Guz, który usunięto w środę podczas operacji to guz jajnika.
W medycynie stawiając rozpoznanie wstępne, duże zmiany określamy mianem - guz olbrzymi jajnika. Ja po wczorajszej operacji nazwałem go guzem gigantycznym! Ważył 30 kg! Przed jego usunięciem, gdy zmierzyliśmy pacjentce brzuch, okazało się, że odcinek od spojenia łonowego do wyrostka mieczykowatego miał 80 cm! Dlatego operacja, podczas której asystowała mi dwójka lekarzy plus oczywiście zespół anestezjologiczny i pielęgniarek operacyjnych, nie należała do łatwych. Przy tak dużych guzach pojawiają się bardzo prozaiczne problemy. Po rozcięciu brzucha i przed usunięciem guza trzeba było go utrzymać, a dźwignąć 30 kg to jednak jest wyczyn. Nie widziałem, jak dotychczas większego guza jajnika, choć słyszałem o kilkunastokilowych operowanych w Polsce.
Podczas operacji wszystko przebiegło zgodnie z planem?
Operacja udała się, pacjentka czuje się świetnie, ale trzeba zaznaczyć, że musieliśmy założyć jej ponad setkę szwów na skórę! Nigdy nie zakładaliśmy nikomu aż tyle... Tak ogromna była to zmiana. Na szczęście - przynajmniej w badaniu wstępnym - okazała się łagodna.
Czy tak duża zmiana to efekt braku regularnych badań ginekologicznych?
Mam nadzieję, że przypadek naszej pacjentki skłoni kobiety do rutynowych wizyt u ginekologa. Trzeba się badać! Zwłaszcza, gdy zaobserwujemy choćby najdrobniejsze zmiany. Guzy jajnika im szybciej rozpoznane, tym większa szansa na wyleczenie. Trzeba poddawać się regularnym badaniom, bo zmiany, zwłaszcza te łagodne mogą rosnąć niezwykle dynamicznie. To, że nie są złośliwe histopatologicznie nie oznacza spokoju, bo mogą okazać się złośliwe klinicznie: pacjentce rozciąga się skóra i przemieszczają się narządy wewnętrzne, gorzej jej się oddycha, może odczuwać ucisk na duże naczynia, obrzęki nóg. Taki guz może znacznie pogorszyć zdrowie, choć nie musi być rakiem. Nasza pacjentka, jak się okazało, w kwestii badań niczego nie zaniedbała, choć można było pewnie na którymś z etapów przyspieszyć diagnostykę, ale to system ochrony zdrowia wymusza pewne terminy.
Czy w przypadku takich zmian, rutynowa wizyta u ginekologa raz na rok wystarczy?
Wizyta u ginekologa, który wykona USG jajników, raz w roku to podstawa. Ale guz, który zoperowaliśmy urósł w ciągu ledwie kilku miesięcy! A zatem, rada jest jedna, by się ustrzec podobnych historii, jeśli kobieta odczuwa jakiekolwiek zmiany, powiększa jej się np. obwód brzucha, pojawiają się dodatkowo nietypowe dolegliwości gastryczne, powinna udać się do ginekologa jak najszybciej, nie czekać na kolejną zaplanowaną wizytę kontrolną.
Napisz komentarz
Komentarze