Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pył węglowy w Gdańsku. Jeśli nie będzie poprawy, mieszkańcy zablokują port

Mieszkańcy dzielnic sąsiadujących z portem w Gdańsku nie poddają się w walce o czyste i zdrowe powietrze. Niestety, unoszący się w powietrzu pył węglowy daje się im we znaki każdego dnia. Po spotkaniu władz Gdańska i portu zapowiedziano konkretne działania w tej sprawie. Mieszkańcy jednak wątpią w pozytywne rezultaty. – Jeżeli Port Gdańsk nie będzie traktował nas poważnie, to wyjdziemy na ulicę. Będziemy manifestować, krzyczeć, by ktoś kompetentny podjął się rozwiązania naszego „pyłowego problemu” – podkreślają!
pył węglowy, Gdańsk
Takie widoki to codzienność mieszkańców dzielnic sąsiadujących z portem

Autor: Facebook | Anna Motyl-Kosińska

Po ostatnim proteście mieszkańców dzielnic znajdujących się w pobliżu Portu Gdańsk, którzy przestali już cierpliwie czekać i liczyć na poprawę warunków ich życia, co obiecywano im po zmianie władz portu, doszło do spotkania zastępcy prezydent Gdańska Piotra Grzelaka z prezeską Zarządu Morskiego Portu Gdańsk Dorotą Pyć. Wspólnie z urzędnikami i specjalistami oraz w obecności policji i straży miejskiej wypracowali oni konkretne ustalenia, które mają ulżyć zniecierpliwionym mieszkańcom. 

Pył węglowy zatruwa życie mieszkańcom Gdańska. Port zapowiada kolejne działania

Pracownicy Portu Gdańsk mają więc codziennie kontrolować pracę firm, które składują tam węgiel, a policja, Inspekcja Transportu Drogowego i straż miejska mają codziennie kontrolować ciężarówki wożące surowiec. Ponadto składy węglowe zostały zobowiązane do dalszego regularnego polewania hałd specjalnymi płynami. 

Port Gdańsk dołoży należytej staranności, w celu zminimalizowania i docelowo wyeliminowania emisji pyłu węglowego związanej z przeładunkiem węgla. Tylko w tym roku Zarząd Portu wraz z kontrahentami wydał 4 mln zł na zraszanie hałd, zamiatanie i polewanie dróg, kurtyny wodne czy pokrywanie hałd roztworem z polimerów. Nasze służby jeszcze bardziej zintensyfikują kontrole na terenie portu. Wzmożone działania zapewnią wyższą skuteczność, tak aby zrównoważyć istniejącą sytuację, mając na celu dobro mieszkańców i środowiska.

Dorota Pyć / prezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk

Obie strony deklarują, że zminimalizowanie wpływu pylenia węgla na mieszkańców dzielnic sąsiadujących z Portem Gdańsk jest teraz dla nich kwestią priorytetową.

– Deklarujemy pełnie wsparcie ze strony miasta, ale oczekujemy skuteczności i konkretnego planu na polepszenie sytuacji. Umówiliśmy się na kolejne spotkania, będziemy stale monitorować sytuację. Polewanie hałd z węglem wodą i specjalnymi płynami, restrykcyjne kontrole przewoźników i składów węglowych na terenie portu będą codziennością – potwierdza Piotr Grzelak, zastępca prezydent Gdańska.

spotkanie przedstawicieli władz Gdańska i Portu Gdańsk ws. pyłu węglowego
Głos zabiera Piotr Grzelak, zastępca prezydent Gdańska, po jego lewej stronie siedzi Dorota Pyć, prezes Portu Gdańsk. (fot. Piotr Wittman | gdansk.pl)

Pył węglowy nad Gdańskiem. Mieszkańcy mają dość

Na konkretne rozwiązanie problemu czekają tysiące mieszkańców kilku dzielnic Gdańska. Jednak ich cierpliwość się kończy. Każdego dnia dzielą się ze sobą zdjęciami i filmikami dokumentującymi „latający” pył. Dlatego w ostatnich dniach ponownie postanowili zaprotestować i zapowiedzieli, że jeśli naprawdę nie będzie widocznych zmian, to na tym nie poprzestaną. W grę wchodzi nawet blokada dróg w okolicach portu. 

Mieszkańcy tej części Gdańska robią wszystko, by żyć w czystym, ale przede wszystkim zdrowym otoczeniu. Nie da się tego jednak osiągnąć, gdy duże samochody nadal będą jeździły bez plandek, a taka jest, niestety, codzienność. Mieszkańcy pokazują na zdjęciach czarne okna, brudne parapety, a nawet owoce pokryte czarnym pyłem.

Najgorsze jest jednak to, że te wszystkie niebezpieczne związki mieszkańcy codziennie wdychają. Do tego wszystkiego trzeba jeszcze dodać, że mają „w pakiecie” codzienny hałas, ruch i inne uciążliwości związane z funkcjonowaniem portu.

Co więc sądzą o propozycjach wyartykułowanych po spotkaniu władz miasta i Portu Gdańsk? Czy te deklaracje ich uspokajają, zadowalają? Czy widzą szansę na poprawę sytuacji, chociażby w zapowiedzi codziennych kontroli firm składujących węgiel oraz wzmożonych działań służb? Sprawdziliśmy.

– Cały czas mamy do czynienia z pustymi obietnicami bez pokrycia. W środę, 10 lipca, jak codziennie od długiego czasu, kontrolowaliśmy działania portu i sprawdziliśmy zapowiadane „działanie służb”. Niestety, nie napotkaliśmy ani jednego patrolu. Wprowadzenie takich działań ma sens tylko wtedy, gdy będzie to stała kontrola, 24 godziny na dobę, w miejscach, gdzie prowadzone są intensywne prace przeładunkowe. Znając realia – skończy się na wyrywkowych kontrolach drogowych. Już dzień po ustaleniach mamy dowody na dalsze łamanie prawa przez firmy transportujące ładunek sypki, który nie jest zakryty plandeką podczas przewozu – mówi nam w imieniu mieszkańców Grzegorz Arłukiewicz.

Jak wskazuje, kolejnego dnia po spotkaniu władz miasta i portu polewanie hałd specjalnymi płynami redukującymi pylenie nie przyniosło rezultatów. Mieszkańcy czekają więc na konkrety.

– Ta metoda albo nie została jeszcze wprowadzona, albo się nie sprawdza. Wiatr wieje ze sporą prędkością. Niestety, sytuacja się nie zmienia – czego dowodem jest „burza pyłowa”, która roznosi pył na dzielnice przyportowe. Działają armatki wodne, jednak wiatr powoduje, że strumienie rozdmuchiwane są w inną stronę niż zostały skierowane – dodaje Arłukiewicz i przyznaje, że co prawda miasto deklaruje wsparcie dla mieszkańców, jednak w zeszłym roku również zapewniało, iż poważnie podejdzie do tego tematu.

– Niestety, okazało się to tylko pustymi słowami. W przeciwnym razie, nie podejmowalibyśmy kolejny raz tego samego tematu. Problem jest olbrzymi i ciężko nam – mieszkańcom – zaufać nowym przedstawicielom Portu Gdańsk, którzy nawet nie odpowiedzieli na naszą prośbę bezpośredniego dialogu. W środę Port Gdańsk utworzył nowy profil na facebooku – Ra-PORT, w którym na bieżąco mają informować o efektach spełniania swoich obietnic, mających na celu minimalizowanie problemu pylenia. Jak będzie? Czas pokaże. 

Ja im nie ufam po akcji utworzenia specjalnego e-maila dla mieszkańców dzielnic przyportowych. Na ostatnim spotkaniu z Radnymi Dzielnicy Nowy Port okazało się, że osoba odpowiedzialna za skrzynkę pocztową została zwolniona, dlatego nikt nie odpisywał na maile ze skargami. To jest kpina z nas, mieszkańców. Jedno mogę zapewnić. Jeżeli Port Gdańsk nie będzie traktował nas, mieszkańców, poważnie – wyjdziemy na ulicę. Będziemy manifestować, krzyczeć, by ktoś kompetentny podjął się rozwiązania naszego „pyłowego problemu”. By ktoś nas usłyszał. Jeżeli sytuacja się nie zmieni, będziemy uparci w dążeniu do wypracowania zadowalającego konsensusu, by przestano nas truć. Po pierwszym dniu od spotkania nie widzimy wdrażania planu minimalizującego nasz problem.

Grzegorz Arłukiewicz / mieszkaniec przyportowej dzielnicy Gdańska

Na Facebooku w raporcie o działaniach Portu Gdańsk, operatorów portowych i służb publicznych, pokazującym działania zmierzające do zminimalizowania negatywnych skutków pylenia, póki co znalazły się dwa posty. Jeden z nich pokazuje pracującą armatkę wodną przy ulicy Śnieżnej, która, według opisu... pracuje z pełną parą. 

Zresztą, jak wyglądała sytuacja w środę, 10 lipca, sprawdziliśmy sami. Zdjęcia z tego dnia zobaczyć można w galerii.

pył węglowy, Gdańsk 2024

Sceptycznie nastawiony do zapowiedzi poprawy jest jeden z mieszkańców Gdańska Krzysztof Mystkowski.

– Te zapowiedzi niczego nie zmienią i nie poprawią, chyba że... będzie padał deszcz. Wtedy jest szansa, że na chwile przestanie pylić. Uważam, że skoro miasto sprzedaje za pieniądze konkretne tereny pod osiedla mieszkaniowe, nie może więc mówić, że nie jest odpowiedzialne za dany stan rzeczy. Przykładowo, gdybym hipotetycznie wynajmował swoje prywatne mieszkanie i najemcy by rozrabiali oraz przeszkadzali innym sąsiadom, to ja musiałbym przecież interweniować – mówi jeden z mieszkańców Gdańska Krzysztof Mystowski, który w środę, 10 lipca opublikował film pokazujący dobitnie, jak pyli hałda zlokalizowana na terenie byłych zakładów Pollytag w Gdańsku Letnicy.

Zatytułował go przekornie „Czyste Miasto Gdańsk”. Przy innym poście również nie gryzł się w język, komentując: 

Ostatnio słuchałem jakiegoś durnego przedstawiciela tej firmy, który powiedział, że jak czasem zawieje, to rzeczywiście trochę pyli. Do cholery, mieszkamy nad morzem, tu ciągle wieje...

Krzysztof Mystkowski / mieszkaniec Gdańska

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

r63 13.07.2024 00:21
Minister Telus powiedział kiedyś, że w portach nie ma hałd węgla.

Reklama
Reklama
Reklama