Gdańszczanie mieli jeszcze cień szansy na zachowanie bytu w Metalkas 2. Ekstralidze, ale w sobotę, 3 sierpnia przegrali w Rybniku z ROW w zaległym meczu 34:56. Drużyna Orła Łódź wywalczyła bonusowy punkt w meczu z Wilkami Krosno, a to oznaczało, że Wybrzeże nie ma już nawet matematycznych szans na utrzymanie się na drugim poziomi ligowych zmagań żużlowych.
W niedzielę, 4 sierpnia na torze żużlowym im. Zbigniewa Podleckiego w Gdańsku doszło do rewanżowego meczu z ROW-em, ale nie miał on już żadnego znaczenia dla losów gdańskiej Wybrzeża. Był natomiast okazją do pożegnania z rozgrywkami dawnej pierwszej ligi. Nie przebiegło ono w miłej atmosferze, bo kibice nie mieli litości dla działaczy klubu i niektórych żużlowców. Transparenty z hasłami „Wstyd, hańba, kompromitacja”, „Spadek realizowany latami”, czy „Krzysztof „Spuszczam z ligi” Kasprzak – leszczyński burak i leszcz” to tylko niektóre z bardziej cenzuralnych.
CZYTAJ TAKŻE: Lechia Gdańsk nie miała żadnych argumentów w meczu z Lechem Poznań
Frustracja kibiców Wybrzeża narastała od miesięcy. Sezon 2024 od początku był fatalnym w wykonaniu drużyny, która jesienią ub. roku pozyskała sponsora i zapowiadała walkę o wyższe cele. Drużyna do niedzielnego meczu z ROW-em zdobyła tylko 3 punkty notując jedno zwycięstwo w Gdańsku ze Stalą Rzeszów oraz jeden remis w Poznaniu z PSŻ. Tak słabego sezonu nie pamiętają nawet najstarsi kibice żużlowego Wybrzeża, które – niestety – od lat notuje systematyczny regres. Spadek, na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek, jest jego przypieczętowaniem. Niemal puste trybuny żużlowego stadionu w Gdańsku już od kilku meczów przedstawiają „obraz nędzy i rozpaczy”. Dla tych z kibiców speedway’a pamiętających czasy regularnych startów Wybrzeża w ekstralidze i walki o medale Drużynowych Mistrzostw Polski to szczególnie bolesny obrazek. Dysonans jest tym większy, że na listopadowej konferencji prasowej ogłaszającej pozyskanie przez gdański klub sponsora tytularnego deklarowano w ten sposób pierwszy krok w kierunku ekstraligi a w perspektywie trzech lat walkę o medal DMP.
Napisz komentarz
Komentarze