Załoga dyżurnego śmigłowca ratowniczego W-3 WARM wystartowała z Darłowa w poniedziałek o godz. 20.35. Piloci otrzymali zadanie poszukiwania pływaka na wodach otwartego morza, na wysokości jeziora Wicko i miejscowości Jezierzany. Akcję prowadzono przez cztery godziny, maszyna wylądowała w Darłowie i o godzinie 5.40 podjęto ponowne poszukiwania. Po dwóch godzinach zostały zakończone, zaginionego mężczyzny nie udało się odnaleźć. Prawdopodobnie zaginionym jest 27-letni żołnierz, pochodzący z Bielska-Białej, który zamierzał popływać rekreacyjnie w morzu.
CZYTAJ TEŻ: Gdańsk: Tragedia na Motławie, przy Zielonym Moście utonął 19-letni mężczyzna
Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej z Gdyni to jedyna formacja lotnicza, która pozostaje w stałej gotowości do akcji poszukiwawczych i ratowniczych na otwartym morzem. Jak podaje kpt. mar. Marcin Kołodziejski z BLMW, w roku 2024 była to akcja nr 17, natomiast w historii gdyńskiej jednostki już 795. W trakcie tych działań udzielono pomocy 425 osobom.
Śmigłowce W-3 WARM, nazywane też Anakonda to maszyny wyprodukowane w Polsce, w zakładach w Świdniku, jako morska odmiana śmigłowca W-3 Sokół. Pierwsze helikoptery tego typu weszły do służby jeszcze w roku 1989 w ówczesnej 18. Eskadrze Lotnictwa Łącznikowego MW stacjonującej na lotnisku Gdynia Babie Doły. Trzy lata później do służby wprowadzono pierwsze maszyny w wersji ratowniczej. W 2014 zakłady w Świdniku podjęły modernizację śmigłowców Anakonda do jednolitej wersji ratowniczej. Są one wyposażone m.in. w kamerę termowizyjną sprzężoną z reflektorem, system detekcji sygnałów radiostacji ratowniczych, dźwig burtowy oraz sprzęt do podnoszenia rozbitków. Śmigłowiec może działać nad wodą i nad lądem, w dzień i w nocy. Załoga liczy do 5 osób, na pokład można zabrać do 8 rozbitków. Maksymalna prędkość maszyny to 255 km/godz, pułap do 5000 m.
Napisz komentarz
Komentarze