta Starogardu budzi wielkie emocje podczas starogardzkiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W ubiegłym roku – z powodu pandemii – po raz pierwszy nie odbyła się na żywo, ale na portalu Allegro. W tym roku było podobnie.
– Licytować mógł każdy – instytucje, firmy i osoby prywatne z całej Polski. Do ostatniej chwili nie było wiadomo, kto wygra, gdyż licytatorzy internetowi nie byli ujawniani w czasie licytacji – informuje Magdalena Dalecka, rzecznik prasowy prezydenta Starogardu Gdańskiego. – Jak się okazało, chętnych do zatrudnienia prezydenta było wielu, a walka trwała do ostatniej minuty. Ostatecznie zwyciężył Andrzej Burczyk, właściciel sieci restauracji DONER King Kebab. Zasilił konto fundacji rekordową sumą 7310 zł.
To spory skok. Widać, że wartość pracy Janusza Stankowiaka rośnie. Dla porównania w ubiegłym roku cenne 4 godziny wylicytowano dla WOŚP za ponad 4400 zł, a dwa lata temu – za 5550 zł. Do tej pory z licytacji pracy prezydenta Starogardu Gdańskiego na konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wpłynęło już prawie 30 tys. zł.
– Jestem pod dużym wrażeniem. Przyznam się, że ciśnienie mi podskoczyło, kiedy przed chwilą obserwowaliśmy wspólnie, co się działo na tej licytacji. Nie spodziewałem się takiej kwoty – przyznał w obecności zebranych w Galerii Neptun Janusz Stankowiak. – Tym bardziej dziękuję mojemu przyszłemu pracodawcy za hojność, i cieszę się bardzo, bo dzięki temu wspomożemy dziecięcą okulistykę. Serdecznie go pozdrawiam – powiedział zaraz po zakończeniu aukcji prezydent Starogardu Gdańskiego.
Przyznam się, że ciśnienie mi podskoczyło, kiedy przed chwilą obserwowaliśmy wspólnie, co się działo na tej licytacji. Nie spodziewałem się takiej kwoty.
Janusz Stankowiak / prezydent Starogardu Gdańskiego
Restauracja DONER King Kebab serwuje jedzenie typu fast food na miejscu i na wynos. Jak prezydent poradzi sobie w roli sprzedawcy burgerów? Ma już pewne doświadczenie w tym zakresie.
– To zawsze jest wielka niewiadoma. Nigdy do końca nie wiem, kto wylicytuje 4 godziny mojej pracy – mówi Janusz Stankowiak. – Jak dotąd, udało mi się pracować w różnych branżach. Ładowałem węgiel, roznosiłem ulotki, pakowałem prezenty, sprzedawałem okna, materiały budowlane, kontrolowałem jakość mebli i sprzedawałem hamburgery. Jak widać, to ostatnie doświadczenie bardzo mi się przyda, chociaż zakładam, że każda restauracja ma swoją specyfikę. Dla mnie to zawsze nowa lekcja życia. Każda branża ma swój charakter. Za każdym razem uczę się nowych rzeczy i wynoszę nowe doświadczenia, a moja praca przyczynia się do tego, że korzysta Orkiestra, dla której od lat to robię. Jeszcze raz dziękuję – już oficjalnie. Dziękuję panu Andrzejowi Burczykowi za wielką hojność. Cieszę się, że czeka mnie kolejne niespodziewane wyzwanie. Jestem gotowy je podjąć i z niecierpliwością czekam na wypełnienie mojego zadania – dodał prezydent.
Jeśli ktoś już planuje wizytę w DONER King Kebabie i zjedzenie posiłku, który zaserwuje mu Janusz Stankowiak, musi jeszcze poczekać, najprawdopodobniej do lata.
- Realizacja akcji zwykle odbywa się później, kiedy bardziej sprzyja aura, jest więcej zainteresowanych i turystów. Być może będzie to czerwiec. Jak tylko pojawi się konkretna data, na pewno o niej poinformujemy – zapewnia Magdalena Dalecka.
Napisz komentarz
Komentarze