Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Weszła do Bałtyku mimo silnych fal. 17-latka w ciężkim stanie

Czerwone flagi na plażach oznaczają zakaz wstępu do wody - niestety wielu wczasowiczów lekceważy to i zażywa kąpieli w rozfalowanych i niebezpiecznych wodach Bałtyku. W Krynicy Morskiej tylko jednego dnia ratownicy musieli z narażeniem własnego życia iść na pomoc dwojgu młodych ludzi. Zostali wydobyci, lecz 17-letnia dziewczyna w ciężkim stanie została przewieziona śmigłowcem ratowniczym do szpitala.
Weszła do Bałtyku mimo silnych fal. 17-latka w ciężkim stanie

Autor: OSP Krynica Morska

Na całej Mierzei Wiślanej we wtorek na strzeżonych plażach powiewały czerwone flagi, oznaczające zakaz kąpieli z powodu trudnych i niebezpiecznych warunków. Niestety, jak podaje Komenda Powiatowa Policji w Nowym Dworze Gdańskim bardzo wiele osób decydowało się jednak na kąpiel, zwłaszcza na plażach niestrzeżonych.

Dwie trudne akcje ratowników w Krynicy Morskiej. 17-latka w ciężkim stanie

Pierwsze zdarzenie miało miejsce krótko po godzinie 13 na wysokości zejścia na plażę nr 14 w Krynicy Morskiej, gdzie plaża nie jest strzeżona przez ratowników. Okazało się, że 17-letnia dziewczyna nie miała siły samodzielnie powrócić na brzeg i zaczęła tonąć. Została wyciągnięta z wody przez innych turystów, którzy udzielili pierwszej pomocy i przekazali dziewczynę ratownikom medycznym. Wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, poszkodowana w ciężkim stanie trafiła do szpitala.

CZYTAJ TEŻ: Poważny wypadek w Gdyni. Zderzenie samochodu i autobusu! Są ranni
(fot. OSP Krynica Morska)

Podobne zdarzenie zanotowano około godziny 18, również w Krynicy Morskiej. Pierwsze informacje mówiły, że przy dwóch zejściach na plażę toną dziewczynka i chłopiec. Na szczęście wiadomość o tonącej dziewczynce nie potwierdziła się, natomiast 17-latek znalazł się w wodzie na wysokości zejścia nr 26, gdzie nie wolno zażywać kąpieli z powodu zalegających na brzegu wraków. Chłopca próbował wydobyć na brzeg jego 47-letni ojciec, lecz nie był w stanie pokonać silnych fal. Na miejscu pojawili się ratownicy wodni - będący już po swej pracy, także policjanci z Oddziału Prewencji w Gdańsku, pracujący na Mierzei Wiślanej w sezonie letnim. Ratowników wsparł post. Jacek Chinc, który szybko zdjąl mundur i wskoczył do wody. Nastolatka udało się wydobyć, został oddany pod opiekę Zespołu Ratownictwa Medycznego. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ratownik: Jeśli jest możliwość, że dziecko weszło do wody, bezwzględnie ruszamy do akcji

W drugiej akcji również brał udział śmigłowiec ratowniczy. Policjanci zwracają uwagę, że lądowanie maszyny na plaży budziło ogromne zainteresowanie turystów, co bardzo utrudniało odpowiednie zabezpieczenie terenu. Dlatego służby ratownicze apelują, by w żadnym wypadku nie wchodzić do wody przy wywieszonej czerwonej flasze, zaś w przypadku akcji ratunkowej stosować się do poleceń służb i nie utrudniać im zadania.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Paweł 05.08.2024 20:50
Mam nadzieję że będzie to dla niego lekcja na całe życie. Przydałby się jeszcze mandat i opłata za użycie śmigłowca.

Reklama
Reklama