O tragedii na Motławie poinformowali pomorscy ratownicy, którzy uczestniczyli w interwencji.
- Tuż przed godziną 13 otrzymaliśmy zgłoszenie o mężczyźnie, który znalazł się pod wodą w okolicach Mostu Zielonego. Na miejsce zadysponowano 3 zastępy – relacjonują strażacy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku, którzy wyliczają, że do akcji wyjechała również Specjalistyczna Grupa Wodno-Nurkową z Komendy Powiatowej PSP w Kościerzynie oraz patrol wodny Pomorskiej Policji.
Jak się dowiadujemy, nurek z gdańskiej jednostki strażackiej zszedł pod wodę. Pomimo słabej przejrzystości rzecznej toni odnalazł poszkodowanego, który po wydobyciu około godziny 14 został przekazany zespołowi Ratownictwa Medycznego.
CZYTAJ TEŻ: Położyła 30 tys. zł na dachu auta i... odfrunęły. Znalazłeś? Oddaj, bo może ci grozić więzienie
- Niestety nie udało się przywrócić czynności życiowych poszkodowanemu – wskazują ratownicy.
Przyczyny tragedii, a w szczególności to, dlaczego zmarły mężczyzna znalazł się w Motławie (czy doszło do przypadkowego upadku do wody) bada policja.
- Dziś przed godziną 13. policjanci odebrali zgłoszenie, że mężczyzna wpadł do Motławy na wysokości ul. Stągiewnej. Na miejsce zadysponowano straż pożarną, zespół ratownictwa medycznego oraz policjantów komisariatu wodnego, którzy przeszukiwali akwen. Po godzinie 14. ciało mężczyzny zostało wyłowione z wody – potwierdza relację strażaków podinsp. Magdalena Ciska, oficer prasowa Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku.
I dodaje: - Policjanci ustalili tożsamość denata, to 19-latek z Gdańska. Na miejscu pod nadzorem prokuratora pracowali funkcjonariusze z policyjnej grupy dochodzeniowo-śledczej oraz biegły z zakresu medycyny sadowej. Wstępne czynności nie wykazały by do śmierci mężczyzny przyczyniły się osoby trzecie. Decyzją prokuratora ciało 19-łatka zostało przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej.
Napisz komentarz
Komentarze